Prawo jazdy – czy nadciąga epoka nieudolnych kierowców?!

Pogaduchy motoryzacyjne.

Postprzez nemi » 27 cze 2007, 19:19

qlesh napisał(a):Więc nemi z całym szacunkiem, ale chyba daremne pisanie.

Wiem, ale nie chciałem, żeby Zula myślała, że robię z niej debila – to nie był mój cel.
Forumowicz
 
Od: 21 sie 2004, 14:20
Posty: 7485 (100/271)

Postprzez gari » 27 cze 2007, 19:28

no i tym stwierdzeniam....
nemi napisał(a):różnie się w życiu zdarza i warto mieć pojęcie o tym i owym


mozna by zakonczyc ta
pehop napisał(a): jałową dyskusję na tym forum


dotyczaca wynikow ankiety ktora ma sie niajak do Polskich reali ;) gdyz jak wiadomo:
punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia oraz byt ksztaltuje swiadomosc ;)
Toyota Corolla / Nissan Murano + Infiniti G20
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 11 kwi 2006, 18:25
Posty: 291
Skąd: 3miasto/Richmond,VA
Auto: Corolla/ Murano+InfinitiG20

Postprzez polkar » 27 cze 2007, 19:35

Akar.Zaephyr napisał(a):Dlaczego mam tracić godzinę czasu czekając na pomoc jeśli w pół godziny mogę sam koło zmienić?

Mój rekord to 8 minut.
Jesli kierowca w aucie nie potrafi zmienic koła, sprawdzic oleju, itp, itd to jest d.u.p.a. a nie kierowca. A druga sprawa to kto mu/jej dał prawko.
Inna sytuacja, jak kierowca nie chce zmienic koła bo jest wygodny. Cóż jego sprawa. Moze na zachodzie to normalne, ale w PL.... ??
Jeśli chodzi o numery rejestracyjne i nie tylko...
To pomaga. Normalna rzecza jest znać nr rej swego auta, to nie jest trudne, 4-5 cyfr/liter
Ja znam numery rej swoich 2 aut, samochodów brata, ojca, poprzednie swoje numery. Znam loginy na internecie, hasła, NIP, pesel, serie dowodu, 26 cyfrowy numer konta, kilkanaście numerów telefonów znajomych. Znam nawet nr nadwozia i silnika w swojej Hondzie.
Nikt tego nie wymaga ode mnie, ale często to pomaga.
www.upolkara.pl
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 8 kwi 2007, 22:24
Posty: 176
Skąd: Wieruszów
Auto: Mitsu Grandis, Mazda 5, CRX del Sol

Postprzez Zula » 27 cze 2007, 23:05

nemi napisał(a):Ja zapłaciłem za assistance i co?
A koledzy w mazurskim lesie, z dala od jakichkolwiek zabudowań nie reagowali na moje wołanie (pochodzę z lubelszczyzny). Także sorry, ale dzięki temu, że mam jakieś pojęcie co gdzie w aucie jest i do czego służy zaoszczędziłem parę stówek i zapłaciłem tylko (niepotrzebnie) za telefon do ubezpieczalni.

No to ja mam niezawodnych kolegów, ale może to kwestia uroku osobistego. W każdym razie – mając kolegów takich, jak moi – wiedza mechanika nie jest niezbędna.

Zula napisał(a):Błagam, nie rób ze mnie debilki, bo nią nie jestem oczko

Nie robię – po prostu piszę, że trzeba znać jednak parę numerków na pamięć, bo ułatwia to znacznie życie... Po prostu dla wygody...[/quote]

No tak, tylko że kto taki nie wie o tym, że PIN do karty bankomatowej się przydaje? Głupek lub bardzo maleńkie dziecko. To była tylko prośba i taka aluzja, że jednak jestem trochę bardziej rozgarnięta niż stereotypowa blondi :).
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 cze 2007, 13:03
Posty: 208
Skąd: Klaudyn k. Warszawy
Auto: Mazda MX3, 1.6, '97 | Hondon

Postprzez Czolgista » 27 cze 2007, 23:42

Zula napisał(a):
nemi napisał(a):Ja zapłaciłem za assistance i co?
A koledzy w mazurskim lesie, z dala od jakichkolwiek zabudowań nie reagowali na moje wołanie (pochodzę z lubelszczyzny). Także sorry, ale dzięki temu, że mam jakieś pojęcie co gdzie w aucie jest i do czego służy zaoszczędziłem parę stówek i zapłaciłem tylko (niepotrzebnie) za telefon do ubezpieczalni.

