Czateria... 2021

[loockas]

Aaaa, jeszcze jedno – kompletnie nie opłaca się raz w roku dużej kwoty – lepiej to rozłożyć. W 11 miesiącu przecież odsetki mogłyby być już od kwoty zmniejszonej o ~46 tysięcy. Płacąc sukcesywnie tyle samo w ratach zamiast na raz zoszczędziłbyś drastycznie większe pieniądze. A zużyjesz 5 minut na miesiąc lub mniej.

To jest cenna rada... dzięki. Jeszcze nie wiem jak to będzie, ale póki co zweryfikowałem potrzeby i chyba zrezygnuje z ostatniej transzy. Poprosiłem też o wyłączenie karencji i rozpoczęcie spłaty kapitału. Szkoda czasu, trzeba z tym uciekać.

Rozumiem, ja się bawię co miesiąc.

Muszę się dowiedzieć czy tak mogę. Rozumiem, że po prostu wpłacasz kwotę X+Y za jednym przelewem gdzie X to rata kredytu z harmonogramu?

Widzę że mam w portalu taki dodatkowy guzik jak spłata/nadpłata kredytu ale jeszcze nie działa bo nie wziąłem wszystkich transz.

[marek]

Aaaa, jeszcze jedno – kompletnie nie opłaca się raz w roku dużej kwoty – lepiej to rozłożyć. W 11 miesiącu przecież odsetki mogłyby być już od kwoty zmniejszonej o ~46 tysięcy.

ale chyba w świetle obecnej inflacji, lepiej nadpłacić od razu niż trzymać w skarpecie ?

chyba, że masz na myśli odkładać kasę co miesiąc, żeby np po 12 miesiącach nadpłacić jednorazowo – to faktycznie jest bez sensu.

Nadpłacając od razu 12 rat skrócę okres spłaty o rok a co za tym idzie w rozliczeniu finalnym wyjdzie że nie zapłacę odsetek za rok. A jak będę spłacał to samo przez 12 miesięcy to przecież co miesiąc odsetki spadną mi o 1/12 odsetek od kwoty nadpłaty a nie od razu o 12/12.

[loockas]

Myślę że chodziło o odkładanie przez rok.

[nemi]

Muszę się dowiedzieć czy tak mogę. Rozumiem, że po prostu wpłacasz kwotę X+Y za jednym przelewem gdzie X to rata kredytu z harmonogramu?

Widzę że mam w portalu taki dodatkowy guzik jak spłata/nadpłata kredytu ale jeszcze nie działa bo nie wziąłem wszystkich transz.

Nie znam funkcjonalności Twojego banku. Prawdopodobnie jak będziesz miał kredyt zmieniony już z budowlanego na zwykły i zaczniesz spłaty, to guziczek będzie aktywny i po prostu wybierasz częściową spłatę, wpisujesz kwotę oraz co ma się stać z kredytem – skrócenie, czy zmiejszenie raty.

Jeśli nadpłata następuje w dowolnym dniu, to trzeba spłacać też narosłe odsetki. Więc np. nadpłacając 1.000 zł może być potrzeba spłacenia np. 250 zł odsetek i w totalu wyjdzie 1250. Ale nic to nie szkodzi, ponieważ te 250 zostanie odjęte od najbliższej raty, przez co jest to sytuacja neutralna.


Bank pobiera ratę sam, a nadpłatę robię jak mam przypływ gotówki. 3 kliknięcia, autoryzacja przelewu i tyle.

ale chyba w świetle obecnej inflacji, lepiej nadpłacić od razu niż trzymać w skarpecie ?

Oczywiście. Chyba, że umiesz mieć wyższe oprocentowanie niż inflacja albo chociaż oprocentowanie kredytu w banku.

chyba, że masz na myśli odkładać kasę co miesiąc, żeby np po 12 miesiącach nadpłacić jednorazowo – to faktycznie jest bez sensu.

Tak. Ja np. nadpłacam kasą z najmu. Czyli od kwoty najmu odejmuję koszty (czynsz, podatek, ratę kredytu itd.) i nadpłacam natychmiast to co zostanie zamiast czekać, aż uzbiera się większa kwota. Już od następnego dnia po spłacie częściowej kolejne dni są z mniejszymi odsetkami.


