Rozpędzam samochód, prędkość 40kmh, wjeżdżam na lekkie nierówności i nagle dźwięk z przedniego koła, ocieranie gumy o gumę, najlepiej dosyć rozgrzaną, takie skrzypienie, ustawało dopiero od prędkości 100kmh, najprawdopodobniej z powodu większego docisku auta do podłoża ze względu na opływające powietrze. Otwieram maskę, łapię za rozpórkę, silne ruchy góra-dół i tu zaczyna się koncert

Skrzypiało jak cholera, żałuję że nie nagrałem ale było to już u mechanika, dopiero po 3 miesiącach jazdy ze skrzypieniem pomyślałem o takim sprawdzeniu. Specjalista powiedział tak: "widzę że przód leży trochę niżej od tyłu, może to być spowodowane wyrobioną poduszką, robimy od razu dwie, a żeby było w komplecie to machniemy jeszcze tuleje i łożyska." Także lekki remoncik górnej części przedniego zawieszenia, mam nadzieję że będzie spokój na najbliższe stulecia
