Czateria...cd

[brii]

Oczywiście bo mogę np pierdnac jak mnie brzuch boli to tylko jeden z przykładów na milion hihi

Z parę dni temu byłem zmuszony się nią poruszać pomimo że szybko i klimatyzacja była to jednak inny świat, śmierdzi

Za mało śmiały jesteś – jak widać ludziom to nie przeszkadza i puszczają bez skrępowania To nie autobus Cię niewoli ale Twój umysł

[loockas]

Ci ludzie cały swój dobytek wożą ze sobą?

Grzyb mi to kiedyś wyjaśnił i od tego czasu przestałem się go czepiać za Voyagera. Jak ja jadę nad wodę czy idę na plażę to zabieram ze sobą tylko kocyk na którym mogę usiąść. Grzyb nad wodę zabierze grilla, stolik i krzesła by urządzić sobie piknik z rodziną. Każdy z nas jest zadowolony.

[ravo]

Powiem jak locckas będziesz miał dzieci to zobaczysz. Wszystko można ale po co

Dopisano 14 lip 2017 14:33:

Dlatego nie nadaję się do dzisiejszego społeczeństwa tych zafajdanych patriotów z koszulkami powstania przepraszam ale nie mogę już tego wszystkiego co mnie otacza

[Bimbak]

Bimbuś. Nic nikomu nie wciskam. Dziele przemyśleniami czy własnymi błędami tak samo jak wielu tutaj. Nic nie narzucałem, ale jak mi ktoś piszę, że przesadzam w momencie jak nie ma pojęcia o czym pisze, to nie ukrywam że się tym nakręcam i tym chętniej rozkręcam dyskusję Nie ja ją z resztą zacząłem

Staram się natomiast nie wypowiadać na tematy o których nie mam pojęcia, czego Ty np bardzo często nie robisz Poza tym to m.in Ty lansujesz tutaj podział na auta dla fajnych kolesi z luzem i na sztywniaków bez gustu (patrz temat o Skodzie) I wrzuć na luz, bo tematy o dzieciach będą się tutaj pojawiać coraz częściej. Większość z nas ma rodziny i nikt z tego powodu nie będzie się chował do podziemi internetu, żeby nie urazić Miłego Tomka

Oszczedzaj lepiej siły loockas, bo jak ci dzieci podrosną to dopiero bedziesz mógł sie marudzeniem wykazać, a one i tak będą swoje robić. Chyba że to taki poligon ma być. Ćwiczysz wciskanie swoich mądrości mniej doswiadczonym, tak by skuteczniej w przyszłości własne dzieci indoktrynować.

I kto tu się za mentora podaje? Bimbak, skąd Ty czerpiesz te informacje i doświadczenia? Serio pytam, bo Twoje rady są naprawde zaskakujące

Ale ja bardzo dużo rzeczy lansuje. Między innymi zapierdzielanie 200 w mieście na kole, terror wobec pieszych i nienawiść do matek wożących autem dzieci do szkoły :p
Wybacz ale musiałem odwrócić kota ogonem bo zwyczajnie wyglądało to z mojego punktu widzenia jak wciskanie jacobsowi jedynej słusznej prawdy a ja zwyczajnie lubię sie uczyć na własnych błędach i sam z tej przyczyny często robiłem na przekór rodzicom. Stąd moje doswiadczenie w tej materii. Choć sam dzieci nie mam to pamiętam doskonale jak to było dzieckiem być i jak "przyjemnie" było słuchać jedynych słusznych prawd z ust innych.

[jacobs]

Powiem jak locckas będziesz miał dzieci to zobaczysz.

Znam też odwrotne przypadki, więc niekoniecznie musi być tak jak loockas. Tylko tutaj jakoś przypadkiem zebrało się grono osób lubiących mieć wszystko ze sobą

To tak samo jak nemi, kombinujący jak jechać na wakacje, żeby dziecko przetrwało. Już myślałem że wszyscy tak mają. A tu kolega z nawet nie rocznym dzieckiem, poleciał do stanów na wakacje, wiele nie rozmyślając i podobno świetnie dziecko znosiło podróż.

