Czateria... 2021
Twój największy problem to ze myślisz ze ktoś chce Cie do czegoś przekonać... a w rzeczywistości to badziewie prawda pisze jedynie jak jest a nie po to by przekonać ze masz podzielać jego zdanie.
nie musisz komentować bo jak masz jakieś głupoty pisać to lepiej nic nie pisz bo szacunku masz za grosz nie wspomnę o empatii jakiej brak.
jakby mi ktoś napisał ze dzięki wyjazdowi udało mu się zapobiec tragedii i możliwości śmierci żony na raka to bym się tylko cieszył jego szczęściem.
nie musisz komentować bo jak masz jakieś głupoty pisać to lepiej nic nie pisz bo szacunku masz za grosz nie wspomnę o empatii jakiej brak.
jakby mi ktoś napisał ze dzięki wyjazdowi udało mu się zapobiec tragedii i możliwości śmierci żony na raka to bym się tylko cieszył jego szczęściem.
- Od: 10 sty 2013, 13:17
- Posty: 1915 (84/101)
- Skąd: Wiesbaden / Bydgoszcz
- Auto: Była:
Mazda 3 BK Y6 ‘07 1.6
Mazda 3 BL R2 '10 2.2
Mazda MX-5 NC '08 2.0
Jest:
MPS BL3 '13 2.3
no to mnie teraz rozbawiłeś...
to że dzieci będą znały więcej jeżyków to kompleks, to ze jest lepsza służba zdrowia to kompleks.
to że w Polsce nie ma żadnej większej firmy zajmującej się projektowaniem części do samochodów a jesteśmy w tej branży podwykonawcami jedynie dla duży koncernów to kompleks...
to że dzieci będą znały więcej jeżyków to kompleks, to ze jest lepsza służba zdrowia to kompleks.
to że w Polsce nie ma żadnej większej firmy zajmującej się projektowaniem części do samochodów a jesteśmy w tej branży podwykonawcami jedynie dla duży koncernów to kompleks...
- Od: 10 sty 2013, 13:17
- Posty: 1915 (84/101)
- Skąd: Wiesbaden / Bydgoszcz
- Auto: Była:
Mazda 3 BK Y6 ‘07 1.6
Mazda 3 BL R2 '10 2.2
Mazda MX-5 NC '08 2.0
Jest:
MPS BL3 '13 2.3
nemi napisał(a):Chyba dobrze mnie rozumiesz
Staram się
Trochę lipnie to wygląda w takiej klasie samochodu, z czasem folia żółknie i na białym wyglada to średnio 


- Od: 15 maja 2012, 15:34
- Posty: 354 (83/16)
- Skąd: LUX/SC034
- Auto: Jest GJ 2.2 AT
Jest Citroen SpaceTourer
Było C4 Picasso
Była Mazda 6
GH
Może to kwestia folii? Pytanie też ile już ta folia jest na tym aucie. Z tym oklejaniem fragmentów karoserii jest jeszcze jeden problem. Jak to po latach odkleisz to będzie wyraźna różnica w odcieniu reszty elementów. Często trudna do zniwelowania. Przestaliśmy firmowe auta oklejać jakoś mocniej niż tylko logo na boku, aby przy sprzedaży mieć chociaż problem lakieru z głowy.
Polerowałem kiedyś niebieskie berlingo,miało reklamy wszędzie.Niestety maska nie do uratowania i słupek A plus całość nad drzwiami.Słońce zrobiło swoje.
Loockas byłeś juz oglądać w Jaworznie jak chłopaki oklejają?Wybrałeś coś?Zastanawiam sie czy moich pajaczków nie przykryć folią w czarnym połysku.
Loockas byłeś juz oglądać w Jaworznie jak chłopaki oklejają?Wybrałeś coś?Zastanawiam sie czy moich pajaczków nie przykryć folią w czarnym połysku.
-
Przemek...
- Od: 8 wrz 2006, 16:22
- Posty: 8675 (86/81)
- Skąd: KCH
- Auto: Mazda 6gh 2.5pb
Mazda Xedos 9 2.5V6 KL
Mazda 323f 2.0 V6 GT
Beny napisał(a):Loockas byłeś juz oglądać w Jaworznie jak chłopaki oklejają?
Ja ich znam od lat. Moje 3 auta miały u nich przyciemniane szyby. Troche znajomych tam odesłałem. Auta w całości oklejane też widziałem. Jest spoko. MX był już na pomiarach i oględzinach. Trzeba trochę blacharsko przypudrować te głębsze rysy, żeby ich pod folią nie było widać. Wszystko jednak będą oni robić (lub ich wykonawca).
