chmielu_KL napisał(a):Nie no tak Wy wiecie lepiej czego mi brakuje.
Ja wiem, że brakuje mi mocy 150hp nie jedzie i taka jest prawda. Z taką mocą jeżdzi masa aut, a dla mnie jak lubię się ścignąć z pod świateł to jest slabo. Stare BMW czy golfy z minimalnie większą mocą robią co chcą... Taki jest smutny fakt, wiem że HP to nie wszystko, ale wolnossace 150hp i ok 190Nm to nuuuuda.
Klekot odpada od razu, chciałbym zostać dalej przy japońcu, ale niestety nie ma nic co mi się podoba i jest w moim budżecie. Padnie pewnie na szwabskie badziewie, ale za to z turbiną.
Stare bemki maja r6 i wieksze piece = wiecej NM. Golf nie golf moze miec dmuchany piec i juz Cie jedzie bo u Cb piec musi sie nakrecic. A M3 tez nie jest lekkie jak na hb.
Jak nic nie widzisz co by Ci sie podobalo a masz hajs to dmuchaj i tyle.
Tez unikalem disla, ale prawda jest taka ,ze jak nie sprobujesz to sie nie przekonasz ,ze nie jest zly. Ja dlatego tez kupilem wkoncu diesla po tym jak pojezdzilem wlasnie roznymi autami szukajac czego dla siebie. I takie 2.0D w m6 gh po chipsie zrobilo na mnie takie "wow" ,ze kupilem diesla. A m6 nie kupiłem bo zona powiedziała "nie". A jak wsiadlem do 2.0 pb 3BL no nie bylo czym jechac , taka roznica w kopie.
Dokladnie mozna miec auto 150 hp n/a gdzie max NM jest dopiero przh 4 krmp i niema go za wiele, albo 150hp i miec Nm nizej i duzo wiecej.
A co zrobisz sam zadecydujesz
I tez chcialem tylko japonca, niestety nie ma co tak myslec bo jest masa naprawde fajnym aut z innego kraju niz kwitnacej wisni ;p
jest jescze mps, ale tam się lubi coś je... I zawsze coś drogiego. Siedząc na grupie widzę, że to auto specjalnej troski.
. Sam śmigałem m3 2.0 +-3lata i przesiadłem się na Fokę MK3 1.5 uturbione 182KM/240Nm – ten silnik wychodził w 2 wersjach 182 i 150km, a ilość NM była taka sama, tylko ten mocniejszy ciągnął również powyżej 4,5tys. obr (z czego korzystałem bardzo rzadko o ile w ogóle). Stąd mam bezpośrednie porównanie M3 150KM/187Nm i Foka 150KM(182KM)/240Nm. Szczerze mówiąc Ford robił wrażenie dużo szybszego auta (pomimo różnicy tylko ok 0,5s 0-100km/h na papierze), żwawszego i dużo bardziej dynamicznego – to oczywiście zasługa turbiny i maks. momentu obrotowego dostępnego dużo wcześniej niż w wolnossącym M3. Mi też czegoś brakowało w M3 i zaczęło mnie irytować to, że zawsze gdy chciałem pojechać ciut szybciej wiązało się to z redukcją i kręceniem silnika wysoko, a wraz ze wzrostem obrotów wzrastał też hałas w kabinie (wyciszenie M3 mówiło dzień dobry 
). Po przesiadce byłem mega zadowolony, bo Foka zbierała się już od 2tys. obrotów i w zasadzie na każdym biegu, przy każdej okazji można było depnąć i efekt był natychmiastowy. Oczywiście z czasem znowu zaczęło brakować mocy, więc przesiadłem się na coś mocniejszego 
. Tak więc w 100% Cie rozumiem, ale imho koledzy dobrze podpowiadają – nie koniecznie konie mechaniczne są tu problemem, ale charakterystyka silnika wolnossącego i ilość niuta – zwłaszcza jak lubisz się ścignąć od świateł 
i o ile jeszcze kilka lat temu można było nie jedno auto pokarać na światłach M3 z tym silnikiem, to dzisiaj już można się czasem zdziwić. Nie mówię że to dobrze, bo wg. mnie wolnossące serducho Mazdy jest na pewno dużo trwalszą jednostką niż kosiarki z turbo i ogólnie motoryzacja idzie w trochę złym kierunku, ale to już temat na inną dyskusję. Jeśli mogę coś doradzić, to bądź otwarty na inne marki, w miarę możliwości przejedź się kilkoma modelami z różnymi jednostkami i sam zobaczysz czego tak na prawdę Ci brakuje i co potrzebujesz 
.
.
Czas na małe odświeżenie tematu.