No to ja mam niezawodnych kolegów, ale może to kwestia uroku osobistego. W każdym razie – mając kolegów takich, jak moi – wiedza mechanika nie jest niezbędna.

kurcze, też mam niezawodnych kolegów, jednak jakby coś mi w aucie "strzeliło" kilkaset km. od domu w środku nocy raczej marnie widzę dojazd takiego kolegi... (choćby dlatego, że przejazd w jedną stronę może kosztować nawet kilkaset zł, a nie każdego kolegę musi być na to stać) a nemi chyba akurat w takiej sytuacji był (jeśli pamiętam była to już noc? a do domu ładnych parę stówek?). Tak więc poleganie na "kolegach" jest dobre do czasu...
<center>I am the 6th son of the 6th son of the 6th son I am the borged again son of war
Technology's child, daughter of rebellion, son of a bitch blossom of a whore
I am a god-killing virus, destruction with 8 arms, monster with seven severed heads
I am the son of mars, cleansed with infected blood, vile disease walking on 2 legs

The devil made me do it</center>

<center>Moja "Twarzowa Książka"
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 8 kwi 2006, 00:04
Posty: 336
Skąd: Konin / Worcester
Auto: Mondeo 1.8 Zetec '99

Postprzez Zula » 28 cze 2007, 00:23

Są jeszcze telefony. Ja zdaję sobie sprawę z tego, że diagnozy mechanicy nie stawiają przez tel. ale w sytuacjach awaryjnych często konsultacje i instrukcje są tez przydatne, bardziej nawet, niż gdybym ja próbowała sama coś grzebać "mając pojęcie o śrubokręcie" :)
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 cze 2007, 13:03
Posty: 208
Skąd: Klaudyn k. Warszawy
Auto: Mazda MX3, 1.6, '97 | Hondon

Postprzez moro » 28 cze 2007, 07:56

Czolgista napisał(a):
lucas_ka napisał(a):powinien umiec auto zatankowac( haha , bo sa tacy co tego nie umieją, serio).

tia, dziś na BP tankowałem LPG i przedemną stała kobitka skodą która nie potrafiła otworzyć wlewu paliwa :| jak wróciłem od kasy właśnie rozmawiała z kimś przez tel. gdzie się to otwiera... <glupek2>
hmm a może ona po ASSISTANCE dzwoniła, żeby przyjechali jej otworzyć? <lol>


http://www.youtube.com/watch?v=Yl9Hk5cPURA :D
 
Od: 7 kwi 2007, 11:19
Posty: 117
Auto: Mazda6 2.3 Top

Postprzez nemi » 28 cze 2007, 09:59

Zula napisał(a):No to ja mam niezawodnych kolegów, ale może to kwestia uroku osobistego. W każdym razie – mając kolegów takich, jak moi – wiedza mechanika nie jest niezbędna.

nemi napisał(a):A koledzy w mazurskim lesie, z dala od jakichkolwiek zabudowań nie reagowali na moje wołanie (pochodzę z lubelszczyzny)

Z tym trochę przesadziłem (miałem na myśli kogoś w pobliżu):
Akurat mój kolega (Smirnoff) był gotów ściągnąć pasek z Mazdy swojego wujka i przyjechać do mnie swoim autem jedynie za koszt paliwa. Tylko fajnie czekać jakieś 8 godzin na pasek i założyć go dopiero rano, jak już będzie jasno? O tej porze to już sobie spałem w domu.
Po prostu bez sensu była taka operacja.
Coś mi się wydaje, że będąc gdzieś w trasie 600-900 km od domu może być z tym naprawdę kłopot, choćby mieć najbardziej oddanych przyjaciół, choćby dlatego, że ktoś pracuje/uczy się. Cokolwiek. Chyba, że jeździsz w promieniu 100 km od domu, to rzeczywiście nie ma co się przejmować. Wszystko zależy od potrzeb.

