przebieg ~
164924kmno i jesteśmy z Madzią po operacji na otwartym sercu

operacja się udała, pacjentka była dzielna

w skrócie opiszę 4-godzinny pobyt w warsztacie
Zaczęło się od rozkręcania wszystkiego

po dostaniu się do wtrysków, zaczęło się ich kolejne wyjmowanie

po wyjęciu jednego wtrysku trzeba było zrobić jego zdjęcie
ale to dopiero 1/4, więc cierpliwie patrzyłem mechanikowi na ręce

na półmetku wyglądało to tak
a poniżej wszystkie zdemontowane podkładki w komplecie

1 i 2 (od prawej) były czyszczone, tak więc wyglądają całkiem ładnie

3. była najgorsza, co było widać także po "zarzyganym" wtrysku, którego zdjęcia niestety nie mam

4. jest po prostu ubrudzona

jak widać tragedii nie ma, no ale jednak trzecia puszczała, więc to był odpowiedni czas
a tu fotka po wyjęciu wtryskiwaczy
i nowe podkładki
oczywiście nie obeszło się bez komplikacji

po zamontowaniu podkładek, włożeniu wtrysków i skręceniu wszystkiego (bez górnej plastikowej osłony) odpaliłem ropciucha żeby sprawdzić czy wszystko ok i żeby ewentualne zanieczyszczenia spadły z góry do miski

no i się zaczęło

spod 3. i 4. wtrysku zaczął się wydobywać biały dym

decyzja mechanika – rozbieramy i poprawiamy

po wyjęciu 3. okazało się, że podkładka się skrzywiła

na szczęście w porę dojechały kolejne podkładki, tak więc po oczyszczeniu wtrysku i otworu na niego, mechanik założył podkładkę i włożył wtrysk

w 4. wtrysku podkładka się nie skrzywiła, tak więc wystarczyło dokładne czyszczenie wszystkiego

ponowny montaż, odpalenie i... nie dymi się

tak więc Zielona poszybowała na podnośniku w górę

zlewamy olej

mechanicy włożyli do naczynia jakąś drobną ściereczkę, żeby sprawdzić czy trzeba ściągać miskę

zanieczyszczeń nie było

to samo z filtrem oleju, z którego olej także został zlany na tą ściereczkę

i również brak zanieczyszczeń

decyzja – nie ściągamy miski olejowej, gdyż nie ma potrzeby

mechanik powiedział żeby ściągnąć za jakieś 30 tys. km.

po wymianie filtra oleju i zalania świeżutkiego oleju do silnika poprosiłem jeszcze o podpięcie pod komputer, żeby skalibrować wtryskiwacze

mechanik podpiął się pod złącze i zrobił

dodał, że już dawno nie miał takiego samochodu w warsztacie

no i zbladłem

poprosiłem o wyjaśnienie

okazało się, że już dawno nie miał takiego samochodu, który by nie miał żadnego błędu

po spojrzeniu na parametry wtryskiwaczy stwierdził, że nie będzie ich kalibrował, bo wszystkie mają takie same

podobno moja Madzia jest ewenementem

zarówno jeśli chodzi o zewnętrze jak i o wnętrze

przy otwartym sercu mechanik jeszcze spojrzał na luz zaworów i stwierdził, że można by było je lekko wyregulować (chociaż myśli, że luz jest w normie), ale po tym jak odpaliłem silnik, stwierdził że nie klepie i żeby ich nie ruszać

jedyne co wyszło to lekka nieszczelność, która jest na egr (bo faktycznie w jego pobliżu widać lekkie zabrudzenie sadzą) i zaproponował zaślepienie

myślę że zrobię to przy okazji wiosennego przeglądu
Po wizycie w warsztacie nie mogło zabraknąć kontrolnej przejażdżki

silnik pracuje ciszej i lżej, co jest skutkiem świeżego oleju

wydaje mi się, że z wydechu kopci się mniej

co do przyrostu mocy, może faktycznie jest minimalnie mocniejsza, ale to hamownia na wiosennym zlocie zweryfikuje

i najważniejsze – na pracującym, rozgrzanym silniku po odkręceniu korka od wlewu oleju dymu nie stwierdzono
dziś to na tyle, jutro walczymy z piszczącymi hamulcami
