Czateria...cd

[Neonixos666]

To że kelner przyjął napiwek to dla pracodawcy powinno być wstyd że jest takim sknerusem i ktoś musi dopłacać kelnerowi bo wypłata za mała

Dopisano 07 lip 2016 20:59:

a tak na poważnie to niech to pozostanie w dobrej woli klienta i niech nikt tego nie wymusza wprowadzaniem jakiś 10%, upominania się czy innych cudów. Każdy wie czy chce dać czy nie, nie jest to żadna łapówka a jedynie gest wdzięczności.

[sq2jul]

Kazdy powinien miec mozliwosc rozporzadzac swoimi pieniedzmi jak chce. Abstrahujac od tego kto jaki ma poglad na temat napiwkow. Jezeli ma akurat ochote to powinien miec taka mozliwosc i nie powinno byc to niczym zdroznym (czarna strefa, dawaniem pieniedzy pod stolem, korupcja, oszustwem *niepotrzebne skreslic).

[JohnnyB]

Chyba Obama ląduje w Modlinie, poszły się walić wszystkie nadajniki GSM w okolicy......

[sq2jul]

AA to pewnie dlatego Orange ma ogolnokrajowa awarie

To co? Niemcy przejada sie walcem po Portugalczykach w finale?

[brii]

Oczywiście pomijam czy kelnerzy to robią czy nie, ale mają taką możliwość:

Problem w tym, że jeżeli odbywa się to częstotliwie/ciągle to podpada pod działalność gospodarczą, więc ludzie, żeby nie mieć problemu nie wpisują kwot większych niż kilkadziesiąt złotych w pozostałe przychody. Inna sprawa, że pozostałe przychody trzeba udokumentować – jeżeli napiwek nie przyjdzie przelewem albo nie wystawi się KP Urząd podczas kontroli może próbować oszacować czy nie zaniżyło się wpływu. W starciu z fiskusem nie ma tak jak z innymi organami – to podatnik musi udowodnić, że nie jest wielbłądem, nawet jak fiskus coś sobie tylko gdyba.

Czasami wystarczy wziąć kalkulator w rękę i policzyć ile kierowca może rozwieźć w godzinę, policzyć ile z tego jest zarobku, ile płaci się kierowcy, ile wydaję się na paliwo, ile na obsługę auta itd i wychodzi Ci ile możesz zapłacić, żeby też jako właściciel coś jednak z tego tortu mieć

To rozumiem, ale rozwoziciel też musi coś ze swojej pracy mieć, zatrudniony jest w pizzeri a nie u klienta, więc to nie klient powinien rozwoziciela wynagradzać. Recepta – podnieść ceny, ale wiem, że w naszym pięknym kraju to niemożliwe, bo konkurencja będzie kantować i mieć niższe ceny. Pod tym względem to jest patologia.

Korupcja to w żadnym przypadku nie jest, ale nie rozumiem czemu grupa ludzi pt. kelnerzy/dostawcy mogą dostawać drugą pensję bez daniny na rzecz Państwa? Jesteśmy równi wobec prawa. Dawać można komuś ile się chce wedle własnej woli ale prawo to prawo i grać trzeba na tych samych zasadach – trzeba oddać haracz i sprawy nie ma.

Nie wiem też czemu w większości branż nie kalkuluje się cen i wynagrodzeń tak jak w gastronomii?
Bądźmy realistami – im mniej się zapłaci pracownikowi tym lepiej

[Neonixos666]

a ja już rzucałem telefonem że nie mogę zadzwonić

[sq2jul]

No i sie Niemcy prawie rozpruli...

[JohnnyB]

Nie wiem też czemu w większości branż nie kalkuluje się cen i wynagrodzeń tak jak w gastronomii?

To fakt, gastronomia to branża w której zmiany cen za usługę/posiłki" jest jednym z najszybszych.

[loockas]

Posłużę się cytatem kolegi Jaskul

Jak się komuś nie podoba to:

niech zmieni pracę.

Ja nikomu do portfela nie zaglądam. Nie bądźmy tacy święci. W każdej branży znajdzie się taki czy inny sposób na ogranie fiskusa w pręta. Czy ktoś to wykorzystuje czy nie, jego wola i odpowiedzialność.