Czolgista napisał(a):nemi chyba akurat w takiej sytuacji był (jeśli pamiętam była to już noc? a do domu ładnych parę stówek?). Tak więc poleganie na "kolegach" jest dobre do czasu...

W nocy była inna awaria, ale tylko 60 km od domu. Noc, śnieżyca, 2 w nocy – już po przejechaniu 400 km <faja>. Ale dałem radę <diabełek>.
Pasek był 1 maja (wszystko zamknięte...) po południu <lol>


Zula napisał(a):Są jeszcze telefony

Tia.
To możesz się skonsultować czy możesz jechać dalej z taką czy inną usterką czy już tylko stać i czekać na pomoc.

Zula napisał(a):No tak, tylko że kto taki nie wie o tym, że PIN do karty bankomatowej się przydaje? Głupek lub bardzo maleńkie dziecko.

niektórzy mają na kartce zapisane :]. Niekoniecznie dzieci.

Zula, tak ogólnie to życzę Ci bezawaryjnej jazdy i jak najmniej przygód. Z końcem tego roku Twojego auta nie obejmie już Assistance (chyba, że kupisz nowsze), bo żadna firma nie będzie chciała Ci tego zapewnić, jak się coś zepsuje, to będziesz liczyć na kogo tylko chcesz – na kolegę, na przyjaciółkę męża czy chłopaka – mi naprawdę nic do tego. Cały czas przekonuję, że jedynie warto mieć o czymś pojęcie, a nie że jest to niezbędne.
To pogrubione zdanie dedykuję Zuli.
Forumowicz
 
Od: 21 sie 2004, 14:20
Posty: 7485 (100/271)

Postprzez magicadm » 28 cze 2007, 11:08

A mi się wydaje, że by bezpiecznie i efektywnie korzystać z samochodu trzeba mieć pojęcie o jego funkcjonowaniu.
Dla przykładu: kierowca "ignorant" po przesiadce z super inteligentej "myślącej za niego" limuzyny do "normalnego samochodu" pozbawiony np: asystenta hamowania, ABS-u, kontroli trakcji, radarów, czujników i innych "dobrodziejstw" z powodu braku wiedzy – bedzie zachowywał się potencjalnie niebezpiecznie.

Co wy na to?
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Postprzez pehop » 28 cze 2007, 12:52

A Ty ciągle trollujesz :)
Najbezpieczniej będzie, jak wszyscy będą chodzić pieszo...

magicadm napisał(a):kierowca "ignorant" po przesiadce z super inteligentej "myślącej za niego" limuzyny do "normalnego samochodu"

A ilu takich znasz? Bo ja ani jednego. Z moich obserwacji i generalnych zasad postępu (czy jak to określić) wynika, że przesiadki następują w drugą stronę.
Ja już nie kupię bryki bez ABSu, minimum 4 poduszek, kontroli trakcji, klimy i temu podobnych wodotrysków, bo obniży mi się komfort i bezpieczeństwo jazdy.
Płynie się zawsze do źródeł... pod prąd... Z prądem płyną śmieci...

Wszystkim, którym się spieszy, polecam:
http://youtube.com/watch?v=Cvja-PA5Egc
30mph to 50km/h
Forumowicz
 
Od: 10 maja 2007, 13:39
Posty: 48
Skąd: Oxford, UK
Auto: 323F BJ SE 1.8 FP-DE DOHC '99

Postprzez sołtys » 28 cze 2007, 13:03

pehop napisał(a):A ilu takich znasz? Bo ja ani jednego. Z moich obserwacji i generalnych zasad postępu (czy jak to określić) wynika, że przesiadki następują w drugą stronę.


