Który silnik wybrać 2.0 czy 2.3
Z tego co pisali chłopaki, taki remont to koszt ok. 2,5k.
Dobrze myślisz kupuj 2,3 bo moim zdaniem 2,0 słabo jedzie w dość ciężkim aucie
Ponadto nie kupuj najtańszych a będziesz zadowolony
I może remont nie będzie potrzebny
Pamiętaj od 2,3 jest duża akcyza
Ponadto nie kupuj najtańszych a będziesz zadowolony
I może remont nie będzie potrzebny
Pamiętaj od 2,3 jest duża akcyza
–=[SzkodniK]=– –=[506112282]=– –=[790525980]=– –=[szkodnikbyd@gmail.com]=–
Jak dla mnie 2.0 nie jeździ słabo
Wszystko zależy od Naszych preferencji i oczekiwań co do mocy. Uważam że na Nasze Polskie warunki 2.0 spokojnie wystarcza, a dodatkowo zapewnia kompromis między ekonomią a osiągami. Trzeba sobie zadać na początek pytanie, czy wykorzystamy te konie i czy będzie Nas stać na opłaty i paliwo? Nieraz się spotyka osoby które się chwalą że mają silnik 3.0 o mocy 200 km, tylko jeżdżą sporadycznie i zamulają silnik, bo szkoda kasy na paliwo
Między 2.0 a 2.3 jest tylko ok. 22 KM różnicy ( w polifcie 16 KM), więc jakiś ekstremalnie większych doznań bym się nie spodziewał.

2,3 plus lpg bedzie mega tanio
–=[SzkodniK]=– –=[506112282]=– –=[790525980]=– –=[szkodnikbyd@gmail.com]=–
Krzysiek1980 napisał(a):Jak dla mnie 2.0 nie jeździ słaboWszystko zależy od Naszych preferencji i oczekiwań co do mocy. Uważam że na Nasze Polskie warunki 2.0 spokojnie wystarcza, a dodatkowo zapewnia kompromis między ekonomią a osiągami. Trzeba sobie zadać na początek pytanie, czy wykorzystamy te konie i czy będzie Nas stać na opłaty i paliwo? Nieraz się spotyka osoby które się chwalą że mają silnik 3.0 o mocy 200 km, tylko jeżdżą sporadycznie i zamulają silnik, bo szkoda kasy na paliwo
Między 2.0 a 2.3 jest tylko ok. 22 KM różnicy ( w polifcie 16 KM), więc jakiś ekstremalnie większych doznań bym się nie spodziewał.
Spalanie też nie jest mocno większe
Dlatego napisałem, że zakup musi być przemyslany i dostosowany do Naszej sytuacji materialnej. Nie sztuka kupić auto z silnikiem 3.0, tylko później je utrzymać i cieszyć się jego większymi możliwościami. Akurat ja nie jestem zwolennikiem gazu w aucie, miałem kiedyś dwa samochody na gaz i podziękuję. Po pewnym czasie jak coś się dzieje to gazownik odsyła do mechanika, a mechanik do gazownika
Jeżeli chodzi o samą ekspoloatację 2.0 vs. 2.3 to koszty nie są większe, bo to taka sama wolnossąca niewysilona jednostka 4 cylindrowa. Na miejscu kolegi bardziej bym się skupił na stanie technicznym i żeby był to zakup z pewnej ręki niż na wersji silnikowej.

Oczywiście stan techniczny na pierwszym miejscu
akcyza i inne opłaty tez do przebolenia, to taki jednorazowy haracz za to że pracujesz i udało ci się coś odłożyć
, z moimi przebiegami (ok 10,000 /rok) to gaz nie jest mi do niczego potrzebny,i mogło by być nawet 3.0
Rozważam motor 2,3, bo auta sa zwyczajniej lepiej wyposazone:) jak kogoś stać na auto z dużym motorem, to powinno tez być stać go na paliwo a nie się później pier**li z gazem, no chyba że kupił żeby znaczek na klapie był i żeby sąsiedzi widzieli
nie jestem przeciwnikiem gazu, po prostu nie rozumiem dlaczego ludzie kupują auta na które ich nie stać . Gaz to do 1.2 i wtedy tanio jeździsz. Jak widzę 3.0 z gazem to tak po prawdzie budzi to we mnie lekki uśmiech, że niby go stać, ale jednak nie do końca.