[Xenocyd]

No i sie Niemcy prawie rozpruli...

No i już się odnaleźli i zaczynają walcować słabiaków...

[jaskul]

Jakaś awaria w orange jest...

[sq2jul]

Ten post został usunięty przez sq2jul 7 lip 2016, 21:20.

[loockas]

Inna sprawa, że pozostałe przychody trzeba udokumentować – jeżeli napiwek nie przyjdzie przelewem albo nie wystawi się KP Urząd podczas kontroli może próbować oszacować czy nie zaniżyło się wpływu.

Tak, to jest ciekawy temat, masz rację. W przerwie meczu z czystej ciekawości poszukam jak to rozwiązać, ale wszędzie pojawia się zdanie, że napiwki należy przedstawić w rozliczeniu PIT jako inny dochód. Inna sprawa, że jest jeszcze druga opcja – napiwki lądują do wspólnej puli i są dzielone przez pracodawcę. Wtedy uznawane to jest jako wynagrodzenie i sprawa staje się prostsza dla pracownika, ale nieco trudniejsza dla pracodawcy. Tak czy inaczej wszystko wskazuje na to, że samo dawanie napiwków nie jest nielegalne co byłoby absurdalne

[sq2jul]

No i już się odnaleźli i zaczynają walcować słabiaków...

Miales nie ogladac!

[nemi]

Zszedłem poniżej 50 minut w biegu na 10km, dokładnie 48:34

Wkurzasz mnie .

Tak niech idzie zbierać wiśnie

Zarobiłem tak na pierścionek zaręczynowy

[loockas]

Zarobiłem tak na pierścionek zaręczynowy

Opodatkowałeś?

Wkurzasz mnie .

Pocieszę Cię. Ty masz maraton, ja nie

[brii]

Czy ktoś to wykorzystuje czy nie, jego wola i odpowiedzialność.

Problem w tym, że tak robiąc uderza w nas – uczciwych podatników. To na nas spadają coraz większe obciążenia fiskalne i sankcje bo to my prowadzimy działalności, płacimy podatki/składki ZUS i nas można doić a kogoś kto niczego nie ujawnia doić dużo trudniej a bilans musi się zgodzić (a potrzeba coraz więcej). Dlatego to nie jest tylko czyjaś sprawa tylko nasza sprawa. Inna rzecz, że zabija to uczciwą konkurencję – jeśli ktoś chce dobrze skalkulować koszty a ktoś inny kantuje to praktycznie uniemożliwia funkcjonowanie uczciwym przedsiębiorcom.

jest jeszcze druga opcja – napiwki lądują do wspólnej puli i są dzielone przez pracodawcę. Wtedy uznawane to jest jako wynagrodzenie i sprawa staje się prostsza dla pracownika, ale nieco trudniejsza dla pracodawcy.

I wszystko by się ucywilizowało

Tak czy inaczej wszystko wskazuje na to, że samo dawanie napiwków nie jest nielegalne co byłoby absurdalne

Ogólnie masz rację ale przyjmowanie ich bez opodatkowania jest nielegalne.
Ewentualnie by pozostać w zgodzie z prawem pozostaje instytucja darowizny, ale trzeba spełnić formalne wymogi i nie może to się odbywać częstotliwie a w przypadku napiwków tak nie jest.

[nemi]

Opodatkowałeś?

Oczywiście! 22% VAT!

[loockas]

Problem w tym, że tak robiąc uderza w nas – uczciwych podatników.

Ale zauważ, że to już nie czasy początku lat 90 i jak ktoś leci w pręta (myślę o przedsiębiorcach, bo to jednak największa skala) to prędzej czy później wpada i płaci tego słone konsekwencje. Nie mam takiego doświadczenia jak Ty. Znam tylko rynek telko i też poznałem firmy, które postanowiły za bardzo zakombinować – szybko się to zemściło. Największe wpadki były na dotacjach unijnych i na próbach pogrywania z VATem.

Dobra, kurde... nakręciłem się. Mecz jest, nasi grają

[Xenocyd]

No i już się odnaleźli i zaczynają walcować słabiaków...

Miales nie ogladac!

Instruktor mi kazał jechać oglądać