np. setki przedstawicieli handlowych czy zwykłych pracowników przesiadających sie ze swoich samochodów na służbowe, aby pojechać coś załatwić. Niedawny przypadek z firmy gdzie pracuje żona, pani jedzie na spotkanie, po drodze trzeba zatankować, nie wie jak otworzyć wlew paliwa poczym gdy po instrukcjach przez telefon udaje się tankuje i odjeżdza, staje po 500m na środku skrzyżowania ( okazało sie że zatankowała diesla benzyną), i co na to powiesz?? Inny pan fachowiec z tej samej firmy zajechał silnik bo świeciła sie kontorlka oleju a on jechał bo uważał że to nic ważnego (wystarczyło dolać oleju) też rozkraczył sie na A4. Obie te sytuacje były potencjalnie grożne dla innych uczestników ruchu.
Forumowicz
 
Od: 20 lip 2005, 16:56
Posty: 1241
Skąd: Polanka Wielka
Auto: Focus I TDCi

Postprzez Czolgista » 28 cze 2007, 13:22

pehop napisał(a):
magicadm napisał(a):kierowca "ignorant" po przesiadce z super inteligentej "myślącej za niego" limuzyny do "normalnego samochodu"

A ilu takich znasz? Bo ja ani jednego.

oprócz przypadków podanych przez sołtysa choćby mojego ojca, który na codzień jeździ Megane (ostatnia generacja) z wszelkimi możliwymi bajerami, a czasem jak się megane rozkraczy przesiada się do mojego 18 letniego, golutkiego (nawet wspomagania kierownicy nie ma) maździocha. Także jak widać zdażają się takie przypadki ;P (mój ojciec naszczeście sobie radzi bo przez wiele lat jeździł maluchem a puźniej kilkama, kilku(nasto) letnimi hoplami :P)

sołtys napisał(a):pani jedzie na spotkanie, po drodze trzeba zatankować, nie wie jak otworzyć wlew paliwa poczym gdy po instrukcjach przez telefon udaje się tankuje i odjeżdza, staje po 500m na środku skrzyżowania ( okazało sie że zatankowała diesla benzyną)

A było to może w tym tygodniu? bo własnie w pn albo wtorek (nie pamiętam już) widziałem panią, ktora nie potrafiła otworzyć wlewu i gdzieś dzwoniła po instrukcje <lol>
Ostatnio edytowano 28 cze 2007, 13:23 przez Czolgista, łącznie edytowano 1 raz
<center>I am the 6th son of the 6th son of the 6th son I am the borged again son of war
Technology's child, daughter of rebellion, son of a bitch blossom of a whore
I am a god-killing virus, destruction with 8 arms, monster with seven severed heads
I am the son of mars, cleansed with infected blood, vile disease walking on 2 legs

The devil made me do it</center>

<center>Moja "Twarzowa Książka"
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 8 kwi 2006, 00:04
Posty: 336
Skąd: Konin / Worcester
Auto: Mondeo 1.8 Zetec '99

Postprzez magicadm » 28 cze 2007, 13:22

pehop napisał(a):A Ty ciągle trollujesz :)
Najbezpieczniej będzie, jak wszyscy będą chodzić pieszo...

sołtys napisał(a):sytuacje były potencjalnie grożne dla innych uczestników ruchu.


Czyli wystarczy odrobina wyobraźni :)
PS
Do dziś pamiętam wypadek koleżanki, która zimą wpadła w poślizg, bo na zakręcie zaczęła hamować (dużym Fiatem). Gdy autko sunęło na drzewo – ona puściła kierownicę i zaczęła krzyczeć do pasażera obok: "Radek, zrób coś!!!".
Innym razem wyjechałą w trasę bez hamulców, z ubytkiem płynu w układzie. Kontrolka czerwona się świeciła, ale to jej "nie wzruszyło" – ona "musi jechać i pojedzie – koniec, najwyżej na stacji benzynowej doleje płynu". A odpowietrzenie, a usunięcie przyczyn wycieku???
Kto by się tam przejmował...:|

Inny kumplel rozbił pożyczony samochód bo podczas ostrego hamowania wpadł w poślizg. Zwalił winę na brak ABSu i kontroli trakcji...do której przywykł na codzień.
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Postprzez pehop » 28 cze 2007, 14:14

Ktoś na tym forum miał w opisie "A fool with a tool is still a fool" – podpisuję się pod tym obiema rękami.


magicadm napisał(a):Inny kumplel rozbił pożyczony samochód bo podczas ostrego hamowania wpadł w poślizg. Zwalił winę na brak ABSu i kontroli trakcji...do której przywykł na codzień.