Ogólnie to sam sobie zrobiłem kalkulator, jak potrzebuję coś przemyśleć, to sprawdzam scenariusze, patrzę na to, ile będzie odsetek, ile będzie kapitału. Korzystam od 2013 roku z jednego narzędzia .

[Grzyby]

ciekawe czemu nagle frankowicze przestali płakać ?

Frankowicze teraz płaczą

A mnie zawsze bawi jak o franku i frankowiczach najwięcej maja do powiedzenia Ci, którzy sami tego nie brali.
NIGDY ale to NIGDY nie płakałem z powodu kredytu we frankach. Co więcej – za każdym razem kiedy różne padalce polityczne zapowiadały pomoc dla frankowiczów, prosiłem żeby się od mojego kredytu serdecznie odpiwerdo.lili. Bo jedyne co zrobili, to napędzili franka na wyższy poziom.
Kredyt brałem w 2005 roku przy kursie 2,6 (chyba z 1,5 roku później było minimum 1,9, kiedy to spłaciłem ile się dało – jakąś 1/4)
Kredyt w Fr brałem z pełną świadomością tego co robię – przeliczyłem sobie to dokładnie i podczas wizyty w banku stwierdziłem, że problem pojawi się w momencie kiedy frank przekroczy 4.40 I dodałem że jeśli to się stanie, to będziemy wtedy mieli zapewne inne zmartwienia niż spłata kredytu. (no i mamy)
Zostało mi jeszcze chyba z 6kFr. Spłacam minimum, dam radę. Tylko niech nich nie próbuje pomagać!

dlaczego teraz mamy pomagać ludziom którzy są spekulatantami i brali kredy w obcej walucie?

Czy jesteś za pomocą dla tych co brali kredyty w PL w listopadzie i grudniu 2021 przy oprocentowaniu w zasadzie 0?
To nie spekulanci bo brali w PLnach.
A ja jestem przeciwko jakiejkolwiek pomocy przy kredytach. Trzeba umieć myśleć. Jak jest najtaniej od 30 lat, to znaczy że będzie TYLKO DROŻEJ. I ktos kto bierze w takim momencie kredyt "na styk" jest zwyczajnie idiotą. Niezależnie od waluty.

[loockas]

A ja jestem przeciwko jakiejkolwiek pomocy przy kredytach. Trzeba umieć myśleć. Jak jest najtaniej od 30 lat, to znaczy że będzie TYLKO DROŻEJ. I ktos kto bierze w takim momencie kredyt "na styk" jest zwyczajnie idiotą. Niezależnie od waluty.

Krótko i na temat.

[JohnnyB]

A mnie zawsze bawi jak o franku i frankowiczach najwięcej maja do powiedzenia Ci, którzy sami tego nie brali.
NIGDY ale to NIGDY nie płakałem z powodu kredytu we frankach.

No to majówka na Majorce . Moze wreszcie troche odpocznę w tym roku....mam w planach nie pracować przez tydzień.....

[bezkluczyk]

kto bierze w takim momencie kredyt "na styk" jest zwyczajnie idiotą. Niezależnie od waluty.

To że było tanio to nie znaczy że nie może być taniej ale do brzegu.

Nigdzie nie napisałem żeby pomagac ludziom którzy brali kredyty hipoteczne w PL w listopadzie czy grudniu 2021. Napisałem tylko że teraz spekultancji którzy brali kredyty w frankach zaczynają znowu robić hurr durr jak to są pokrzywdzeni. Mieli dostęp do wykresów franka.

Obniż ton i przestań obrażać bo słabo to wygląda, niby udajesz Zosie-samosię a wyzywasz ludzi od idiotów.

Na tym zakończę temat kredytów. Więcej już na ten temat nie piszmy bo szkoda nerwów.

[Grzyby]

tak, bank zacznie ci dopłacać do kredytu...

