Mazda6 GY L3 '06 by NIEBO!™ 2,3l 166KM SportWagon 220V LPG

[darocz]

...tak patrze na to co już zrobione...i to co do zrobienia....hm...poważnie się zastanów nad pójściem do salonu mazdy po nową ...bo gdy to wszystko zrobisz co zamierzasz to to będzie nowe autko ...ale trzymam kciuki i powodzenia

[NIEBO!]

Nowe niestety nie będzie mimo największych starań, ale może być choć prawie jak nowe... ostatnio siedziałem w jakimś nowym i40 – z zewnątrz nawet mi się podoba, ale jak wsiadłem do środka to tandeta plastików mnie odrzuciła i z radością zasiadłem w mojej poczciwej ośmiolatce

Dzisiaj przedstawię element który Nas zaskoczył Zlekceważyliśmy go może ... wydawać by się mogło że przy tym wszystkim to pikuś... teraz jak o tym myślę to cała reszta to był pikuś Zresztą zobaczcie sami jakie były "jaja"

Finalnie się udało, choć nie idealnie ... jednak jest lepiej jak było i to się liczy

[matthies]

ty ale może opisz o co kaman?

[rafałmazda]

może opisz o co kaman?

chyba coś z plastikiem też nie ogarniam

[Mr_Bartek]

Były porysowane lusterka, a teraz są jak nowe?

[NIEBO!]

Czego nie wiecie? Lakierowałem kilka elementów auta ...jednym z nich były lusterka, bo miały odpryski od kamieni, a prawe dodatkowo zostało w sierpniu przytarte przez przejeżdżające auto ... zdemontowałem zatem osłonki (wbrew opinii można je zdjąć bez demontażu czegokolwiek innego ), zmatowałem je, kolega podczas lakierowania zderzaków siknął je podkładem i po 15 minutach wyglądały jak na szóstym i dalszych zdjęciach. Po prostu uklejone są z dziwnego plastiku, który wszedł w niezbyt fajną reakcję chemiczną. Potem było też dziwnie... zostały pomalowane izolatorem do plastiku i znów podkładem, który się skurczył ... efekt nam nie odpowiadał wiec jeszcze raz szlifowanie jeszcze raz podkład i finalnie nawierzchnia ... więc bez osłonek lusterek jeździłem łącznie 3 tygodnie (miałem extra zastępcze ) .

Ostatecznie nie mają już obtarcia, nie ma odprysków, no i w końcu lakier się przyjął, ale nieprzewidzianych zabiegów było z nimi trochę

Jutro może pokażę zabawy z progiem ...

[darocz]

taka jest zabawa z lakierowaniem plastiku.....tak samo czasami jest z pokrywaniem metali...ja miałem takie przygody na galwanizerni gdy czasami materiał okazywał się nie zwykłą stalą ważne , że się udało

[makmarc]

Przerabiałem kiedyś podobny temat i też miałem ten sam problem. Trzeba było zaczynać zabawę od nową, a wystarczyło zmienić podkład.

Kiedy dowiem się, co za niespodziankę szykujesz z czymś?

[NIEBO!]

Tzn trapi Cię czym zastąpiłem dziurę?

[makmarc]

Tak

[NIEBO!]

Zatkałem zatykotkiem

A tymczasem pora na przedstawienie "bohatera" od którego w lutym zrodził się pomysł lakierowania. Wprawdzie jeszcze wtedy miało zakończyć się w zasadzie na progu i błotnikach jednak życie potem zwartyfikowało jeszcze zderzaki i lusterka ... a sierpniowe małe buuuum na zderzaku przelało czarę goryczy i się zaczęło . Ale od początku...

Dawno dawno temu za siedmioma górami w pewnej firmie, pewna firma wpadła na wspaniały pomysł wzbogacenia krajobrazu parkingu, dwuteownikami, dość pokaźnych rozmiarów tzw. tragarzami. I nie byłoby w tym może nic strasznego – przynajmniej nic groźnego dla auta – gdyby nie ustawili tego na palecie. Pech chciał, że nie chciałem zajmować jedynego miejsca parkingowego z krzesełkiem na kółkach i postanowiłem przejachać na sąsiedni parking i wziałem ów tragarze (czego oczywiście jeszcze wtedy nie byłem świadomy) między koła ... efektem tej dobroduszności była taka oto rana

Rana dość szybko się zagoiła u blacharza, ale dopiero wtedy zdałem sobie sprawę co zima 2013/2014 wyrządziła z moim autem ... próg po umyciu wyglądał naprawdę źle

i pewnie za kilka lat trzeba będzie go wymienić (albo zakryć jak niektórzy pakietem Areo )

Zatem jak widać powyżej poszła w ruch szlifierka, szpachel i taki jest efekt

Jutro opowiem bajkę o błotnikach, choć pewnie większość z Was wolałaby film pełnometrażowy o zderzakach ... ale o tym później

[Celin]

i pewnie za kilka lat trzeba będzie go wymienić (albo zakryć jak niektórzy pakietem Areo )

Bo takie rzeczy trzeba robić z głową a nie na odwal się. Swoją drogą nieźle pokiereszował próg

[NIEBO!]