Zawsze po pewnym czasie czuć niedosyt pod pedałem, także szukaj 2.3. A co kupisz to już druga kwestia bo jak trafi ci się zadbane 2.0 z porządnym wyposażeniem to nawet nie będziesz się zastanawiał.
Ja też gazu nie lubię (na razie mnie stać na benzynę to nie zakładam) ale magia cyferek działa, szczególnie w portfelu. Po za tym jak zrobisz to u porządnego gazownika to nie powinno nic się dziać.
Mamy 2 takich na forum, którzy na pierwszym miejscu stawiają reputację związaną z jakością i ludzie jeżdżą do nich po kilkaset kilometrów. Także to zależy od Ciebie co dalej robisz z autem i jakie masz preferencje.
Ja też gazu nie lubię (na razie mnie stać na benzynę to nie zakładam) ale magia cyferek działa, szczególnie w portfelu. Po za tym jak zrobisz to u porządnego gazownika to nie powinno nic się dziać.
Mamy 2 takich na forum, którzy na pierwszym miejscu stawiają reputację związaną z jakością i ludzie jeżdżą do nich po kilkaset kilometrów. Także to zależy od Ciebie co dalej robisz z autem i jakie masz preferencje.
https://www.facebook.com/BippuPoland
https://www.facebook.com/LS4HVIP/
Wsparcie przy wyszukaniu oraz pomoc przy sprowadzeniu części z Japonii
https://www.facebook.com/LS4HVIP/
Wsparcie przy wyszukaniu oraz pomoc przy sprowadzeniu części z Japonii
-
Tomek grupa rozwoju forum
- Od: 11 kwi 2008, 15:18
- Posty: 1813 (55/50)
- Skąd: Olsztyn/Szczytno/obecnie Łódź
- Auto: Lexus LS400 4.0 V8 1998
Mazda6 GG LF`06 2.0 156,5KM@6676RPM 196,3Nm@4218RPM Noblessgrau
była Mazda Xedos 9 TA KL 2001 AT
była Mazda 323f 2.0 V6 BA
była Mazda 323f 1.6 BG
Gaz do 1.2 toz to parodia ,pali ze 4 litry i jeszcze gaz pchać ,to dopiero wywołuje uśmiech ,pocos ten gaz wymyślono ,jeżeli to takie pe, to czemu toyota w fabrykach u siebie montuje ,taka marka ,taki cud
Proste są dla szybkich samochodów,zakręty dla szybkich kierowców. CMc.
Wilson napisał(a):jak kogoś stać na auto z dużym motorem, to powinno tez być stać go na paliwo
Gdzie jest według Ciebie granica wyznaczająca do jakiego silnika można montować LPG a do którego już jest wstyd? Bo Mazda6, nawet z V6 pod maską to zwykły Sedan jakich wiele za 20tys... A posiadacz 5.7 HEMI na pewno się nie zgodzi, że ma ona "duży motor"
brodaM6 napisał(a):Gaz do 1.2 toz to parodia ,pali ze 4 litry i jeszcze gaz pchać
Miałem LPG w 1.0, teraz mam w 1.3. Ja tam widzę różnicę między 7L PB a 9L LPG. Tym bardziej robiąc 20tys rocznie.
Przy aucie klasy średniej, to pewnie wstyd nie jest. Mój znajomy z dobych 10 lat wstecz kupił Audi S6 i zagazował, więc w tym przypadku uważam że to już jest lekki obciach. Jak kogoś stać na prawie nowe Audi z ponad 4 litrowym silnikiem i zakłada gaz...
Przy przebiegach ok. 10 tys rocznie faktycznie nie ma sensu, bo po jakim czasie to dopiero by się zwrociło? Droższy przegląd, częstsza wymiana świec i kabli, silnik tez dostaje bardziej w pupę. Przy gazie z tego co piszą silnik też potrafi więcej oleju wciągnąć. Ja już nigdy nie chcę gazu i wychodzę z zalożenia, że albo mnie stać albo kupuję diesla lub coś z mniejszym silnikiem.
A jak tak – z innej beczki się zastanawiam – po co kupować auto z silnikiem 1.0 lub mniejszym? Przecież to nie jedzie, a zużywa tyle paliwa co 1.2 czy 1.4 (no może z pół litra / 100km mniej). A już tym bardziej jak ktoś ma w planach zakładanie LPG...
