Chce przedstawić swoje przygody z Mazda6 (używaną 2 lata, sprowadzona z Niemiec przez salon) zakupiona w okolicach listopada 2005r w salonie Mazda-Ksiezyno w okolicach Białegostoku. Sam nie wiem, od czego zacząć, spróbuje bez emocji i po kolei wszystko opisać.
Zaczęło się niewinnie, niby auto było lekko uderzone w lewy przód, ale po obejrzeniu zobaczyłem ze miał naruszone śruby mocujące nadkola z obu stron i spawana podłużnice z prawej strony, zderzak był nie przykręcony, brakowało 6 śrub, (które po zwróceniu uwagi dla mechanika znalazcy się) lewa lampa jest lekko przekrzywiona i źle wpasowana, a maska wpada w silne wibracje, które przenoszą się na konsole środkową i kierownice. Przy odpalonym silniku wystarczy wysiąść i docisnąć lekko krawędź zderzaka i hałas ustaje, powodem tego hałasu jest złe wpasowanie zderzaka i brakujące kilka śrub, niby się znalazły na przeglądzie, ale nie dokręcono ich jak trzeba, albo auto ma tak krzywy przód ze się nie da lepiej dopasować. I tablica rejestracyjna, a dokładnie podkładka plastikowa widać ze jest z innego modelu, bo zderzak ma w tym miejscu owalny kształt a podkładka jest plaska i na obu brzegach nie dotyka zderzaka i widać miejsce gdzie była nożem, albo czymś ostrym przycinana. Ogólnie widać ze dosyć silny dzwon, wiec, dlaczego sprzedający wciskał ze auto nie bite, tylko lekko draśnięte na parkingu? Od kiedy spawa się podłużnice po stłuczce na parkingu? Mam tylko nadzieje ze są poduszki, obym się nie musiał o tym przekonywać...
I jeszcze takie cos, co mi nie daje spokoju, tak się składa ze sąsiad ma identyczna Mazda6 w takim samym kolorze i moja jest o ton ciemniejsza, cała. Na mieście też spotkałem taka Mazde i rozmawiałem z właścicielem i tez była o ton ciemniejsza... czy moje auto było cale malowane? Obie te Mazdy były z tego samego rocznika i te same wyposażenie, czy możliwe ze fabryka wypuściła jakąś serie o innym odcieniu?
Kolejny problem, to straszny odgłos przy otwieraniu bagażnika, siłowniki strasznie piszczały/trzeszczały, ale pewien pan zapewniał nas ze będą wymienione na nowe i przy odbiorze auta będzie ok. i było, ale tylko przez miesiąc i znowu zaczęły wydawać odgłosy jak drzwi od starej stodoły, okazało się ze mimo zapewnień ze będą wymienione zostały tylko nasmarowane, na kolejnej przymusowej wizycie obiecano zamówić nowe siłowniki. (I zamówiono i wymieniono)
Następnie zaproponowano nam dokupienie do auta głośnika basowego i odtwarzacza CD, Mazda ta to była średnia wersja gdzie w standardzie jest CD i subwoofer, ale u nas ktoś to wyjął i chciał na tym zarobić sprzedając nam nasze części, tym bardziej ze zapas leżał luzem w bagażniku, bo ktoś wyciągając głośnik basowy zapomniał przykręcić zapas. A mam pod siedzeniem pasażera wzmacniacz BOSE od głośnika basowego, który powinien być w bagażniku.
Następny punkt to alarm, który popsuł się po 2 dniach, kolejny działał, ale 2-3 razy w nocy włączał się bez powodu, wiec zamiast naprawić odłączono czujki ruchu i kazano zgłosić się po 2 tygodniach, po tym czasie wymieniono czujki ruchu, ale alarm nadal wył, „naszczęście” tylko miesiąc zajęło obsłudze warsztatu znalezienie przyczyny (a spróbujcie miesiąc czasu budzić się kilka razy w nocy bo wyje Wasz alarm), okazało się ze wystarczyło trochę zmniejszyć czułość czujek ruchu wewnątrz auta, sam alarm jest bardzo chałupniczo zamontowany i wiązka kabli od alarmu zwisa nad pedałami pod nogami kierowcy. Złodziej wybijając szybę, otwiera drzwi i spod nóg kierowcy wyrywa alarm, od razu rozbrajać go i odłączając odcięcie zapłonu. Musze z przykrością stwierdzić ze pieniądze wydane na alarm są jak wyrzucone w błoto. Swoja droga dzwoniłem do serwisu, bo chciałem zapytać czy mogą mi domontować jeszcze jedno zabezpieczeni, powiedzieli ze zapytają kogoś tam i oddzwonią za pol. godziny, po 2 godzinach czekania sam zadzwoniłem, w odpowiedzi usłyszałem ze oni nie montują alarmów innych niż tylko te, które maja, montując samemu, albo w innej firmie przepada mi gwarancja. Wiec mam pod blokiem drogie auto, w którym alarm może rozbroić małe dziecko.
