mam dylemat i problem, bo coś ostatnio moja madzia nie chce ze mną współpracować. Jaki jest problem? Już mówię.
Otóż na drugim i trzecim biegu między 2 tyś. a 3,5 tyś. obrotów auto przerywa, ale nie jest to szarpanie, że człowiek na szybie leży a raczej odczuwalne i o wysokiej częstotliwości, auto jest wtedy zdecydowanie słabsze a po przekroczeniu tej bariery robi się rakieta. Aaa i czasami na jałowym biegu lubi lekko spaść z obrotów i wrócić do 700RPM.
(Wiem, że na forum już o tym pisano, przeglądnąłem i przestudiowałem całe, ale jakoś nie znalazłem konkretnej odpowiedzi).
Różni mechanicy różnie mówią, że to cewki siadają, albo kable, świece etc. I jak sobie człowiek podsumuje wszystko z forum i od mechaników to można ogłupieć.
Jednego jestem pewien, świece wymienione na NGK (do teraz przejechane jakieś 2 tyś. km), kable Boscha, przepływomierz wyczyszczony, nawet podmieniłem na nowy ale nic to nie daje, auto między 2 a 3,5 tyś. jest nieznośne. Sprawdzałem dolot powietrza, te gumową elastyczną rurkę za filtrem powietrza, nie ma dziur, owszem widać jakieś drobne pęknięcia ale nie są to dziury. Przepustnica wyczyszczona (przynajmniej tak twierdzą mechanicy). Jeszcze inny mechanik doradził, żebym dał po garach na zimnym silniku i sprawdził czy będzie przerywać, (rzekomo, że to sprawdzenie cewek miało być) więc tak zrobiłem i o dziwo nic nie przerywało, auto zrywne, że aż się uśmiech na twarzy pojawił, a jak złapie temperaturę to problem wraca. No i myślę, że istotną informacją będzie też to, że gdy znajomy mechanik odkręcił cewki i wyczyścił a właściwie to bardziej podrapał zestyk między cewką a tą fajką co nachodzi na świece, to problem na jakiś czas ustał auto przestało być kapryśne. Sprawdzałem czy niema przebicia, tj. pryskałem wodą ze zraszacza na cewki i kable WN ale dyskoteki nie było, z tym że robiłem to przy 700RPM.
Już za bardzo nie wiem co robić, bo kogo zapytam to inna opinia...
Więc co radzicie? Ja zastanawiałem się nad:
1) Wymiana cewek? Zastanawiałem się nad OYODO (niby japońskie) i dwa lata gwarancji[150PLN], lub NGK, z tym że są troszkę droższe bo o 100% [310PLN]. Z tym, że na samą myśl robi się mi nie dobrze... No ale cóż jak będzie trzeba to 600 nie moje...
2) Może to być wina nowych kabli? Mogą mieć przebicie? Może wymienić je raz jeszcze? Tylko jakie tym razem?
3) Filtr paliwa? Może to ona coś mąci, podejrzewam, że nie był wymieniany od nowości, wszak niektórzy mechanicy byli w stanie rękę odciąć upierając się, że ten model nie miał filtra, natomiast pani w serwisie powiedziała, że tam jest tylko taka siateczka niewymienna, która jest automatycznie filtrem.
Już sam nie wiem co dalej... Jak narazie mam ochotę zepchnąć moją mazde z jakiejś dużej góry i podpalić, chociaż to raczej nie pomoże.

P.s. Nooo i wisienka na torcie, ostatnio w czasie jazdy zapaliła mi się kontrolka ABS'u, co mnie troszkę zmartwiło, sprawdziłem czy w ogóle działa i jak się okazało NIE... (a działał przed pojawieniem się kontrolki) Więc pomyślałem, że to może jakiś błąd, wyłączyłem auto, wyciągnąłem kluczyk poczekałem parę sekund, odpaliłem auto i problem zniknął, kontrolka nie świeci i ABS działa. Jakaś podpowiedź?