- Od: 29 gru 2014, 22:45
- Posty: 658 (0/14)
- Skąd: Kraków
- Auto: Mazda 3 BK Active
Rocznik 2005 (Model 2006)
Hatchback 1.6 MZR 105 KM
Równie dobrze po co kupować 1.4 skoro pali tylko pół litra mniej niż 1.6, z resztą po co kupować 1.6 skoro pali prawie tyle samo co 1.8 a 1.8 pali praktycznie tyle samo co 2.0 
1.0 przy spokojnej jeździe po mieście zgodnie z przepisami jest wystarczające w małej budzie. A jak jazda polega na staniu w korkach to 1.0 spali zauważalnie mniej niż 1.4
1.0 przy spokojnej jeździe po mieście zgodnie z przepisami jest wystarczające w małej budzie. A jak jazda polega na staniu w korkach to 1.0 spali zauważalnie mniej niż 1.4
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Dokładnie tak. Jak wiadomo apetyt wzrasta w miarę jedzenia i człowiek zawsze szuka coraz mocniejszych wrażeń, więc jak dzisiaj kupimy 2.3 o mocy 166 KM, to następne auto już będziemy szukać z silnikiem 190 KM lub więcej. Po prostu musimy znaleźć ten zloty środek między ekonomiką a przyjemnością. Już kiedyś pisałem, że przy moich zarobkach i przy takiej eksploatacji pojazdu mnie zadowala przedział mocy 140-180 KM. Przy większej mocy już pomijając opłaty OC czy spalanie po prostu nie ma gdzie tego wykorzystać. Coraz więcej policji, straży "wiejskiej", fotoradarów, ograniczeń. Do tego teraz znowu zaostrzone kary za wykroczenia, więc zastanawia zasadność takiego zakupu. A do sprawnego poruszania się i przyjemnej jazdy takie 140-150 KM zupełnie wystarcza.
kupując auto z dużą jednostką powiedzmy 1,8 i więcej (pojemności aut z usa nie ma sensu w to mieszać, inne realia, ceny paliw i silniki;) ) to już na starcie wybierasz komfort ponad ekonomie,to późniejsze działania w celu ratowania portfela to trochę taki akt rozpaczy, bo na stacji benzyna droga. Powtarzam, nie potępiam lpg, ale w autach, które maja być oszczędne z założenia. Podobnie jest z alufelgami 1) kupujesz normalne markowe, 2) chiński szajs z niewiadomego stopu, 3)normalne stalowe w cenie chińskiego szajsu. Nie mam na celu się z nikim kłócić, po prostu jeżeli chcę jeździć tanio, to myślę o tym już na etapie wyboru auta, Nikomu nie bronię montażu lpg, bo to jego sprawa, a oszczędność, po policzeniu wszystkich wydatków, wraz z regulacja itp. to jak ktoś nie lata po 20 tysięcy w roku to nie zaoszczędzi za bardzo, i nie wiem czy w tym przypadku juz sie bardziej diesla nie opłaca kupić. Zazwyczaj instalacje lpg auto dostaje przy 2,3 a może jeszcze następnym właścicielu:) Nie czarujmy się , odsetek aut na lpg poza Polską to margines, u nas jest to popularne bo ludziom zwyczajnie brak kasy co miesiąc. Oszczędność rzędu 100 zł na paliwie w miesiącu, przy zakupie auta za 20 tysięcy to nieporozumienie.
Wilson napisał(a):odsetek aut na lpg poza Polską to margines
Bo ja wiem? Trochę tego po świecie jeździ.
http://en.wikipedia.org/wiki/Autogas#Countries
Ostatnio edytowano 14 maja 2015, 13:40 przez brii, łącznie edytowano 1 raz
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
brii napisał(a):Równie dobrze po co kupować 1.4 skoro pali tylko pół litra mniej niż 1.6, z resztą po co kupować 1.6 skoro pali prawie tyle samo co 1.8 a 1.8 pali praktycznie tyle samo co 2.0
1.0 przy spokojnej jeździe po mieście zgodnie z przepisami jest wystarczające w małej budzie. A jak jazda polega na staniu w korkach to 1.0 spali zauważalnie mniej niż 1.4
Tak, tak – wiem – w gruncie rzeczy wszyscy powinniśmy jeździć V8 i nawet byłoby fajnie
Tylko, że schodząc w drugą stronę uważam, że 1.0 to już przegięcie – może do budy jak Tico czy inne Seicento jakoś tam się nada, ale mamy wtedy auto jednozadaniowe – do krótkich odcinków po mieście w góra 2 osoby – inaczej nie jedzie. To po co w ogóle samochód – można komunikacją jeździć. A jednak kosztem niewielkiego wzrostu zużycia paliwa dostajemy już coś bardziej uniwersalnego.