Folie jeszcze wybieram, ale raczej fajerwerków nie będzie. Kolor chce zmienić, bo jak mi się ten szary kiedyś podobał tak po 2 miesiącach już na niego patrzeć nie mogłem. To auto imho tylko w jednym kolorze wygląda dobrze
loockas napisał(a):Może to kwestia folii? Pytanie też ile już ta folia jest na tym aucie. Z tym oklejaniem fragmentów karoserii jest jeszcze jeden problem. Jak to po latach odkleisz to będzie wyraźna różnica w odcieniu reszty elementów. Często trudna do zniwelowania. Przestaliśmy firmowe auta oklejać jakoś mocniej niż tylko logo na boku, aby przy sprzedaży mieć chociaż problem lakieru z głowy.
To jest ORI wiec z taka z fabryki wyjeżdża. Ostatnio mieliśmy czarna 911 i tam znowu ta folia taka poszarzała.
- Od: 15 maja 2012, 15:34
- Posty: 354 (83/16)
- Skąd: LUX/SC034
- Auto: Jest GJ 2.2 AT
Jest Citroen SpaceTourer
Było C4 Picasso
Była Mazda 6
GH
Norreca napisał(a):no to mnie teraz rozbawiłeś...![]()
to że dzieci będą znały więcej jeżyków to kompleks, to ze jest lepsza służba zdrowia to kompleks.
to że w Polsce nie ma żadnej większej firmy zajmującej się projektowaniem części do samochodów a jesteśmy w tej branży podwykonawcami jedynie dla duży koncernów to kompleks...
Chyba trochę przesadzasz. Chyba nawet bardzo
Mąż mojej ciotki jest profesorem na jakimś niemieckim uniwerku. Nie wiem dokładnie czym się zajmuje ale pracują tam razem i generalnie twierdzą, że studenci zaczynający pierwszy rok mają poziom żenujący. Większość bez kalkulatora nie umie mnożyć ani dzielić. Pewnie są tez inni bardzo zdolni ale razem twierdzą, że poziom u nas jest raczej wyższy jeśli mowa o normalnych uczelniach, nie jakiś elitarnych. Do Szczecina przyjeżdżają setki studentów z Norwegii itd. studiować medycynę.
Co do NFZ ok jest porażka ale też bez przesady. Przyjeżdża do Szczecin pełno skandynawów i niemców na leczenie i do dentystów, ba nawet miałem klientkę, która przjechała z juesej na operację kręgosłupa bo tam nikt nie chciał się tego podjąć, a u nas ją uratowali.
Nie żyjemy w raju ale bez przesady
Widziałem w TV na przebitce z okna jak skręcało czerwone NC i w pierwszej chwili myślałem że to jakiś supercar 
Jadę zaraz na SKP, bo coś mi się rozstukało z przodu auta, wciskam mocniej hamulec jest stuk, potem przyspieszam i jest stuk jakby w drugą stronę. Jak to nie sworzeń wahacza to będzie musiało poczekać do po świętach.
Mówią po polsku czy zajęcia są prowadzone po angielsku?
Zwracam honor językowi luksemburskiemu, jak chodziłem do szkół to jeszcze nie rozróżniano dialektów niemieckiego jako odrębne języki stąd moja pomyłka. Zresztą ślimaki nie były rybami wtedy również;)
Jadę zaraz na SKP, bo coś mi się rozstukało z przodu auta, wciskam mocniej hamulec jest stuk, potem przyspieszam i jest stuk jakby w drugą stronę. Jak to nie sworzeń wahacza to będzie musiało poczekać do po świętach.
Do Szczecina przyjeżdżają setki studentów z Norwegii itd. studiować medycynę.
Mówią po polsku czy zajęcia są prowadzone po angielsku?
Zwracam honor językowi luksemburskiemu, jak chodziłem do szkół to jeszcze nie rozróżniano dialektów niemieckiego jako odrębne języki stąd moja pomyłka. Zresztą ślimaki nie były rybami wtedy również;)
Stała pod ścianą prężąc kakao
radzi89 napisał(a):
Chyba trochę przesadzasz. Chyba nawet bardzo. Ja chodziłem do gimnazjum dobre kilkanaście lat temu o już wtedy miałem w szkole polski, angielski, niemiecki, hiszpański i raz w tygodniu łacinę. W liceum to samo tylko odpadła łacina. To, że w domu uczysz dziecko polskiego nie jest spowodowane szkołą tylko Twoją fanaberią. Równie dobrze siedząc w Polsce możesz uczyć dziecko francuskiego.