Nigdzie nie napisałem żeby pomagac ludziom którzy brali kredyty hipoteczne w PL

Ogarnij się trochę – zadałem ci pytanie w tym temacie. Nie napisałem że tak twierdzisz.
Aczkolwiek frankowiczów z racji wzięcia kredytu w chf nazwałeś spekulantami i oprotestowałeś pomoc (pomijam że żadnej nie ma ale cóż – to chwytliwy temat, każdy się może nabrać).
Jak nazwiesz tych co wzięli z końcem 2021 w PLN i w domyśle za moment podniosą wielkie larum że płaca duuuużo więcej i chcą pomocy?

Obniż ton i przestań obrażać bo słabo to wygląda, niby udajesz Zosie-samosię a wyzywasz ludzi od idiotów

Zbastuj przyjacielu. Kogo obraziłem?
Ludzi którzy nie myśleli biorąc kredyt w momencie kiedy taniej się nie dało, nazwałem po imieniu.
Halo! Czy ktoś tutaj czuje się obrażony takim postawieniem sprawy?

P.S. Nie brałem kredytu w CHF. To był kredyt złotówkowy denominowany do CHF. Poczytaj o co generalnie chodzi w tym temacie. Bank nie pożyczył mi franków, ale kazał sobie je oddawać. Ja mam to generalnie w pompce ale jest mnóstwo ludzi ugotowanych przez jak to banki twierdzą "ryzyko walutowe" które bank ponosił. Ryzyka nie było żadnego. Każdego dnia po zakończeniu księgowań, bank w ciągu sekundy kupował franki i sprzedawał. Takie to ryzyko. Kilkusekundowe. Zysk banku olbrzymi. Ryzyko w całości zrzucone na klienta.
O to ludziom chodzi. O ten olbrzymi zysk banków przy udzielaniu kredytów w chf, zerowe ryzyko banku i rżnięcie klientów. Pamiętaj – nikt z klientów chfów na oczy nie widział. Bank też.

[nemi]

O to ludziom chodzi. O ten olbrzymi zysk banków przy udzielaniu kredytów w chf, zerowe ryzyko banku i rżnięcie klientów.

Wbrew pozorom klienci złotówkowi są w bardzo podobnej sytuacji.
W naszym pięknym kraju (inaczej niż na Zachodzie) zazwyczaj opiera się kredyt na marży + WIBOR, LIBOR, EURIBOR. Czyli ryzyko wzrostów jest jedynie na barkach kredytobiorców, co jest o tyle bez sensu, że przy jakimś kosmicznym WIBORze można ich po prostu zarżnąć, a na tym nikomu nie powinno zależeć.

WIBOR to jest taki trochę głupi wytwór, nieaktualny całkowicie. I jest oderwany od stopy bazowej ogłaszanej przez Glapę. Stopy procentowe wynoszą teraz 4,5%, a WIBOR 3M wynosi teraz 5,32%, 6M aż 5,58%. W teorii banki pożyczają sobie na tej stawce pieniądze i jest ona ustawiana między bankami. Tylko, że banki... nie pożyczają sobie pieniędzy.

A dlaczego? Bo mają pieniędzy od pyty. Czemu tak twierdzę? Bo oprocentowanie depozytów wciąż jest symboliczne, banki w ogóle nie potrzebują jeszcze tańszych pieniedzy od klientów i dalej oferują np. 0,01%. Normalnie zamiast pożyczać między sobą na 5,32 mogłyby pozyskać np. na 3% od szarego Kowalskiego, ale oni nawet nie chcą – to im generuje podatek bankowy w dodatku. Kasy naprodukowano za dużo.

Skutek jest taki, że człowiek z kredytem złotówkowym jest dymany na 0,82% z racji tego, że ktoś po prostu wymyślił akurat taką stawkę teoretyczną. Trochę jak spread w CHF był takim wrzodem.

Moim zdaniem teraz jest całkiem niezły moment, żeby to uporządkować. Tylko czy u nas jest ktokolwiek z wizją i patrzeniem perspektywicznym i mógłby wprowadzić coś mądrego? Wątpię.

Dopisano 11 kwi 2022 13:47:

heh, jak na zamówienie:
https://next.gazeta.pl/next/7,151003,28 ... #s=BoxOpMT

[Grzyby]

Zdaję sobie sprawę z podobieństwa w PLNach i cyrkach z Wiborem. Skupiłem się na CHFach bo jakoś tak poczułem się dotknięty że nazywa się mnie spekulantem


Co do zmian, też wątpię. Morawiecki tego kumplom nie wytnie...
Zresztą. kto miałby to w tym rządzie przygotować? Ci sami pewnie co nowy wał zrobili...

