W związku iż zbliżają się święta, w minioną sobotę Madzia otrzymała gwiazdkowy prezent
Od czasu pojawienia się auta w rodzinie, po tygodniu zaczęły się problemy z gazem. Po wielu próbach usunięcia świrowania komputera (nie udanych) stwierdziliśmy ze szwagrem że trzeba zmienić wtryski od gazu. Powodów było więcej niż tylko brak reakcji silnika na korekty, ale do rzeczy. Marcin zamówił wszystko co potrzebne by zabieg przeprowadzić szybko i bezboleśnie.
Obecnie Madzia hula na pojedynczych BARACUDACH, wcześniej było jakieś inne badziewie na latającej listwie z niepotrzebnie długą ilością długich węży. Przy okazji zmienione zostały filtry. Zarówno fazy lotnej jak i ciekłej.
Do poprawek jest jeszcze rozwiercenie dysz z 2,5 do 2,7 mm. Rozwierciliśmy na 2,5 i po zmontowaniu okazuje się że dają radę ale jeszcze trzeba więcej. Puki co musi wystarczyć nie było już czasu na ponowne rozbieranie i rozwiercanie. Po nowym roku na pewno zostanie to poprawione i ustawimy dawkowanie odpowiednio jak trzeba.
Po modach zrobiłem ok 200 km i jak na razie bezproblemowo. Wcześniej było czuć szarpnięcie podczas przechodzenia z benzyny gaz, wywalało check engine, ciągle było za bogato i inne anomalia.
Od soboty spokój

Oczywiście po poprawkach znikną białe opaski zaciskowe i pojawią się czarne nie rzucające się oczy.
W planach po nowym roku jak mówiłem rozwiercenie dysz do 2,7 oraz prawdopodobnie wymiana przepustnicy (zrobiony motylek z klapki – podczas dodawania gazu często czuć minimalny opór pod pedałem gazu), oraz wymiana przegubu wewnętrznego do którego jakiś czas temu szukałem osłony. Okazało się że jednak przegub nawala
Poniżej fotki z soboty.