Kolejny punkt to problem z błędami od TCS i pracy silnika, przynajmniej te kontrolki się zaświeciły, okazało się ze wypadł przewód od modułu kontroli spalin – zawod EGR dokladnie (opisałem to na forum). Niestety te same kontrolki zapali się znowu za jakiś czas, tym razem zdiagnozowano zawór recyrkulacji spalin, zamówiono nowy zawór (serwisant jakby udając łaskawego, chociaż auto jest na gwarancji, powiedział ze ta cześć kosztuje 2000zl i spróbuje zamówić) wymieniono po 2 tygodniach. Niestety 2 tygodnie po wymianie zaworu znowu te same kontrolki się święcą i po raz kolejny wyprawa do serwisu, w serwisie wykasowano bledy awaria ABS, awaria TCS, awaria EGR. Serwisant powiedzial ze to pewnie gdzies jakas masa nie laczy i można z tym jezdzic. Paranoja. Po wyjechaniu z serwisu i przejechaniu około 5km znowu te same kontrolki swieca. Najciekawsze było w jakis sposób mechanik sprawdzal sterownik, rozpedzil auto do 140km/h na drodze od Łap i hamulec w podloge i tak w usmie 3 razy, ponieważ jak to powiedzial musial przetestowac dzialanie ukladu. Auto dzis ponownie trafilo do serwisu, ze stanem licznika około 60km przebiegu (licznik dzienny) przy odbiorze pol godziny temu kierownik poinformowal ze auto przejechalo jazde testowa około 10-15km wsiada ojciec do samochodu, a tam na liczniku dziennym 170km!! Ktos zrobil 110km, od razu to zglosilismy, serwisant lekko się zmieszal i kazal obsludze dotankowac 10l. ropy, wogule się nie tlumaczyl skad ten przebieg! A po pytaniu jakia usterke znalezli mechanik odburknal ze masy nie bylo
Było po drodze jest kilka innych drobnych przygód (np. centralny zamek otwiera czasami i zamyka drzwi kilka razy przy uruchamianiu, albo wystarczy tylko wlozyc kluczyc i krzekrecic aby radio dzialalo i już zamek „strzela”... ale nie opisywałem już ich. Lubię moja Mazde, sama markę tez, ale mam chyba pecha... niby salon w Ksiezynia ma dobra renomę, ale ja chyba trafiam na ich „zły dzień”
W sumie serwis auto odwiedza bardzo często, ja jeżdżę (Mazda jest ojca) 10 letnim polonezem, który raz w roku odwiedza serwis w celu wykonania przeglądu i wymiany olejów/filtrów. Mogę szczerze powiedzieć ze Mazda6 częściej odwiedziła serwis w ciągu 5 miesięcy niż polonez przez 5 lat.
Tekst ten napisalem kilka dni temu na spokojnie i codziennie dopisywalem cos nowego co mi się przypomnialo, ale teraz wrocilem bardzo zdenerwowany z serwisu i musielem jedna swoje przemyslenia opublikowac. Szkoda ze w Polsce nie ma jakiegos glownego importera, ponieważ zlogsilbym to do centrali.
ps.chce dodac ze jeszcze 2 znajomych wlascicieli Mazdy skarzylo sie na ten serwis
ps.2 "ponieważ nie mogli mi tego zrobić w AUTO MAZDA KSIĘZYNO, tłumacząc to tym, że nie da się i mozna wymienić tylko cały moduł. Więc zabrałem się za to sam.
Okazało się, że wymiana jest banalnie prosta, trwa jakieś 10 minut. "
to fragment postu innego autora, przepraszam ze wykorzystalem bez zgody autora, ale przyklad jak dziala serwis w Ksiezynie