Dopisano 11 kwi 2022 14:11:

P.S. Fajny artykuł. Tłumaczy jasno jak nas banki dymają.

[nemi]

Jasne, nie sądzę, żeby był ktokolwiek, kto umiałby faktycznie rozwiązać problemy naszego dziwnego rynku kredytowego, żeby był zwyczajnie przejrzysty, zrozumiały dla każdego i uczciwy zarówno dla banków jak i kredytobiorców. Bo że bank musi zarabiać, to jest oczywiste, ale ryzyka rynkowe powinny być rozsmarowane na obie strony.

PS. Czy u nas wciąż jest tak, że jak spadnie cena nieruchomości/kredyt przewyższa wartość nieruchomości jak np. we frankach, to nieruchomość de facto nie zabezpiecza kredytu, tylko kredytobiorca musi jeszcze zwracać różnicę między wartością nieruchomości a niespłaconym kapitałem?

[Szymon]

PS. Czy u nas wciąż jest tak, że jak spadnie cena nieruchomości/kredyt przewyższa wartość nieruchomości jak np. we frankach, to nieruchomość de facto nie zabezpiecza kredytu, tylko kredytobiorca musi jeszcze zwracać różnicę między wartością nieruchomości a niespłaconym kapitałem?

tak. W Polsce kredyt hipoteczny to nie jest do końca to samo, co "na zachodzie" i co powinien oznaczać

[bezkluczyk]

Tutaj definicja kto to jest spekultant:

Spekulant – osoba zarabiająca na wahaniach cen. Skupuje ona dany produkt, licząc że jego cena wzrośnie w danym okresie, co z kolei daje możliwość jego odsprzedaży i zarobienia na różnicy cen.

Wziąłeś w PLN (po kursie frankach) i w umowie oddajesz we frankach czy spekulujesz ze oddasz mniej bo kurs spadnie. Tak się kończy spekulacja na walutach, frankowicze zostali wywiezieni na własnej broni.

Nazwałeś idiotów tych którzy brali w listopadzie kredyt. Ja tez brałem, aktualnie nawet po podwyżkach stóp jest to relatywnie tani pieniądz na inwestycje/cele mieszkaniowe.

Trochę ogłady Ci życzę bo takim obrażaniem i pojmowaniem swiata zero jedynkowo daleko nie zajedziesz.

[loockas]

Tłumaczy jasno jak nas banki dymają.

Nie lubię tego określenia, serio Robią to na co prawo im pozwala. To że WIBOR jest odrealnioną protezą to wina tylko i wyłącznie państwa. Banki działają zgodnie z obowiązującym prawem w myśl zasady, że istnieją po to żeby zarabiać – jak każda firma. Natomiast póki nikt mi pistoletu do skroni nie przykłada bym zabrał kredyt, to oznacza że sam, świadomie się na niego zgodziłem, więc nie mogę czuć się wydymany. Umowę miałem pod nosem przed jej podpisaniem. To że nie do końca wtedy rozumiałem wszystkie zapisy, to inna strona medalu (choć naprawdę się starałem czytać dokładnie, aż przeoczyłem literówkę w nazwie mojej ulicy ) ale dopiero jak się człowiek zaczyna w to wgryzać to zaczyna rozumieć o co w tym chodzi. Natomiast z pełnym przekonaniem napisze, że wielu ludzi nie czyta WCALE tej umowy przed podpisaniem. Idę o zakład że dzisiaj wielu dopiero zrozumiało skąd się bierze ich wysokość raty, bo zrobiło się głośno o stopach i wiborze. To że ten system jest chory wie chyba każdy. Ale nikt z tym nic nie zrobi. Chociaż za rok są wybory.... to będzie idealny temat na kampanie Obiecać złote góry zawsze można...

[Szymon]

Umów nie czyta prawie nikt. Dlatego też powstało w cholerę formularzy w stylu "przeczytałem i zrozumiałem, dostarczono mi potrzebne informacje", jako załączników do umowy...