[loockas]

Bimb to wróć do moich wypowiedzi i zobacz, że w kluczowym momentach użyłem "moim zdaniem / imho". To nie jest narzucanie, tylko dyskutowanie. Przedstawiłem swoje argumenty, które posiadam. W odpowiedzi otrzymałem informacje, że mam nudne życie. A od Ciebie, że jestem mentorem. Spoko. Możemy sobie w ten sposób podokuczać, od lat to robimy Ja się o to nie obrażam. Natomiast strzał o indokrynacji dzieci mnie osobiście zabolał, ale napisałeś co myślałeś

[Szymon]

podobno świetnie dziecko znosiło podróż.

Ciekawe czy współpasażerowie lotu też

[ravo]

Super A myślisz sobie co będzie jak rocznie dziecko które swój ból wyraża tylko w płaczu zachoruje w Chorwacji? Bariera językowa obce miejsce itp mój mózg inaczej pracuję jak mam dzieci. Nigdy bym nie pojechał dalej niż polskie morze z dzieckiem które jeszcze nie potrafi się komunikować z rodzicem czyli poniżej półtora roku

[brii]

Tylko tutaj jakoś przypadkiem zebrało się grono osób lubiących mieć wszystko ze sobą

Nic z tych rzeczy.

[jacobs]

Super A myślisz sobie co będzie jak rocznie dziecko które swój ból wyraża tylko w płaczu zachoruje w Chorwacji? Bariera językowa obce miejsce itp mój mózg inaczej pracuję jak mam dzieci. Nigdy bym nie pojechał dalej niż polskie morze z dzieckiem które jeszcze nie potrafi się komunikować z rodzicem czyli poniżej półtora roku

A co to ma za znaczenie, czy to dziecko Ci płacze w Chorwacji czy w Polsce? Czy to że niekomunikuje się z rodzicem w PL czy CRO? Myślę że lekarze tam nie są gorsi niż w PL. Bariera językowa do mnie nie przemawia, bo bez problemu można z lekarzami dogadać się po angielsku.

[loockas]

A tu kolega z nawet nie rocznym dzieckiem, poleciał do stanów na wakacje, wiele nie rozmyślając i podobno świetnie dziecko znosiło podróż.

Mój kolega też. Zjeździli już pół świata. Oczywiście ma kasę i stać go na najlepszy hotel i lot, ale mniejsza o to. Mam też kolegę którego dziecko dostaje ataku paniki jak tylko widzi fotelik samochodowy. On nie jeździ nigdzie I co z tego wynika? Nie porównuj dzieci, bo sam sobie nie zdawałem sprawy jak różne mogą być. Nawet będąc rodzeństwem

Tak samo łóżeczko z którego drwiłeś. Od kolegi z pracy córka nie prześpi ani minuty w innym łóżku jak swoje... Co robią? Rozkręcają łóżeczko, ładują do auta i tak jadą na wakacje. Da się?

[brii]

Bariera językowa do mnie nie przemawia, bo bez problemu można z lekarzami dogadać się po angielsku.

Chyba w Mordorze... Sugeruję spróbować gdzieś indziej.

[jacobs]

Tak samo łóżeczko z którego drwiłeś. Od kolegi z pracy córka nie prześpi ani minuty w innym łóżku jak swoje... Co robią? Rozkręcają łóżeczko, ładują do auta i tak jadą na wakacje. Da się?

Sorry, ale wydaje mi się, że zaraz dojdziemy do granic absurdu.

Jak się traktuje dziecko jak... brakuje mi określenia... coś pierwszorzędnego i najważniejszego to właśnie tak jest. Nie ma czegoś takiego, że dziecko nie prześpi nocy w innym łóżku, jak się od małego przyzwyczaja, że raz śpi tu a raz tam, to nie będzie mu robiło różnicy. Co innego jak się przyzwyczaja do jednego miejsca, a potem się je przenosi... i jak tylko piśnie albo się skrzywi, to już spowrotem podstawia się to czego dziecko chce. Raz by się nie wyspało, drugi raz by się nie wyspało, kolejne raz spałoby już jak zabite

Mam też kolegę którego dziecko dostaje ataku paniki jak tylko widzi fotelik samochodowy. On nie jeździ nigdzie I co z tego wynika?

Że powinien tam przypiąć dziecko i jeździć, w końcu mu przejdzie.

[Szymon]

Bariera językowa do mnie nie przemawia, bo bez problemu można z lekarzami dogadać się po angielsku.