Jak to zwalił? Kolejny "miszcz skrzyni i lewarka", który nie umie dostosować prędkości do samochodu, umiejętności, stanu psycho-fizycznego i warunków drogowych (kolejność przypadkowa)? Wg mnie tłumaczenie niedojrzałego debila...
Nt. koleżanki nie będę się wypowiadał...

soltys napisał(a):( okazało sie że zatankowała diesla benzyną), i co na to powiesz?? Inny pan fachowiec z tej samej firmy zajechał silnik bo świeciła sie kontorlka oleju a on jechał bo uważał że to nic ważnego (wystarczyło dolać oleju) też rozkraczył sie na A4.

Jak by ich firma za to skasowała, to by się nauczyli...

soltys napisał(a):Obie te sytuacje były potencjalnie grożne dla innych uczestników ruchu.


A zasadę ograniczonego zaufania znasz? Wsiadając do samochodu ryzykujesz, że z niego już nigdy więcej nie wysiądziesz. Niestety, mało który kierowca "zdaje sobie z tego sprawę", bo jeżdżenie to nie tylko fun, ale i cholerne ryzyko. I bardzo mocno zależy od nas samych, jak je zminimalizujemy.

Jak czytam o różnych przypadkach opisywanych w tym wątku, to dochodzę do wniosku, że system ubezpieczeniowy samochodów w UK jest jednak dobrym rozwiązaniem – samochodem może jeździć tylko ta osoba, którą właściciel umieści w ubezpieczeniu. Nie możesz pożyczyć samochodu.

Co do przedstawicieli handlowych (nie wszystkich oczywiście) i ich stylu jazdy, to się nie będę wypowiadał, bo bana dostanę...

Generalnie, jeżeli chodzi o umiejętności sporej grupy kierowców, to można pisać całe tomy śmiesznych/makabrycznych opowieści (zależy od poczucia humoru). Ale gdzie i od kogo oni mają się tego nauczyć? Może od instruktorów, którzy nie wyjadą na "siódemkę" bo się boją (znam 2 takich)? Albo od kolesia, który kupił sobie Pasata z 2001, zapier..lał (do moderatora – tego nie da się inaczej określić) po mieście ponad 100, dopóki nie skasował go o tramwaj, bo "nie wiedział, że tramwaj ma pierwszeństwo" i nie stracił uprawnień instruktora?

Dajcie spokój... Jak ktoś jest debilem, to nim pozostanie. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że się rozwali na drzewie, a nie na czyimś samochodzie... I zginie on sam/ona sama, a nie brat/żona/dziecko/itd.

BTW magicadm fajne video w podpisie :)
Płynie się zawsze do źródeł... pod prąd... Z prądem płyną śmieci...

Wszystkim, którym się spieszy, polecam:
http://youtube.com/watch?v=Cvja-PA5Egc
30mph to 50km/h
Forumowicz
 
Od: 10 maja 2007, 13:39
Posty: 48
Skąd: Oxford, UK
Auto: 323F BJ SE 1.8 FP-DE DOHC '99

Postprzez magicadm » 28 cze 2007, 14:53

pehop napisał(a):Wg mnie tłumaczenie niedojrzałego debila...
Nt. koleżanki nie będę się wypowiadał...

Obydwoje mieli cos wspólnego – zupełne ignoranckie podejście do samochodu: "samochód jest od tego by mnie wozić, a reszta mnie nie interesuje"


pehop napisał(a):BTW magicadm fajne video w podpisie :)


Dzięki za uznanie i polecam obejrzenie innym :)
Ja tam się nie wypowiadam za kobiety (i mniejszości seksualne :) ), ale wydaje mi sie, że szalejąc po drogach można zaimponować tylko blacharom (i dresiarzom o "innej" orientacji seksualnej hahaha )...