[loockas]

Mnie to naprawdę nie dziwi... Ta umowa ma kilkanaście stron + od ciula załączników. Przeciętny zjadacz chleba nawet jak ją przeczyta, to jej nie zrozumie. Ale to nie tylko w banku. Tak samo wygląda nawet umowa na telefon na abonament czy na internet. A czemu? No bo takie są przepisy, że umowa musi zawierać to, tamto, umowę ramową, regulamin, cennik. Umowa jeszcze zawiera promocje, więc trzeba dołączyć regulamin od promocji i kolejny cennik. itd, itp.

[Szymon]

mnie też nie i też nie czytam

[szkodnik_byd]

Prawda jest taka że bogatego nie stać na kredyt, a biedny nie ma innego wyboru aby spełnić swoje mieszkalne lokalowe marzenia w związku z powyższym Bank dyma nas w każdej walucie

Ja dla przykładu brałem kredyt w euro i nie żałuję tej decyzji, raty od 12 lat mam bardzo stabilną, oprocentowanie tak samo i na chwilę obecną nawet wahania waluty nie wpływają na mój budżet rodzinny. Prawdą jest że kredyt był relatywnie niewysoki w stosunku do wartości inwestycji, dzięki czemu kwota 290 € miesięcznie nie rozwala mojego rodzinnego budżetu, A to że banki miały nieuczciwe zapisy przy podpisywaniu umów, to zupełnie inna kwestia ale tym tematem zapewne zajmę się kiedy będę miał więcej czasu.

Co ciekawe znajoma w tym samym okresie brała porównywalny kredyt w moim różnica Była 10000 zł i ona w szczycie na początku wpłacała 2000 zł miesięcznie, przy niskich stopach procentowych pół roku temu była w stanie zejść do kwoty 1500 zł miesięcznie, A dzisiaj wróciła na poziom 2000 zł miesięcznie i zaczyna się martwić Do ilu to jeszcze wzrośnie. Ja w momencie podpisywania umowy kredytowej miałem symulacje z której wynikało iż rata wyniesie 1350 zł i po ostatnim bardzo drugim kursie euro rata wyniosło mnie 1362 zł W związku z powyższym ja z mojego
kredytu w euro Jestem bardzo zadowolony, oczywiście wolałbym kredytu nie mieć wcale ale w danym momencie mojego życia musiałem podjąć decyzję czy zamieszkać we własnym domu za 3 lata od rozpoczęcia budowy czy 10

Umowę kredytową oczywiście przeczytałem, Miałem wiele wątpliwość wszystkie te wątpliwości pokazały się potem niezgodne z prawem i to dlatego Frankowicze i inne osoby mającej kredyt w walucie mają prawo do walki odszkodowania lub zadośćuczynienia ale to zupełnie inna kwestia, nie jestem za tym aby pomagać Ani frankowiczom pani osobą mającą kredyt w euro czy w lodówkach, dajmy ludziom dobrze płatną pracę i sobie każdy poradzi postarajmy się zahamować inflację i wszystkim nam będzie się dobrze żyło

Dopisano 11 kwi 2022, o 16:26:

To jest cenna rada... dzięki. Jeszcze nie wiem jak to będzie, ale póki co zweryfikowałem potrzeby i chyba zrezygnuje z ostatniej transzy. Poprosiłem też o wyłączenie karencji i rozpoczęcie spłaty kapitału. Szkoda czasu, trzeba z tym uciekać.

Działaj bardzo dobra decyzja

[zadra]

Halo! Czy ktoś tutaj czuje się obrażony takim postawieniem sprawy?

P.S. Nie brałem kredytu w CHF. To był kredyt złotówkowy denominowany do CHF. Poczytaj o co generalnie chodzi w tym temacie. Bank nie pożyczył mi franków, ale kazał sobie je oddawać.

Daj spokój,
widać przecież, że kolega wypowiada się z poziomu oglądacza telewizyjnego łykającego wszystko "podane ne tacy" nie mając totalnie pojęcia o czym pisze..
Nie znam frankowicza, który widział franka na oczy (od banku) i nie znam żadnego który prosi o pomoc.
Znam tylko takich, którzy zostali oszukani, ale żeby tak napisać, to trzeba jednak coś w temacie wiedzieć..