Kilka odpaleń pojazdu w ciągu tego dnia i zawsze po kilku sekundach barwa ze zwykłej zmieniała się na mega świńską ... naprawdę dziwnie się jechało
Następnego dnia ksenon już nie odpalił... przejrzałem forum, wystraszyłem się, że z moim rękami nie uda się wymienić bez rozbierania nadkoli... pamiętacie przecież krwisty montaż mp3 bez wyciągania radia... a tu miła niespodzianka –> 5 minutek i ksenonik wymieniony, bez rozbierania czegokolwiek poza dekielkiem od samej lampy wyładowczej

Dziś jednak postanowiłem spróbować swoich sił i wymieniałem palniczek
Sabat napisał(a):Powiem wam że wymiana żarnika bez ściągania zderzaka to w moim przypadku masochoizm.
Po wczorajszej 2 godzinnej walce gdy udało mi się wyciągnąć żarnik, a ręka mi spuchął o ocieranie w tej dziurze to sobie darowałem, nie pomogło podniesienie auta i odkręcenie nadkola.
Jeśli przerażają Was takie wypowiedzi to dołożę swoje doświadczenie:
Wystarczy się przygotować mentalnie i cała sprawę przemyśleć, a nic poza osłoną / zaślepką lampy nie będzie musiało być demontowane – przyjemniej jeśli chodzi o moją wersję silnika/wyposażenia/rocznik i stronę –> pasażera – u kierowcy jeszcze nie wymieniałem)
Ready?
GO!
- Otwieramy maskę
- Odkręcamy osłonę ksenonka (ta najbardziej od zwenętrznej strony) przeciwnie do wskazówek zegara
- Upewniamy się, że światła mijania wyłączone – uwaga na HV –> zetknięcie z napięciami rzędu kilowoltów nigdy nie są przyjemne nawet jak sprawność źródła nie duża
- Odpinamy zapłonnik od żarówki przeciwnie do wskazówek zegara i do siebie
- Odkręcamy pierścień mocujący D2S przeciwnie do wskazówek zegara i cały czas go trzymając ostrożnie wyciągamy żeby nam gdzieś nie upadł
- Wyciągamy zużyty palnik

I teraz moja porada (w tym wątku o wymianie była chyba podobna):
– utrudnione jest włożenie żarówki ... wypozycjonowanie jej w reflektorze, wyciągnięcie ręki i umieszczenie właściwe pierścienia na żarówce, a później dokręcenie mocowania bez uprzedniej straty pozycji żarówki, dlatego proponuję zrobić to następująco:
– na pierścieniu mamy napis TOP
– na żarówce mamy nacięcie kwadratowe, które idzie ku górze.
– układamy sobie w jednej dłoni (ja w prawej) żarówkę wraz z pierścieniem we właściwej pozycji trzymając za cokół na który nasuwamy później zapłonnik i taki komplecik wkładamy do reflektora. Albo miałem szczęście początkującego, ale po takim zabiegu zakręciłem żarówkę za pierwszym podejściem. wcześniej męczyłem się ze trzy minuty próbując najpierw prawidłowo osadzić żarówkę a później wkładać pierścień i go dokręcać.
Myślę zatem, że opis z pierwszej strony tamtego wątku i późniejsze opowieści kolegów, że w 15 minut można wymienić dwie żarówki z przerwą na piwo nie są wyssane z palca! Przeżyłem to sam


Powodzenia!
Na szczęście dzięki pomocy przyjaciół obyło się bez żadnych kosztów – używany ksenonik dostałem w prezencie
Modelu dziennych jeszcze nie wybrałem ... ostatnio zainteresowałem się produktami firmy JUST TOP– bardzo ładnie świecą tylko, że z dostępnością gorzej ... pożyjemy zobaczymy.