Kilka miesięcy temu pożegnaliśmy serię modeli RX, kiedy linie produkcyjne fabryki Mazdy w Ujina opuścił ostatni egzemplarz silnika z wirującym tłokiem.

Wraz z tym wydarzeniem, w obliczu braku jakichkolwiek informacji o następcy modelu RX-8, wśród entuzjastów motoryzacji znikła wiara i oczekiwanie na kontynuację legendy, która nieprzerwanie od 1967 roku była chyba najważniejszym wyróżnikiem japońskiej marki – jedynego na świecie producenta samochodów napędzanych silnikiem Wankla.

Zupełnie niespodziewanie, światełko nadziei ponownie rozpalił Nobuhiro Yamamoto – menadżer Mazdy odpowiedzialny za aktualną generację MX-5 oraz główny projektant jednostek napędowych modeli RX-7 FD i 787B. Yamamoto, podczas australijskiej premiery odświeżonej MX-5, w wywiadzie dla magazynu The Motor Report, zadeklarował wznowienie produkcji sportowych aut z silnikiem Wankla. Najprawdopodobniej w roku 2017 zobaczymy nowe wcielenie modelu RX-7, który swoimi założeniami w dużej mierze powróci do pierwowzoru – będzie lekki, nieskomplikowany i dający w pierwszej kolejności przyjemność z jazdy.

Yamamoto nie zdradził dokładnych parametrów, zapewne już projektowanego samochodu, a z relacji TMR dowiedzieliśmy się tylko, że powstanie on najprawdopodobniej na powiększonej platformie czwartej generacji MX-5 i będzie napędzany silnikiem 16X, o którym co jakiś czas słychać od 2007 roku. Enigmatyczna pozostaje kwestia doładowania tej jednostki. Nie padło zaprzeczenie, ale należy spodziewać się raczej wersji wolnossącej, która z pojemności 1.6 litra będzie osiągać moc około 300 KM. Zachowana ma być norma czystości spalin EURO VI, co jak wiadomo w przypadku lubiącego duże ilości paliwa silnika z rotorem, jest jednym z największych wyzwań dla projektantów. Dopomóc ma w tym odpowiedni układ katalityczny, oczyszczający wszystko, co trafi do układu wydechowego. Wbrew modzie, Mazda prawdopodobnie nie zdecyduje się zadowolić ekologów i nie wyposaży sportowego auta w hybrydowe, czy elektryczne systemy napędu. Według inżyniera Mazdy w takim samochodzie, oprócz wrażeń ze współpracy maszyny z kierowcą, reakcji na otwarcie przepustnicy i równomiernie rozwijanej mocy, mają liczyć się wrażenia słuchowe, które zapewnić może tylko silnik spalinowy.

Nowa RX-7 ma być flagowym modelem klasy premium, pozycjonowanym powyżej obecnie sprzedawanego Nissana 370Z. Powrót tego modelu byłby uhonorowaniem 50-letniej tradycji produkcji przez Mazdę samochodów z silnikiem Wankla. Poza tym wpisałby się w trend przywracania emocjonujących wspomnień przez inne japońskie marki – jak np. wymienione 350Z/370Z, GT 86 Toyoty/Subaru, czy nadchodzące NSX Hondy.