Ja dziś kupiłem rower, głównie do dojazdów do pracy bo szkoda odpalać na te parę kilometrów ,ale mam nadzieję że uda mi się również dopisywać kilometry.
A ja miałem plan na 1000 km w lipcu ale nic z tego chyba nie będzie, w sobotę oparzyłem łydkę o wydech dziewiony i teraz czekam aż się troche rana zasklepi. Szkoda z tym jeździć. Heh...870 km to chyba i tak życiówka w miesiącu ztcp.
OOO to ładnie..."zazdraszczam" i dorzucam swoje tylko 26 km Ja się w tym roku dużym przebiegiem pochwalić nie mogę....pewnie z 250 km by się ledwo ledwo uzbierało Z mojego planu, żeby 2 razy w tygodniu jeździć do pracy rowerem nic nie wyszło. Mimo dobrej pogody i auta w warsztacie... ahhh ta słaba silna wola.