Szukałem jednego konkretnego modelu. Kolor nie miał większego znaczenia, bo każda M6 nowej generacji wyglada fantastycznie. Sedan odpadał na starcie – musiał być kombi; dość sporo jeździmy z rodzinką i nie rzadko zdarza się, że gdzieś nocujemy, więc spory zapas bagażnika był po prostu nieodzownym wymogiem. Reszta była tylko dodatkiem, ale im więcej bajerów tym lepiej... wiadomo
I tak podczas jakiejś rozmowy z Wojtkiem (tak, tak, tak, ON zawsze macza wszędzie swoje paluchy


Zaczęło się dobrze...
Szary kolor nadwozia kombi z relingami dachowymi, benzynowy silnik Skyactiv o mocy 165 kucy, całkiem zadbane 19' aluminiowe felgi i elektrycznie składane i podgrzewane lusterka. Do tego przednie i tylne swiatła typu led z soczewkami przeciwmgielnymi oraz przyciemniane tylne szyby.
Potem było już tylko lepiej...
Wnętrze – tapierka ciemnoszara z bordowymi skórzanymi wyprawkami, ciemne skórzane elektrycznie sterowane fotele z grzaniem



... i lepiej...
Na pokładzie komputer z ori mazdowską nawigacją, wifi, bluetooth, odtwarzacz video i bóg wie co jeszcze. Wielofunkcyjna i podgrzewana kierownica



... i lepiej!
Komfort jazdy – rewelka!! Siedzenia dobrze trzymają, można je regulować niemal w każdym kierunku; do tego regulowana kierownica zapenia wygodną pozycję podczas jazdy. Tylne siedzenia są dobrze wyprofilowane i wygodne. Wchodzenie w zakręty nie powoduje przechyłów, więc choroby morskiej ciężko będzie zaznać na krętych drogach, dobre tłumienie hałasów zawieszenia i sposób wybierania nierówności na drodze na serio nie powoduje dyskomfortu. Manualna skrzynia biegów idealnie spasowana z silnikiem, działa lekko i przyjemnie. Do tego miękkie sprzęgło, dobre hamulce i cała gama systemów bezpieczeństwa (brakuje czujnika martwego pola, które chętnie bym zobaczył na pokładzie
A wady?
Żadne auto nie jest bez wad. Oprócz "braku" podłokietnika i kontroli martwego pola co do wyposażenia nie mogę się w ogóle czepiać – auto ma nawet wiecej niż planowalem mieć

Wady zakupowe są również nieozdownych elementem nabywania używanego modelu. I tu nie obyło się bez mankamentów.
Na dzien dobry rozpadł sie najmniejszy schowek (na gumę

Lewy leflektor nieco przytarty – pewnie było spotkanie z jakimś krzaczorem – już zostało spolerowane

Kierownica na pewno była używana dość ostro... ale tylko na górze

Przednia maska ma dość sporo odprysków poautostradowych, na szczęście większość jako tako zabezpieczona, a pozostałe wkrótce będą. Jest tez kilka niegroźnych odprysków na przedniej szybie, ale i tym sie wkrótce zajmę.
Na koniec wstępu jeszcze wspólna focia dwóch siostrzyczek ...