Mąż mojej ciotki jest profesorem na jakimś niemieckim uniwerku. Nie wiem dokładnie czym się zajmuje ale pracują tam razem i generalnie twierdzą, że studenci zaczynający pierwszy rok mają poziom żenujący. Większość bez kalkulatora nie umie mnożyć ani dzielić. Pewnie są tez inni bardzo zdolni ale razem twierdzą, że poziom u nas jest raczej wyższy jeśli mowa o normalnych uczelniach, nie jakiś elitarnych. Do Szczecina przyjeżdżają setki studentów z Norwegii itd. studiować medycynę.
Co do NFZ ok jest porażka ale też bez przesady. Przyjeżdża do Szczecin pełno skandynawów i niemców na leczenie i do dentystów, ba nawet miałem klientkę, która przjechała z juesej na operację kręgosłupa bo tam nikt nie chciał się tego podjąć, a u nas ją uratowali.
Nie żyjemy w raju ale bez przesady
ale czy ja napisałem że w Polsce jest tragedia ? napisałem że jest różnica i to duża w pewnych aspektach życia.
czy De czy Polska czy coś innego (niż Skandynawia – bo tam jest najlepszy system szkolnictwa) wszędzie jest poziom podobny bez kalkulatora nic nie umieją... a na pierwszym roku inżynieryjnych studiów odpada 50% i tego tematu w ogóle nie porównywałem, bo wszędzie jest tak samo.
jeżeli chcesz porównać naukę języka Niemieckiego w Polsce i naukę tego języka w Niemczech to chyba nie ma sensu... nie od dziś wiadomo ze w kraju pochodzenia języka nauczysz się go najlepiej z akcentem odpowiednim niż w jakieś szkole zwłaszcza nie prywatnej...
Mam nadzieje ze wiesz czemu dużo osób robi sobie zęby w Polsce ? bo jest tanio jak barszcz.
robią tylko sztuczne szczeki i implanty... bo te koszty nie są zwracane w DE... i to jest powód... jak ma zapłacić za implanta kolo 1 – 1,5tys euro a w Polsce wyjdzie to kolo 2tys zloty to różnica jest dość odczuwalna.
Wszędzie przyjeżdża masa ludzi na leczenie, do Niemiec przylatuje ogrom z Arabskich krajów i siedzą miesiącami w hotelach bo ich kraj płaci za opiekę medyczna i wracają po jakimś czasie do domu...
wszędzie to samo wiec nawet tego tematu nie poruszam...
tu chodzi o zwykłego człowiek nie obawiasz się ze nie będzie specjalisty jak coś się stanie ze nie będzie miejsca na operacje choćby zwykła standardowa nie ekstremalna.
tak jak w każdym innym kraju ekstremalne przypadki się zdarzają.
- Od: 10 sty 2013, 13:17
- Posty: 1915 (84/101)
- Skąd: Wiesbaden / Bydgoszcz
- Auto: Była:
Mazda 3 BK Y6 ‘07 1.6
Mazda 3 BL R2 '10 2.2
Mazda MX-5 NC '08 2.0
Jest:
MPS BL3 '13 2.3
Taaa zwłaszcza od rodowitego Friesa lub Franka nauczysz się mówić Hochdeutsch.
J. niemiecki jest dużo bardziej zgwarowany jak np polski. Bez szkoły bankowo nałapiesz złych nawyków, których trudno się znowu pozbyć. Równie dobrze możesz uczyć się angielskiego ze słuchu w Irlandii, czy polskiego w Zabrzu.
Nie miejsce, a zwyczajnie mnogość i przedewszystkim jakość kontaktu z językiem ma znaczenie. W Niemczech będzie ci łatwiej o kontakt z tym językiem, ale jego jakość będzie w 90% wątpliwa. Chcesz się nauczyć szybko to lepiej iść do szkoły jak wyjeżdzać do Niemiec. Znam ludzi co blisko dekadę siedzą w Angli i zdania zlepić po angielsku nie potrafią. Znam dorosłych Niemców co dobrze po niemiecku (hochdeutsch) nie mówią. A to że dzieci chłoną wszystko jak gąbki to naturalne. Na filologii ludzie, którzy uczyli się niemieckiego wcześniej na wyjazdach, mieli najgorsze oceny bo robili najwięcej błędów językowych. Wyjątkiem byli tylko ci co uczęszczali do niemieckich szkół za dzieciaka.