Poza tym dochodzi jeszcze czynnik "przyjemności z jazdy" i "sprawnego poruszania się" – no jak masz na pokładzie 50KM to albo ciśniesz jak głupi i wtedy to już paliwa "zje" pewnie więcej niż większy silnik albo zbierasz się jak muł...
Ja nie mówię, że do miejskiej jazdy potrzeba od razu 200KM – chodzi o to, aby znaleźć pewien rozsądny kompromis pomiędzy ekonomią a sprawnością poruszania się.
A jeśli dokładamy do tego LPG to przecież ta różnica w kosztach będzie niezauważalna.
- Od: 29 gru 2014, 22:45
- Posty: 658 (0/14)
- Skąd: Kraków
- Auto: Mazda 3 BK Active
Rocznik 2005 (Model 2006)
Hatchback 1.6 MZR 105 KM
tomi911 napisał(a):Tylko, że schodząc w drugą stronę uważam, że 1.0 to już przegięcie – może do budy jak Tico czy inne Seicento jakoś tam się nada, ale mamy wtedy auto jednozadaniowe – do krótkich odcinków po mieście w góra 2 osoby – inaczej nie jedzie. To po co w ogóle samochód – można komunikacją jeździć. A jednak kosztem niewielkiego wzrostu zużycia paliwa dostajemy już coś bardziej uniwersalnego.
Poza tym dochodzi jeszcze czynnik "przyjemności z jazdy" i "sprawnego poruszania się" – no jak masz na pokładzie 50KM to albo ciśniesz jak głupi i wtedy to już paliwa "zje" pewnie więcej niż większy silnik albo zbierasz się jak muł...
Widać mało jeździłeś miejskimi samochodami... Mając dużo krótsze skrzynie biegów i znacznie mniej kilogramów deficyt mocy wcale tak bardzo na przyśpieszeniach się nie odbija (do 80km/h). Ostro cisnąc po mieście bryką z 1.0 nie spali się tyle ile jadąc "superspokojnie i najoszczędniej jak się da" samochodem segmentu D z silnikiem 2.0. Różnica w czasie przejazdu będzie 0, albo na korzyść dla malucha. Do tego w mieście znacznie łatwiej manewrować i poruszać się małym samochodem. Wiem, że dla wielu ludzie to ujma na honorze jak nie przemieszczają się czymś co nie ma przynajmniej 4,5m długości, ale jak pragmatyzm bierze górę to małe samochody stają się atrakcyjne. Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Ja skręciłem i będę bardziej skręcał w stronę posiadania dwóch różnych samochodów – jednego na miasto drugiego na trasy.
Trusted computing – Yes or No?
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Na świecie jest 10 rodzajów ludzi: ci, którzy rozumieją liczby binarne i ci, którzy nie.
Ostro cisnąc po mieście bryką z 1.0 nie spali się tyle ile jadąc "superspokojnie i najoszczędniej jak się da" samochodem segmentu D z silnikiem 2.0.
Z tym nie mogę się zgodzić bo mam 2 samochody VW Lupo 1.0 i Mazdę 2.0.
Spalanie w mieście różnica 1 litra komfort jazdy wygrywa Mazda. Parkowanie z czujnikami parkowania w Maździe lekka przewaga Lupo.
Wracając do silnika 2.3 nie jest silnikiem z grupy VAG, który należy omijać z daleka. Jedyną rzeczą, która jest w nim wadliwa to poprzedni właściciel albo jego dbanie o samochód. Opinia na podstawie wniosków z informacji z forum
https://www.facebook.com/BippuPoland
https://www.facebook.com/LS4HVIP/
Wsparcie przy wyszukaniu oraz pomoc przy sprowadzeniu części z Japonii
https://www.facebook.com/LS4HVIP/
Wsparcie przy wyszukaniu oraz pomoc przy sprowadzeniu części z Japonii
-
Tomek grupa rozwoju forum
- Od: 11 kwi 2008, 15:18
- Posty: 1813 (55/50)
- Skąd: Olsztyn/Szczytno/obecnie Łódź
- Auto: Lexus LS400 4.0 V8 1998
Mazda6 GG LF`06 2.0 156,5KM@6676RPM 196,3Nm@4218RPM Noblessgrau
była Mazda Xedos 9 TA KL 2001 AT
była Mazda 323f 2.0 V6 BA
była Mazda 323f 1.6 BG
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości