Rok produkcji: 1992
Wyposażanie:
– wspomaganie kierownicy
– el. lusterka
– el. szyberdach
– centralny zamek sterowany pilotem
– el. szyby (uniwersalne)
Mazdę posiadam od 7 maja 2007 roku. Przez ten czas trochę rzeczy zostało zrobionych, dlatego postanowiłem to wszystko ułożyć chronologicznie. Robię to przede wszystkim dla siebie, aby mieć w jednym miejscu cała historię auta. Przyda się też, gdy będę chciał sprzedać ten samochód (to raczej prędko nie nastąpi)
MAJ 2007
Zakup samochodu, pierwsza wizyta w warsztacie w celu wymiany najpotrzebniejszych rzeczy. Wymieniony rozrząd, uszczelka pod pokrywą zaworów, paski, olej, filtry oraz tłumik końcowy.
Tak mazda wyglądała na zdjęciu z allegro... felg jednak nie było

Na początku w środku wyglądało tak...

CZERWIEC 2007
Ciąg dalszy doprowadzania mazdy do oryginalnego wyglądu. Została wymieniona konsola środkowa i przyklejone dokładki na progi z wersji z silnikiem V6.
Nowa konsola

LIPIEC 2007
Przyszedł czas na wymianę klocków hamulcowych. Między czasie zostały wymienione osłony przegubów, uszczelniacz półosi i osłona maglownicy. Pozbyłem się też katalizatora z racji jego stanu. Został zastąpiony rurką wspawaną w obudowę katalizatora.
SIERPIEŃ 2007
W końcu zakupiłem alufelgi. Felgi firmy Ronal, rozmiar 15".



LISTOPAD 2007
Wymieniony został aparat zapłonowy, na odpowiednik z Mazdy 323F BG.
GRUDZIEŃ 2007
Przed zimą wymieniłem płyn chłodniczy oraz czujnik wentylatora chłodnicy. W połowie miesiąca doszło do stłuczki. Wszystko zostało naprawione z ubezpieczenia sprawcy. Do wymiany był zderzak, światła, oraz błotnik. O błotnik walczę do tej pory z warsztatem. Maska została również przemalowana.
Zdjęcia poniżej:


MARZEC 2008
Zaczyna się wiosna, wiec przyszła pora na zakupy. Na wstęp poszły nowe świece NGK oraz kable WN, również NGK.
KWIECIEŃ 2008
Mazda przeszła remont tylnego zawieszenia. Zostały wymienione tulejki wahacza wzdłużnego, amortyzatory na gazowe KYB oraz płyny i filtry.
MAJ 2008
Założyłem elektryczne szyby. Zestaw jest uniwersalny. Trochę było kłopotów z montażem, ale wszystko się udało i działa bardzo dobrze. Kilka zdjęć




CZERWIEC 2008
Mała konserwacja nadwozia. Usunąłem dwie oznaki korozji na drzwiach oraz pouzupełniałem większe rysy kredką koloryzującą. Na dzień dziecka kupiłem sobie też CB radio

Po ciężkich przemyśleniach przyszła pora na montaż SGI. Kilka wieczorów spędzonych na kalkulacji i szukaniu warsztatu. Kalkulacje przemawiały za montażem, a w doborze warsztatu pomógł klubowy kolega. Instalacja sprawuję się jak marzenie, a montaż był przeprowadzony w pełni profesjonalnie. Jak na razie żałuję... że nie zrobiłem tego wcześniej




LIPIEC 2008
Wymiana tarcz i klocków. Wybór padł na ATE – w końcu MX jakoś hamuje
SIERPIEŃ 2008
Montaż w drzwiach głośników pioneer. Nie pamiętam już modelu. Głośniki grają przyjemnie i co najważniejsze nie powodują problemów z otwieraniem szyby. Wymieniłem też drążek zmiany biegów na oryginalny. Poprzedni był skrócony przez perfidne upiłowanie końcówki. Na koniec przyszła pora na wymianę maskownic w drzwiach. Stare maskownice miały jeszcze ślady pomarańczowej farby po dziwnym tuningu poprzedniego właściciela.
WRZESIEŃ 2008
Wróciłem do seryjnych sprężyn. Po ponad roku jazdy na utwardzanych miałem serdecznie dość skakania jak kangur podczas jazdy. Twarde sprężyny + seryjne amorki = nieporozumienie.
PAŹDZIERNIK 2008
Montaż wydechu środkowego firmy Bosal. Stary wyglądał jak ser szwajcarski
GRUDZIEŃ 2008
Przypadkowo zakupiłem dokładkę do przedniego zderzaka z wersji V6. Dokładka czeka na malowanie i montaż do wiosny.
KWIECIEŃ 2009
Dorobiłem się w końcu dokładki przedniego zderzaka. Na razie sam ją pomalowałem, bo chcę zobaczyć ile czasu uchowa się w całości


