przez Goth » 9 sty 2015, 18:03
Dzisiaj już mnie k..a wzięła i myślałem, że ro...ę tę Mazdę. Na szczęście zacząłem ruszać przewodami przy lampie od strony kierowcy. Wiem, że nie powinno się tego robić na włączonych światłach, ale chciałem zobaczyć czy to coś da. O dziwo, w pewnym momencie xenony zaczęły lekko mrygać i się zapaliły. Od tej pory wyłączałem je kilkanaście razy, jeździłem dzisiaj też trochę autem i na razie odpukać, działają oba. Wygląda więc chyba na to, że jestem szczęściarzem i problemem będzie tylko okablowanie (co podejrzewałem, ale chciałem od Was jakieś rady czego jeszcze szukać jak to porozkręcam).
Jak tylko będzie ładniejsza pogoda to wyciągnę filtr powietrza żeby mieć lepszy dostęp i przejrzę każdy kabelek po kolei. Ciekawe tylko, który to dokładnie będzie skoro odpowiada za zaświecenie obu lamp jednocześnie. Jakieś sugestie?
Masę pod filtrem powietrza czyściłem już ze 2 tygodnie temu. Niestety nic to nie dało. Choć była masakrycznie zafajdana piaskiem, jakimś jakby smarem i cała zaśniedziała. Kostkę rozpiąłem. Wszystko ładnie poczyściłem, przetarłem papierem ściernym, wypsikałem preparatem do czyszczenia przepływomierza itp.
Powiem Wam jeszcze jedno odnośnie słabego aku bo tu wiele osób o tym pisze, a moim zdaniem to raczej mit. Otóż na jesieni padł mi stary aku (jeszcze kupiony 7 lat temu przez Niemca). Był w takim stanie, że rozładowywał się po ok.5 minutach bezczynności. Jednak nawet w takim stanie, nie miałem problemów z xenonami. Wszystko się poziomowało i świeciło jak należy.
Więc nie wiem czy akurat słaby aku nie jest tylko powielanym mitem na tym forum.