Czas na moją babcię
Mazda 626 GE
1.8i FP 90km
1996r
Liftback
kolor : Granat/metalik ( wpiszę kod w najbliższym czasie )
Golasem nie jest bo to tak nie przystoi, burżuazją też bym jej nie nazwał
– 4el szyby
– centralny zamek
– 2 poduchy powietrzne
– el. lusterka
– podgrzewane lusterka
– wspomaganie kierownicy
– halogeny przód
– zintegrowane światło stop w spoilerze tył
– I hit całego auta, elektrycznie wysuwana antena

Pierwsze moje własne auto, kupione szczerze z nagłej potrzeby ale zdecydowanie nie żałuję tego że wybrałem mazde bo już kiedyś w rodzinie mieliśmy też 626 GE 2.0 i była bardzo wdzięcznym autem. Kupiłem ją za śmieszną cenę rok temu na przełomie marca/kwietnia i do tej pory zrobiłem nią 20.000km. Nie była pozbawiona wad, mała przygoda z tyłu ( pęknięty zderzak i niefortunnie wyklepany błotnik ), pocący się silnik, strzelające przeguby, brak ręcznego, brak przesuwki do prędkości nawiewu i parę innym drobiazgów. " szalona ruda " też się na niej uwiesiła
Na koniec lata 2014 w końcu było więcej czasu i funduszy aby się za nią zabrać więc wymieniłem:
– Łączniki stabilizatorów
– Łożyska koła przód
– Łożysko na podporze półosi
– Sworznie wahacza przód
– Przegub od strony koła
– Klocki hamulcowe przód
– Klocki hamulcowe tył
– Termostat
– Uszczelkę pod pokrywę zaworów
– Olej z filtrem
– i ogarnięcie paru pierdół wokół
Od tamtej pory zostało do zrobienia uszczelnienie miski olejowej i umycie silnika i ogarnięcie blachy- co już niedługo nastąpi bo idzie wiosna
Nie mam bardzo świeżych zdjęć ale niebawem na pewno coś pstryknę