LISTOPAD 2009
Do tej pory Mazda spisuje się świetnie i właściwie robię z nią tylko eksploatacyjne rzeczy takie jak oleje czy filtry. Zmieniłem olej z Mobila Super S na Elf Competition i jestem zadowolony. Mam wrażenie, że wciąganie oleju nieco zmalało. Biorąc pod uwagę kilka drobnych wycieków (aparat zapłonowy i rozrząd) to Mazda ciągnie jakieś 5-6 setek między wymianami – staram się wymieniać olej co 12kkm.
Z racji nadchodzącej zimy zmuszony zostałem zakupić oponki. Udało się wyrwać całkiem dobre Dębice Frigo oraz zakupić za śmieszne pieniądze całkiem ciekawie wyglądające stalowe felgi. Były srebrne więc przemalowałem je na czarny mat. Zdjęcia niebawem.
KWIECIEŃ 2010
Po ostrych przemyśleniach na temat zmiany auta postanowiłem, że Mazda zostaje jeszcze w moich rękach. Ta decyzja nosiła za sobą konieczność zrobienia kilku ważnych rzeczy. Na pierwszy ogień zaraz po zimie poszły alufelgi, które wymagały odmalowania. Do samego końca miały być białe, a w ostatnim momencie lakiernik przekonał mnie do srebrnego z dodatkiem brokatu. Wyszło nie najgorzej – cena 320zł
Później przyszła kolej na większe wydatki. Do odmłodzonych felg nie chciałem zakładać starych opon. Kupiłem komplet nowych Barum Bravuris II 195/55/15. Podobnie jak poprzednie opony i te są imho ciut za wąskie do mojej felgi i trzeba bardzo uważać, aby jej nie porysować.
Następnie na stół operacyjny trafiło zawieszenie. Z tyłu wymieniłem sprężyny na lesjofors. Zostały sprawdzone i zakonserwowane tylne hamulce (bębny). W przednim zawieszeniu wymieniłem sworzeń wahacza (Delphi) oraz łączniki stabilizatora (TRW).
Na sam koniec miesiąca padł łącznik elastyczny w układzie wydechowym. Udało się tanio kupić polskie rzemiosło, ale jestem średnio zadowolony z jego dopasowania. Mocno się nakombinowałem przy montażu, ale się udało. Niestety bez uszczelnienia wszystkiego pastą bosal do tłumików się nie obyło. Były spore przedmuchy.
MAJ 2010
Ciąg dalszy doprowadzania auta do lepszej kondycji. Kontynuując prace nad przednim zawieszeniem wymieniłem jedną końcówkę drążka kierowniczego (Yamato) oraz przednie amortyzatory (Tokico) wraz z osłonami i odbojami. Po tym wszystkim Mazdeczka poszła na pełną geometrię.
Następnie przyszła pora nad poprawą konserwacji podwozia i hamulców. Do hamulców kupiłem czarny lakier, wyczyściłem i pomalowałem. Do podwozia kupiłem zabezpieczający podkład unikor, oraz środek do konserwacji firmy APP. Korzystając z kanału wyczyściłem wszystkie elementy podwozia i zabezpieczyłem. Przy okazji sprawdziłem stan podłogi, który okazał się wyjątkowo dobry. Rdza pojawiła się właściwie tylko w miejscu użycia lewarka – tam oryginalna konserwacja była wytarta.
Od dłuższego czasu nie podobał mi się stan obicia foteli w moim aucie. Przez przypadek udało się kupić na forum w okazyjnej cenie pokrowce szyte na miarę co znacznie rozweseliło wnętrze.
Całkiem z głupoty odkupiłem od ravo wzmacniacz 4 kanałowy i postanowiłem coś zrobić z moim CA. Moje obecne CA składało się z radia, głośników w drzwiach 16cm oraz elips w tylnej półce. Na podszybiu ktoś kiedyś zamontował tweetery ale nie miałem ich gdzie podpiąć pod radio. Chciałem uzyskać trochę więcej niskich tonów, a nie chciałem inwestować w skrzynkę. Patrząc na obecność filtrów we wzmacniaczu postanowiłem wykorzystać tylne elipsy tylko do odsłuchu niskich tonów. Pozbyłem się fizycznie głośników średnio i wysoko tonowych z tych elips i schowałem je pod materiałem w półce, wcześniej obijając ją jeszcze gąbką wygłuszającą. Jako, że wzmacniacz jest 4 kanałowy mogłem sobie pozwolić na podłączenie pod niego również głośników z przodu. Tweetery mogłem wtedy w końcu podłączyć pod radio stosując filtr. I tak za kilka złotych stworzyłem coś może nie do końca zgodne ze sztuką CA, ale spełniające moje wymagania. Półka tylna robi za "półkę basową" i nie drażni głośniejszym środkiem i górą niż drzwi. Drzwi poprzez wygłuszenie nabrały znacznie lepszego dźwięku, a i te śmieszne, stare tweetery pokazały, że jeszcze żyją. Efekt przerósł moje oczekiwania
SIERPIEŃ 2010
Na razie chciałbym aby autko zostało, jeżeli nie u mnie to w rodzinie. Korzystając z okazji postanowiłem przemalować kilka elementów. Auto nowe nie jest, środki też ograniczone dlatego postanowiłem wszystko zrobić w garażowej lakierni. Potrzebny był mi tylko w miarę doświadczony operator pistoletu do malowania. Już prawie wszystko pomalowane, a autko jutro będę dalej składał. Wyszło nie najgorzej, śmieci spowodowane brakiem komory lakierniczej bez problemu schodzą podczas przygotowania do polerki.
Praca idzie bardzo wolno, bo mamy niewielki garaż. Dodatkowym utrudnieniem jest to, że właściwie robimy dwie mazdy na raz. Ta druga jest malowana w całości – na prawdę szacunek w tym momencie dla Piotrka, który podjął się samodzielnie przemalować cały swój samochód. Ja jestem bardzo zadowolony z pracy. Zabrałem 2 tyg urlopu i na prawdę świetnie się bawię samodzielnie rozbierając i przygotowując elementy do malowania. Na pierwszy ogień poszła maska i tutaj się trochę rozczarowałem. Po stłuczce dwa lata temu miała ona zostać wymieniona... niestety była wyklepana i znacznie liźnięta szpachlą. Zerwaliśmy to, poprawiliśmy co się dało i zapodkładowaliśmy. Zobaczymy jak to będzie wyglądać po zimie, najwyżej wymienię maskę. Na szczęście to element, który się wymienia najłatwiej. Drzwi, błotniki i zderzak były w zadowalającym stanie. Wymagały po prostu odświeżenia. Teraz zostało mozolne skręcanie wszystkiego do kupy. Kilka zdjęć z prac:
Mazda kolegi, która czeka aż ją ktoś w końcu poskłada:


