Wiesz jak to jest – przede mną kurs i egzamin więc zabijam czas czytaniem i śledzeniem otomoto

Dłuży się straszliwie.
Kurs zaczynam 26 marca

A co do NC/big skut – ciągle myślę

Głównie dlatego że żona nie chce żebym miał moto bo się zabiję, oczywiście – na big skucie jestem zupełnie bezpieczny

. Generalnie to liczę się z jej zdaniem bo chciałbym z nią jeździć turystycznie tu i ówdzie, ma to więc znaczenie, ale nie powinno całkowicie przeważyć bo w końcu ja tym będę codziennie ganiał po mieście

NC podoba mi się pod każdym względem poza ceną – tu już będzie kwestia negocjacji z dilerem. Burgman 400 zaś to klasa sama w sobie jeśli chodzi o wygodę podróży. Jest taka jedna ładna sztuka w Tychach, oglądałem ją na żywo – dość ciekawa propozycja:
http://dostoros.otomoto.pl/suzuki-burgm ... 61055.html.
Mimo to od Suzuki trochę odpychają mnie częstsze niż w Hondzie przeglądy i ich... "awaryjność", a raczej specyfika ich awaryjności. Mam na myśli to że nic nie zwiastuje że coś zaczyna się dziać – po prostu jedzie aż przestanie jechać i wtedy już wiesz że coś właśnie zdechło. Żadnych symptomów. Grubo jak się jest 500km od domu albo i więcej...
Spędziłem też trochę czasu sondując mobile.de, oceniając opłacalność wyprawy po używane moto do Niemiec. Cenowo jest mało atrakcyjnie, a biorąc pod uwagę iż taką maszynę trzeba jeszcze przywieźć, rejestrować, opłacać, że nie wspomnę już o tym iż mój niemiecki jest bardzo słaby, finansowa opłacalność takiego przedsięwzięcia jest znikoma. Przy dobrych negocjacjach z dilerem w PL można wyjść lepiej kupując po prostu nowy. Te dostępne w DE są albo nowe, albo z tak małym przebiegiem że jeszcze trzymają wartość. A jeśli pamięć mnei nie myli, jeśli pojazd nie ma 6tys. km przebiegu, podatek liczy się jak od nowej maszyny. Bardzo słabo. (EDIT: Na mobile.de przyglądałem się NC)
Używane NCki w Polsce też wyglądają... mało ciekawie. Ze względu na aluminiowy wahacz, drugi wałek wyrównoważający czy poprawione DCT, jestem pewien że celuję w NC750 (a nie 700). Tych nie ma za wiele z DCT, przeważają manuale bo są tańsze.
Przez chwilę zastanawiałem się również nad NC750D Integrą – maxi-skucie na tych samych podzespołach ale niestety, maszyna odpadła w przedbiegach. Nie tylko oferuje mniejszy schowek podstawowy (ze względu na przekrok nie ma niby-baku mieszczącego kask, przestrzeń pod kanapą zaś nie mieści integrala), ma jeden maleńki schowek w czaszy z przodu, ale jeszcze do tego jest po prostu droższa od 750S/X. Mówiąc w skrócie – lepiej sprawdzą się jej siostry, a i tak kosztują mniej

Taka ciekawostka – dla mojej żony Integra jest OK, S/X jest be. Kobieca logika

Ale wyszedł esej

Mam za dużo czasu na myślnie ale im dłużej myślę, tym bardziej jestem przekonany że nic lepiej nie spełni moich wymagań niż NC750. Teraz tylko pytanie czy S, czy X