Chyba w Mordorze... Sugeruję spróbować gdzieś indziej.

We Włoszech, w turystycznej miejscowości, dopiero na migi mi się udało. A i tak nie do końca bo wtopiłem piniondze, nie odgadaliśmy się w sprawie rachunków. Też myślałem, że powinno to wyglądać inaczej.

[onyx]

Super A myślisz sobie co będzie jak rocznie dziecko które swój ból wyraża tylko w płaczu zachoruje w Chorwacji? Bariera językowa obce miejsce itp mój mózg inaczej pracuję jak mam dzieci. Nigdy bym nie pojechał dalej niż polskie morze z dzieckiem które jeszcze nie potrafi się komunikować z rodzicem czyli poniżej półtora roku

A co to ma za znaczenie, czy to dziecko Ci płacze w Chorwacji czy w Polsce? Czy to że niekomunikuje się z rodzicem w PL czy CRO? Myślę że lekarze tam nie są gorsi niż w PL. Bariera językowa do mnie nie przemawia, bo bez problemu można z lekarzami dogadać się po angielsku.

W Chorwacji to prędzej po niemiecku Coraz częściej zauważam, że opinia jako angielski to uniwersalny język tylko u nas się utarła

[jacobs]

Bariera językowa do mnie nie przemawia, bo bez problemu można z lekarzami dogadać się po angielsku.

Chyba w Mordorze... Sugeruję spróbować gdzieś indziej.

Mówimy o PL czy za granicą? Bo wydawało mi się że mówimy o wakacjach. Akurat moja konkubina jest lekarzem, była kilka razy pracować w szpitalach za granicą i dogadanie się nie było problemem.

Ja chyba tylko na Cyprze byłem u lekarza, też bez problemu się to odbyło...

[stachan]

Ja w ubiegłym roku lekarza dostałem po 40 minutach (ubezpieczenie podróżne w Warcie). Dogadałem się lekarką przez translator. Receptę zrealizowałem w aptece (koszty leków zwrócone). Centrum alarmowe w Polsce w języku polskim, koordynator miejscowy w języku angielskim. Bez problemów – polecam.

Odnośnie choroby dziecka w Polsce – tu przyznaję rację ravo. Jest różnica, gdy mam zawieźć dzieciaka do szpitala klinicznego w Trójmieście a jechać (szukać?) podobnego szpitala dziecięcego w Dubrowniku, Splicie czy gdzieś dalej – Czarnogóra. Nie wspomnę o Albanii czy BiH. To jednak nie ten świat. Oczywiście nie kwestionuję fachowości lekarzy miejscowych a jedynie dostępność jednostek wyspecjalizowanych.

[Bimbak]

Bimb to wróć do moich wypowiedzi i zobacz, że w kluczowym momentach użyłem "moim zdaniem / imho". To nie jest narzucanie, tylko dyskutowanie. Przedstawiłem swoje argumenty, które posiadam. W odpowiedzi otrzymałem informacje, że mam nudne życie. A od Ciebie, że jestem mentorem. Spoko. Możemy sobie w ten sposób podokuczać, od lat to robimy Ja się o to nie obrażam. Natomiast strzał o indokrynacji dzieci mnie osobiście zabolał, ale napisałeś co myślałeś

No to przykro mi że to Cię zabolało, ale wiesz że ja lubie rzeczy dosadnie nazywać. Ale każdy tak robi. Każdy próbuje kształtować dzieci na swój obraz i podobieństwo. Wszystko zależy od tego jak nachalnie to robisz, a tutaj w dyskusji o aucie moim zdaniem było zbyt nachalnie, ale ja jestem na to przeczulony. Dyskutować można bez końca i w pewnym momencie zaczyna się to robić męczące dla jednej ze stron. Twoje dzieci na szczęście są twoje, a nie moje, więc może jestem ostatnią osobą od jakiej te przykre słowa usłyszysz

[Neonixos666]

Jacobs Kup Signum 2.8 będziesz komfortowo woził rodzinę a jak coś po przełączeniu w tryb sport daje przyjemność z jazdy

[jacobs]

Jacobs Kup Signum 2.8 będziesz komfortowo woził rodzinę a jak coś po przełączeniu w tryb sport daje przyjemność z jazdy

To nadal wielki samochód, ja lubię małe rzeczy, małe jest piękne