przez mucek37 » 7 wrz 2015, 21:06
Exegi Monumentum no więc nadkola tylne u mnie w 323 bj wyglądały podobnie. Ja zrobiłem tak:
1. Wypiaskowałem co się dało i ile się dało.
2. Odtłuściłem nitro
3. Prysnąłem podkładem reaktywnym w spreju, żeby pozachodził w trudne miejsca,
4. Następnie pędzlem powycierałem podkład reaktywny bardzo sumiennie, nie stosuj żadnych brunoksów i r-stopów, jest na YT film gdzie lakiernik robił test, obejrzyj będziesz wiedział ile to jest warte...
5. Na to środek do konserwacji podwozia tyle, aby utworzyć nieprzerwaną warstwę.
6. Na ranty od wewnątrz położyłem słuszną warstwę towotu do przegubów.
7. Założyłem plastikowe nadkola, które przykręciłem wkrętem samo wiercącym, posmarowanym wcześniej smarem miedzianym, a łeb od wewnątrz dostał warstwę silikonu.
8. Nadkole zostało uszczelnione silikonem między nim a rantem błotnika, żeby nie zaciekała tam woda.
9. Jak są takie ranty to w progach już jest syf na 100%, ja wykorzystując wszystkie technologiczne otwory, jak i te przeznaczone do konserwacji zalałem rospryskując pod ciśnieniem zwykły przepalony olej, a jak ściekło zastosowałem jeszcze preparat do profili zamkniętych na bazie olejo-wosku.
10. Odkręciłem przednie błotniki i na dole zrobiłem tak jak z tyłu.
Uwagi:
1. Z g.... bicza nie ukręcisz (z całym szacunkiem).
2. Dyskusja nad wyższością poszczególnych preparatów jest bez sensu.
3. Najbardziej liczy się staranność wykonania czyszczenia.
4. Ja nie jestem eko – je....m, ale ma skapywać przepał ma w garażu a nie wszędzie indziej i to przez kilka dni...
5. Taki zabieg pomógł na 5 lat w przypadku nadkoli, progi trzeba było powtórzyć.
Opisałem jak ja to uczyniłem, nie interesuje mnie czy fachowo i czy zgodnie ze sztuką u mnie zdało egzamin..
Jak to zaniedbasz to po zimie proponuję zainwestować w ocynkowane reperatury...
Wytrwałości i pozdrawiam