krzychun napisał(a):Ja bym się zainteresował czy komis nie powinien tej wady usunąć na swój koszt ponieważ z tego co piszesz samochód był wadliwie naprawiony co jest dla mnie wadą ukrytą produktu i podlega pod rękojmię.
Był miesiąc na rozruch od komisu, a wada wyszła później, więc raczej tego nie naprawią.
Dopisano 24 sie 2024, 00:56:dark_luke napisał(a):Moje jest do sprzedania bez wypadkowa poniżej 100tyś. I co ? Można ? Tylko trzeba szukać.
Kupowanie auta rozbitego/uszkodzonego z premedycją za te pieniądze ?
Naprawiasz i sprzedaż sztrucla innemu niech się martwi ?
Nie wiem jaką masz wersje, rok i wyposażenie, ale za 90-100 tyś Mazda CX-30 roczniki 2019-2020 są w większości po przejściach, obejrzałem kilka w tej cenie i rocznikach i każda coś miała, mniej lub więcej. A ta co zakupiłem miała tylko draśnięty zderzak, elektromechanik sam uznał, że to mała stłuczka, wręcz bzdurna, ale w czułe miejsce i nie jesteś wstanie sprawdzić czy spowoduje to jakąś awarię w aucie później, dużo takich aut mówił naprawiał z tą wadą, to jest bardzo częsty przypadek, po prostu mam pecha i tyle. Wracając do ceny, to Mazda CX-30 bezwypadkowa, najlepsze wyposażenie, czerwona bo taką mam, automat 120-130 tyś zobacz na Otomoto. Nikt nie chce kupić auta uszkodzonego, ale jak pisałem wyżej w moich rejonach objechałem kilkanaście tych Mazd i każda coś miała, więc ta co kupiłem wyglądała naprawdę nieźle podług tamtych co oglądałem, a nawet tamte były droższe a miały większy dzwon. Nie martw się, naprawiony będzie porządnie, bo elektromechanik powiedział, że już takich robił wiele i zrobi tak, że mucha nie siada. Zawsze dbałem o auta i nigdy nie sprzedałem komuś sztrucla.
Dopisano 24 sie 2024, 01:07:mskgs napisał(a):Oczywiście to Twoja sprawa i nic mi do tego, ale jak czytam Twoje podejście to kompletnie tego nie potrafię zrozumieć. Jak typowy kupujący w naszym kraju zabierasz się do zakupu od pupy strony: wybierasz model i WYMYŚLASZ sobie cenę oderwaną od rynkowych realiów, a później próbujesz znaleźć egzemplarz pasujący do twoich kryteriów. To się kończy zawsze tak samo – kupujesz wadliwy samochód i co się dzieje dalej to już jesteś świadomy bo to napisałeś – dalej pozostaje sprzedaż.
Podchodząc do tematu racjonalnie powinno się dobierać samochód w dobrym stanie do budżetu, albo dostosować budżet do wymarzonego samochodu w dobrym stanie. Uważam, że lepiej kupić "jakiegoś opla" z salonu za 100 tys. niż rozbitą CX-30. Jak już sprzedasz to policz ile kosztowała cię utrata wartości + naprawy, bo może się okazać, że dołożenie 20 tys. z początku wyszłoby taniej.

Ale masz błędne myślenie, uszkodzone auto i naprawione nie znaczy, że auto na złom. Siostra moja jeździ od 4 lat Toyotą CHR, kupiona za 80 tyś full wypas, uszkodzona, została dobrze zrobiona i zero problemów, a dla przykładu szwagierka nówka audi z salonu, nie pamiętam modelu, co tydzień w warsztacie bo ciągle coś. Oczywiście, że mógłbym kupić za 100 tyś np Ople Mokkę z salonu surowiznę podstawową, ale zawsze podobała mi się Mazda CX-30. Podoba mi się też np nowa Rav4 Toyota ale ceny są już dużo większe, czy Volvo XC40, więc gdyby Mazda CX-30 zaczynała się od 150 tyś to nie było by o czym gadać, ale od 90-105 tyś są wersje z manualem i jest ich bardzo dużo, automat już od 105 w górę. Więc skoro mieściłem się w cenie to czemu miałem nie kupić? Wolę lekko uderzone auto marzeń niż jakiegoś Opla, no sory bez porównania. Wielu ludzi jeździ autami po przygodach i nic się nie dzieje, a z tego co powiedział mi elektromechanik, inwerter w tym aucie jest częstą usterką i równie dobrze, mogło ci [tiiit] w nowym, sam nawet uznał, że może to też być wada konstrukcyjna tego modelu, bo ostatnio sporo ma tych napraw tego inwerteru, wcale nie był zaskoczony. Oczywiście, że mogę stracić, ale nigdy nie wiesz co się może zepsuć, to tylko samochód. Znajomy kupił Jaguara XE, bezwypadek i non stop mu się pierniczył, aż płakał jak sprzedawał, miał taką igłę, że głowa mała, ale co zrobisz jak trafił na wadliwy egzemplarz.