loockas napisał(a):Tak samo łóżeczko z którego drwiłeś. Od kolegi z pracy córka nie prześpi ani minuty w innym łóżku jak swoje... Co robią? Rozkręcają łóżeczko, ładują do auta i tak jadą na wakacje. Da się?
Sorry, ale wydaje mi się, że zaraz dojdziemy do granic absurdu.
Jak się traktuje dziecko jak... brakuje mi określenia... coś pierwszorzędnego i najważniejszego to właśnie tak jest. Nie ma czegoś takiego, że dziecko nie prześpi nocy w innym łóżku, jak się od małego przyzwyczaja, że raz śpi tu a raz tam, to nie będzie mu robiło różnicy. Co innego jak się przyzwyczaja do jednego miejsca, a potem się je przenosi... i jak tylko piśnie albo się skrzywi, to już spowrotem podstawia się to czego dziecko chce. Raz by się nie wyspało, drugi raz by się nie wyspało, kolejne raz spałoby już jak zabite

loockas napisał(a):Mam też kolegę którego dziecko dostaje ataku paniki jak tylko widzi fotelik samochodowy. On nie jeździ nigdzie I co z tego wynika?
Że powinien tam przypiąć dziecko i jeździć, w końcu mu przejdzie.