
Witam wszystkich lubujących się w Mazdach. Po wielu latach postanowiłem ujawnić na forum swojego pierdopęda. Posiadam to auto dość długo, bo prawie 8 lat, przez ten czas nie wiele się zdarzyło, w większości wymiany serwisowe, takie jak wiadomo klocki czy oleje. Bylo także kilka większych napraw: trafiła mi się wymiana silnika na drugi czy też nawet pożar. Po wymianie silnika zdemontowałem lpg. Były momenty zwątpienia, ale również chwile radości. W zeszłym roku było nawet malowanie, po w.w. pożarze. W sumie to tyle.
Model i wyposażenie:
-Mazda MX-6 GE
-el. lusterka
-el. sterowane szyby
-el. szyberdach
-kiedyś klimatyzacja
Karoseria:
-przemalowanie na czarno i usunięcie rdzy
-dokładki Mazdaspeed
Silnik:
-2.5 V6 24V
-słupek – całkowita seria
-usunięte VRIS-y
-olej Castrol GTX 15w40
-podkładka pod filtr na czujniki
Układ dolotowy:
-intercooler 180mmx60mmx550mm
-orurowanie – Inox
-duży stożek Simota
-BOV HKS SQV (style)
Układ wydechowy:
-kolektor wydechowy oparty na OEM-owych krótkich kolektorach
-turbosprężarka GT35(made in China) z rdzeniem od Garrett'a T35 i z twinscroll'em
-wastegate 46mm (no name)
-wydech do końca 2,6 cala Inox na dwóch przelotowych tłumikach
Elektronika i układ paliwowy:
-Ecumaster DET3 w trybie Fuel Implant
-Edis 6 ze Scorpio
-zegary Rewaco (http://rewaco.de/de/Trike.aspx)
-wskaźnik EGT i Boost AG
-wtryskiwacze Millenia S
-pompa paliwa Bosch 070
Plany na przyszłość:
-redukcja masy
-shortshifter
-lepsze opony (jakieś slicki)
-w końcu wystroić
-tłumik końcowy
-i może chłodnica sportowa dedykowana do Civic'a
Wszystkie modyfikacje wykonane samemu.
Tak wyglądała kiedyś, jak każdy inny MX-6

Czas na nowy motor, z Forda

Zdarzyło się kiedyś też takie coś


Kiedyś naoglądałem się Luksera i jego Klozeta i tak mnie naszło na turbo. Poszukując wiedzy na ten temat, wyczytałem, że większa sprężarka, może i później ładuje, ale jest to bezpieczniejsze dla silnika. Wybór padł na chińskie GT35. Gdy już odpaliliśmy auto okazało się, że coś jest nie tak. Trzeba było rozebrać wpierw dolot, potem wydech. W wydechu była woda. Zawiozłem turbinę na diagnostykę, okazało się, że korpus jest pęknięty i to w nowym egzemplarzu. Pisałem do sprzedawcy, ale nie poczuwał się zbytnio, żeby jakoś to rozwiązać. Na moje szczęście znajomy z innego warsztatu posiadał starego garreta t35 z jakiejś ciężarówki. Pożyczył mi ją w celu sprawdzenia czy części pasują do siebie. Wyszło na to, że chiński GT35 i stary garret mają podobne rdzenie, jedyną różnicą był brak płaszcza wodnego w garrecie. I znowu na diagnostykę, regenerację i miałem prawie nową sprężarkę.
Początkowo jeździłem na zwykłej pompie, ori wtryskach, tylko na takim cudownym regulatorze ciśnienia paliwa z Niemiec. Miało być to FMU, ale to raczej nie to. Nie jeździło to w ogóle, wiadomo jeśli ma być Fmu to musi być pompa, która wytworzy odpowiednie ciśnienie. Trafiła się walbro w dobrych pieniądzach. Zaczęło się dziać, w końcu! Zakupiłem w międzyczasie sondę AFR, pomiar składu pozostawiał wiele do życzenia, pod boostem było 15-16, czyli troszkę ubogo. Postanowiłem zainwestować we wtryskiwacze z millenii s i Ecumastera det3. Początki podłączania i strojenia były trudne ale nic się strasznego nie stało. Teraz się już naprawdę działo, było dobrze, ale nie mogłem za cholerę wystroić górnych partii obrotów. okazało się, że wtryski dla tej turbiny są za małe, nawet przy 4-ech barach ciśnienia paliwa, a ciśnienie doładowania tylko 0,4 bara. Za duży ten ślimak. Tak sobie jeździłem, aż kiedy będąc na warsztacie przestawiałem auto na założenie wydechu. Wtedy pękł wężyk paliwowy, benzyna leje się na silnik pod którym kończy się wydech. Ogień z wydechu + benzyna = pożar. I tak się skończyła historia turbomazdy.
Finalnie zrezygnowałem


I po czasie tentegowania w głowie: odbudowa



Tak wygląda w obecnej chwili:




Ori wiązka się spaliła więc postanowiłem założyć custom'owe zegary oraz DET3 jako ECU wraz z zapłonem EDIS:



Więcej zdjęć wrzucę później.