PS
Mini Ot – ale ciekawe.
W ubiegłym tygodniu byłem na imprezie firmowej na Imoli (tor kartingowy w Piasecznie).
Nie byłem ostani, ale i nie wygrałem... :(
Ale najlepsze:
-wygrał (co było do przewidzenia) kumpel, który zaczynał od jazdy na gokartach, potem ścigał sie w Seiczento (z tego co pamiętam), a teraz kontakt z rajdami ma od strony organizacyjnej (sędziuje czy coś tam)
Drugie miejsce zajął kolega, który:
-pierwszy raz w życiu jechał gokartem
-nie ma prawa jazdy :|
-z motoryzacja miał kotakt tylko podczas gier komputerowych...:| :| :|
"Amator" objechał prawie 40 chłopów (i kilka kobiet), z których większość miała prawo jazdy.
Ostatnio edytowano 28 cze 2007, 15:15 przez magicadm, łącznie edytowano 1 raz
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Postprzez pehop » 28 cze 2007, 14:59

magicadm napisał(a):"Amator" objechał prawie 40 chłopów (i kilka kobiet), z których większość nie miała prawo jazdy.

Jak nie miała to nic dziwnego :)

Co do filmików:
http://youtube.com/watch?v=h9VWF1DXQ8s& ... ed&search=
http://youtube.com/watch?v=fKvJXqb_kUs& ... ed&search=
Płynie się zawsze do źródeł... pod prąd... Z prądem płyną śmieci...

Wszystkim, którym się spieszy, polecam:
http://youtube.com/watch?v=Cvja-PA5Egc
30mph to 50km/h
Forumowicz
 
Od: 10 maja 2007, 13:39
Posty: 48
Skąd: Oxford, UK
Auto: 323F BJ SE 1.8 FP-DE DOHC '99

Postprzez magicadm » 28 cze 2007, 15:15

pehop napisał(a):
magicadm napisał(a):"Amator" objechał prawie 40 chłopów (i kilka kobiet), z których większość nie miała prawo jazdy.

Jak nie miała to nic dziwnego :)


Pomyliłem się miało byc "miała prawo jazdy" – już poprawiam.

Co do "Twoich" filmików – pierwszy troszkę naciagany (ale tylko troszkę), a drugi nadto wymowny, ale niewielu to zrozumie....:|
Przecież każdy jest "miszczem".
Ps
Podobno Polak nie przyzna się do dwóch rzeczy:
-bycia kiepskim kochankiem
-bycia kiepskim kierowcą
Ostatnio edytowano 28 cze 2007, 15:21 przez magicadm, łącznie edytowano 1 raz
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Postprzez pehop » 28 cze 2007, 15:18

Jeszcze jeden filmik – relkama puszczana w UK w TV dosyć często:
http://youtube.com/watch?v=Cvja-PA5Egc

30mph to 50km/h
Płynie się zawsze do źródeł... pod prąd... Z prądem płyną śmieci...

Wszystkim, którym się spieszy, polecam:
http://youtube.com/watch?v=Cvja-PA5Egc
30mph to 50km/h
Forumowicz
 
Od: 10 maja 2007, 13:39
Posty: 48
Skąd: Oxford, UK
Auto: 323F BJ SE 1.8 FP-DE DOHC '99

Postprzez magicadm » 28 cze 2007, 15:23

pehop napisał(a):Jeszcze jeden filmik – relkama puszczana w UK w TV dosyć często:
http://youtube.com/watch?v=Cvja-PA5Egc

30mph to 50km/h


[cenzura].
Czemu u nas tego nie pokazują??????????????????????????????????????????

Może kończmy OT???
Pozdrawiam
Lepiej 5 minut później niż 50 lat za wcześnie...
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 31 gru 2004, 02:28
Posty: 3117 (0/1)
Skąd: Warszawa
Auto: M6 L8 zbyt słabe by się zepsuć

Postprzez qlesh » 28 cze 2007, 16:18

magicadm napisał(a):Czemu u nas tego nie pokazują?

Na to nie ma miejsca w tv. Jest za to na proszek vizir, czipsy lejs, nowy model vw i wiele innych...
Noś odblaski i żyj When I go driving I stay in my lane but getting cut off it makes me insane I open the glove box reach inside I'm gonna wreck this fucker's ride...Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 lut 2005, 03:28
Posty: 1628 (0/1)
Skąd: Tychy
Auto: matyczna ośmiobiegowa

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości

Moderator

Moderatorzy Moto