Kritik napisał(a):18kw * 0,22zl (taki mam cennik w taryfie G12W w nocy i weekend) = 4zl
Czy to jest cena całkowita? Bo w G11 też kWh nie jest taki drogi, a jak podzielę kwotę rachunku przez zużyte kilowaty, to wychodzi dokładnie 80 groszy. A formalnie 0,617 zł –> więc nie do końca tak to wychodzi z uwagi na szereg różnych opłat. Cena jest wyższa o niemal 30%
No i nie wiem czy jest sens porównywać Fiata 500 do Mazdy3. Raczej więcej sensu ma porównanie Fiata 500 do... Fiata 500.
Fiat 500e kosztuje 155.000 zł + 10.000 zł sądzę wydasz na ładowarkę, podłączenie tego w bloku etc. Te koszty już sprawdzalismy ostatnio.
Fiat 500 kosztuje 50.000 zł, ale jakiś lepszy niech kosztuje 70.000 zł
Mamy zatem 90.000 zł różnicy na start. I niech ten Fiat nawet pali tyle samo co Mazda, w co nie wierzę, że będzie aż tak źle przy tej budzie, to na zero wychodzimy już po 11,5 roku licząc nawet, że elektrykiem jeździmy gratis.
Jeśli zapłacisz za prąd jedynie 800 zł, to na zero wyjdziesz już po 12,66 roku po wykręceniu 250.000 km wygodnym autem segmentu A. Czas się może trochę skróci, bo przecież w benzyniaku dojdzie rozrząd, świece itd., może zdarzyć się też awaria silnika/osprzętu. Można się też zastanawiać ile 12 letni Fiat 500 za 70.000 i za 150.000 zł będzie warty.
Jest to na pewno kwestia preferencji, chęci posiadania nowości, korzystania z zalet auta elektrycznego (jeśli nasz charakter eksploatacji wyklucza wady, a jest to możliwe przecież – moja żona swobodnie mogłaby jeździć elektrykiem).
Ale ja osobiście nie jeżdżę autami tak długo i jednak nie byłoby mnie stać na to, żeby tak oszczędzać.
Dopisano 17 lut 2021 13:56:A tak BTW – cena oszczędzania na eksploatacji jest zawsze ciakawa i dotyczy nie tylko motoryzacji.
Zaczynając od motoryzacji: możemy kupić benzynę lub Diesla, dokładajac do zakupu i nieco do serwisu. A potem tracimy na Dieslu więcej na wartości, bo mniej ludzi chce go odkupić. Trzeba dobrze temat przekalkulować, bo może się okazać, że doraźne oszczędzanie na tankowaniu wcale się nie opłaca.
Podobnie jest z ogrzewaniem budynków. Można w miarę niedużym kosztem ocieplić dom "tradycyjnie" i osiągnąć koszty ogrzewania na poziomie 3.000 zł za mały domek. A gdy chcemy zejść z tych kosztów rocznych do 0-500 zł, to koszty technologii rosną wykładniczo i może się okazać, że trzeba wyskoczyć z dodatkowych 100.000-150.000 zł.
I ja na przykład mocno się zastanowię, że jak mam niemal 40 lat, to czy mi życia wystarczy w ogóle, żeby wyjść na zero, a w razie sprzedaży domu nie odzyskam zainwestowanej kasy praktycznie.
Ale mając dużo kasy mógłbym pomyśleć, że jest to mój wkład w ekologię i być zadowolonym z efektu, mimo bezsensu ekonomicznego.
Także różni ludzie, różne potrzeby, różne decyzje – nie zawsze ekonomia gra pierwsze skrzypce.