Bo takie rzeczy trzeba robić z głową a nie na odwal się.

Nie wiem co masz na myśli, ale pewnie masz rację

[darocz]

Jutro opowiem bajkę o błotnikach, choć pewnie większość z Was wolałaby film pełnometrażowy o zderzakach

...hm...chyba chcę taką bajkę....bo inaczej to nie usnę

[matthies]

zakryć jak niektórzy pakietem Areo

ej odwal się, dobra

[rafałmazda]

zakryć jak niektórzy pakietem Areo

ej odwal się, dobra

ładnie to wszystko zaczyna wyglądać

[NIEBO!]

Jak to mówią "uderz w stół..." Choć nie mam nic do pakietu Areo ... no może poza tym, że mi się piekielnie podoba to jednak dobrze wiedzieć, że Nasz moderator to dyplomata

ej odwal się,

chyba chcę taką bajkę....bo inaczej to nie usnę

Chcecie bajki? Oto bajka.

Nie będę generalizował i mówił że wszyscy mamy problem z błotnikami (bo zaraz sie zleci stado, którzy stwierdzą, że "ja nie mam" albo "odwal się" itp. – i tak się zleci ), ale faktem jest, że problem istnieje i tu chyba nikt już nie zaprzeczy. W zeszłym roku zauważyłem, że i mojej Mazdy on dotyczy ...

Jakie było moje zdziwienie gdy odpiąłem zderzak ... to co widać wyżej ... na co dzień to tzw pryszcz! ... MASAKRA co się dzieje pod krawędzią

A wszystko moim zdaniem przez spierdzielone nadkole .... przecież tam jest normalnie szpara kilka mm przez którą cały czas leci woda i syf z drogi .... nie wspominając o zalegającym w zimie śniegu i solanki ... przecież to miejsce MUSI rdzewieć! I boję się, że problem szybko powróci dopóki czegoś tam nie zrobię. Muszę się jeszcze raz uważniej przyjrzeć nadkolom zemoj'a i rafalmazda czy tą dziurę zasłaniają i jak najszybciej poprawić "małe rączki" . Podczas zdejmowania nadkola spadło spod błotnika tyle błota, że szok! A z przodu np suchutko ... łączenie ze zderzakiem wygląda podobnie, a jednak z przodu nie ma problemu, a z tyłu jest!

Wracając do wczorajszej bajki to dzisiaj trafiłem na zdjęcie stylowych osłonek o których wspominałem ... przy 120 fajnie grały

W następnym tygodniu, po zdjęciu nadkoli jeszcze to Nas niemiło zaskoczyło

Jakiś komentarz do fotek potrzebny? Jeśli tak to śmiało pytajcie

Efekt prawie końcowy:

Jeśli za dużo zdjęć to sorry, ale starałem się ukazać wszystkie etapy – i tak pokazałem z 20%

Jaki morał z tej bajeczki? Odepnijcie zderzak (tak na szybko to 5 minut roboty -chodzi o wkręt przy błotniku tylko i odchylenie na bok celem inspekcji) i zobaczcie przed zimą co się Tam u Was dzieje, bo jeśli są małe ogniska to po zimie będzie jak u mnie ... lub gorzej.

Ja już wiem, że i w tym miejscu czekają mnie prędzej czy później reperaturki – niektórzy twierdzą, że już w przyszłym roku rdza wyskoczy ... optymistycznie łudzę się, że nie mają racji.

[Borewicz]

Coś w moim kręgu zainteresowań (jako właściciela Mazdy:))
Mam podobny problem z tylnymi nadkolami i z progami, może nie jest aż tak ale widać problem i dlatego... Zrobiłem tak jak ty ale lakiernik daje 100% gwaranci, że po zimie problem będzie już widoczny na nowo i trzeba myśleć o reperaturkach, ale oczywiście liczę że nie choć to tak jest że zewnątrz nie jest tragedia a wszystko na farbie się trzyma niestety...
polecacie jakaś pastę (polerkę) na lakier by zabezpieczyć przed solą resztę lakieru?

[rafał88]

To jak zeszlifowoales te blotniki tylne to CI nic nie da, zostawiles czarne punkty po rdzy, po zimie albo wczesniej znowu bedzie bąbelkowanie Choc i tak bdb , ze tak dbasz o swoja M6

[matthies]

nie wiruj, wszystko było w kwesti żartu panocku. Odrobinę dystansu i poczucia humoru