Większe prędkości to nieproporcjonalnie większe zużycie energii bo opory powietrza rosną – tego się nie oszuka. Na początku strach przed brakiem zasięgu był – też miałem przyzwyczajenie, że jak jest 100km to znaczy, że trzeba tankować ale jak przesiadłem się na Smarta, który niekiedy startując w zimę potrafił pokazywać ~90km to musiałem z tym jakoś żyć. Kilka razy miałem przez to stres ale zasięg zawsze jest prognozowany pesymistycznie i zwykle podczas jazdy się wydłużał w kilka minut po starcie. Prócz tego nawet jak zasięgu jest 0 to ciągle się da jechać. Właśnie ta pewność zasięgu pozwala wykorzystywać zasięg do końca – w spalinowym w pewnym momencie pokazują się "---" i nie wiadomo ile się przejedzie, a zdarzyło mi się tankować 59,8l do baku mającego 60l. Byłem tak zaskoczony, że zakwestionowałem dokładność dystrybutora – Pan z miarką podszedł, nalał dokładnie 3 litry z dystrybutora i zgodziło się na miarce co do mm

Jeśli idzie o stanie w korku – 90% energii jak nie więcej idzie na napęd – klima jest wręcz zaniedbywalna – przy 32C u mnie to było 5% zasięgu. Czyli spokojnie mógłbym kilkadziesiąt godzin koczować

W zimę też się tym zupełnie nie przejmuję i stoję z ogrzewaniem (pompa ciepła), czego w ICE robić nie wolno.
Co do ładowania w domu – moja mama mieszka w bloku i wzięła ode mnie smarta w prundzie – po kilku dniach nie było problemu żeby sprzedać spalinowego. Fakt, że ma słupek jakieś 100m od miejsca gdzie mieszka pomaga ale mówi, że nawet bez tego spokojnie da się naładować podczas zakupów w markecie czy przy wizycie w galerii (a to jest samochód z akumulatorem 18kWh czyli baaaardzo małym). Słupków na mieście pojawia się coraz więcej, nie chcę skłamać ale wydaje mi się, że u mnie w mieście nie ma szans w okolicach centrum nie trafić słupka co 500m a będzie jeszcze gęściej bo ciągle powstają nowe.
nemi napisał(a):Ja dużo myślę o BV i ostatnio analizowałem mój sposób jazdy. Optimum autostradami to 750-800 km/dziennie, w ciągu dnia zatrzymuję się co 2-3 h na siku
Jakiś nowoczesny BEV segmentu D na takim postoju może odzyskać ~50kWh czyli prądu na 200 – 300km jazdy.
Śmiem twierdzić, że w ciągu najbliższych 3 lat jazda BEV nie będzie się różniła od jazdy ICE – sieć ładowarek się zagęszcza a szybkości ładowania rosną. Polska pod względem infrastruktury jest słaba ale nawet miejską popierdułką nie mam problemu żeby przejechać w ciągu dnia 500km (jakby była potrzeba mógłbym więcej).
Wyjazd rano do Warszawy i powrót przed południem zdarzał mi się kilka razy.