No i już moje padełko... Maska, która zostanie raczej wymieniona. Teraz po prostu nie mam czasu szukać innej.

Do malowania poszedł zderzak, maska, błotniki i drzwi. Trzeba to wszystko pościągać z auta



AutoZłom u Suchego


No i pierwsze efekty:


Polerka wstępna. Niestety lakier jeszcze nie jest na tyle twardy. Musze pojeździć jeszcze z tydzień i poczekać na pełne utwardzenie:


WRZESIEŃ 2010
Polerken machen done






PAŹDZIERNIK 2010
Maska męczyła mnie strasznie od początku. Dla spokoju poszła jeszcze raz do malowania. Wyszło lepiej niż wcześniej, ale potrzeba trochę zabawy przy usuwaniu "śmieci" (brak komory się kłania). Na to poczekam do pełnego wyschnięcia (a kto wie czy nie do wiosny, zimno już jest w garażu


KWIECIEŃ 2011
Jak to na wiosnę... coś trzeba zrobić. Wymieniłem drugi raz w karierze tego samochodu tylne amortyzatory. Tym razem padło na Tokico. Wymieniony został również drugi raz tylne wydech – Bosal.
Od dłuższego czasu bardzo polubiłem jazdę z CB radiem. Miałem już 3 radia w MX-3 i chyba ze 4 anteny. Zawsze były jakieś problemy z zakłóceniami z którymi nie mogłem wygrać. Do tej pory korzystałem z anten magnesowych od Hustlera IC-100 (shit) przez Sirio AS-100, a kończąc na dwóch Floridach. Nieziemsko denerwował mnie dyndający kabel na dachu jak i problemy z otwieraniem szyberdachu. Kolega y podsunął mi zarąbisty pomysł. Wystarczyło sobie zadać jedno pytanie... Na uj mi tylny spryskiwacz?


A poniżej efekt wynalazku zakupionego u Grzyba czyli Car Shine

Czerwiec 2011
No i przyszedł czas na rozstanie... Prawdopodobnie (o ile się nie rozmyślę