Nie możesz rzucić monetą i jak wypadnie ci reszka twierdzić, że zawsze wypadnie reszka. To są względne rzeczy, a Ty używasz tego jak dowodów.
J. niemiecki jest dużo bardziej zgwarowany jak np polski. Bez szkoły bankowo nałapiesz złych nawyków, których trudno się znowu pozbyć. Równie dobrze możesz uczyć się angielskiego ze słuchu w Irlandii, czy polskiego w Zabrzu.
Nie miejsce, a zwyczajnie mnogość i przedewszystkim jakość kontaktu z językiem ma znaczenie. W Niemczech będzie ci łatwiej o kontakt z tym językiem, ale jego jakość będzie w 90% wątpliwa. Chcesz się nauczyć szybko to lepiej iść do szkoły jak wyjeżdzać do Niemiec. Znam ludzi co blisko dekadę siedzą w Angli i zdania zlepić po angielsku nie potrafią. Znam dorosłych Niemców co dobrze po niemiecku (hochdeutsch) nie mówią. A to że dzieci chłoną wszystko jak gąbki to naturalne. Na filologii ludzie, którzy uczyli się niemieckiego wcześniej na wyjazdach, mieli najgorsze oceny bo robili najwięcej błędów językowych. Wyjątkiem byli tylko ci co uczęszczali do niemieckich szkół za dzieciaka.
Nie możesz rzucić monetą i jak wypadnie ci reszka twierdzić, że zawsze wypadnie reszka. To są względne rzeczy, a Ty używasz tego jak dowodów.
Pozdrawiam, Tomek
Drinking wine and killing time
Drinking wine and killing time
Jak ja lubię od czasu do czasu zajrzeć do czaterii.
@Nemi
Kibicuję w zakupie RX-8
@Rozmowa na temat nauki języków obcych
Dziecko wychowane w innym kraju ma mozliwość posługiwać się biegle co najmniej 2 językami, na poziomie native speaker'a. Oczywiście można to osiągnąc ucząc się w innym kraju, ale nakład pracy będzie nieporównywalnie większy.
Roznice dialektowe, czy jezykowe (np. american vs. british english) są do pominiecia.
Czy to, że Kanadyjczyk z Montrealu będzie miał duże problemy z zrozumieniem Francura oznacza, że któryś z nich źle mówi po "francusku"? Nie, po prostu te jezyki rozwijały się niezaleznie przez kilkaset lat.
Oczywiście do tego jest potrzebne są szkoły, gdzie będzie nauczana literacka czy też oficjalna wersja języka.
@Nemi
Kibicuję w zakupie RX-8
@Rozmowa na temat nauki języków obcych
Dziecko wychowane w innym kraju ma mozliwość posługiwać się biegle co najmniej 2 językami, na poziomie native speaker'a. Oczywiście można to osiągnąc ucząc się w innym kraju, ale nakład pracy będzie nieporównywalnie większy.
Roznice dialektowe, czy jezykowe (np. american vs. british english) są do pominiecia.
Czy to, że Kanadyjczyk z Montrealu będzie miał duże problemy z zrozumieniem Francura oznacza, że któryś z nich źle mówi po "francusku"? Nie, po prostu te jezyki rozwijały się niezaleznie przez kilkaset lat.
Oczywiście do tego jest potrzebne są szkoły, gdzie będzie nauczana literacka czy też oficjalna wersja języka.
Norreca napisał(a):tu chodzi o zwykłego człowiek nie obawiasz się ze nie będzie specjalisty jak coś się stanie ze nie będzie miejsca na operacje choćby zwykła standardowa nie ekstremalna.
Znów chyba lekka przesada. Nie żyje w strachu o moje zdrowie czy zdrowie mojej rodziny. Wiadomo, że w wielu bogatszych krajach leczenie będzie często tańsze przez refundację, często pewnie lepsze ale to nie znaczy, że zawsze. Mamy wielu wybitnych specjalistów. Kolejki są do lekarzy to fakt, ale osobiście nie znam wielu przypadków, w których to oczekiwanie zniszczyło komuś życie. Zazwyczaj coś można w tej kwestii zrobić.
Co do nauki języków nie uważam, że jest to argument za emigracją
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 28 gości