Witam
Chciałbym wnieść kilka faktów do tematu w którym to wiele osób wypowiada się niepochlebnie na mój temat, nie będę się rozpisywał ponieważ nie ma to najmniejszego sensu. Szanuję swój czasu a mam go bardzo mało więc siedzenie na forum nie należy do zakresu moich codziennych zajęć. Postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.
Kaszel91 napisał(a):Tyle wart jest ten caly patryk. Moje auto naprawial 2h a stalo w krzakach 33 dni... Wiec Twoje 8 to jest nic
Tak, przypominam sobie nieszczęsny i jeszcze bardziej zmęczony życiem Xedos 6 który został do mnie przyprowadzony na siłę, ponieważ trzeba było poprawić auto po zdaje się Piotr89.
Nie wiem czy pamiętasz ale od samego początku nie byłem chętny na poprawianie auta po kimś i od razu stwierdziałem że nie mam na to czasu, jednak finalnie auto trafiło do mnie i zostało naprawione. Skoro to taka prosta operacja to dlaczego nie naprawiłeś tego auta samemu albo nie zrobił to Piotr89 ? Może warto też wspomnieć o fakcie, jak kupowaliście ode mnie wałek rozrządu do zdaje się tego samochodu ponieważ poprzedni podczas montażu został połamany na kawałki ? Nic dodać nic ująć o tym jakim specjalistą była osoba która podjęła się zadania naprawy Xedosa 6 z silnikiem KF.
Dobrze wiedziałeś że nie mam czasu bo roboty mam zaplanowane z wyprzedzeniem a mimo tego nalegałeś aby odstawić auto do mnie mówiąc że nie jest to dla Ciebie pilne.
Piotr89 napisał(a):No to nieźle... Ja bym samemu kabelek po kabelku sprawdził i znalazł usterkę, ale skoro Patryk robił SWAP i te cyrki po SWAPie wychodzą to chyba jego w tym głowa aby to naprawić...
Zaraz zaraz, chwilka.... Czy Tobie się coś w głowie poprzestawiało ? Wiesz kiedy wyjechało auto po SWAP-ie a wiesz kiedy samochód przestał funkcjonować ? Może trzeba wspomnieć o tym jakże mało istotnym szczególe. Samochód po SWAP-ie jeździł i wszystko było z nim OK, no może nie wszystko bo jak wcześniej obroty falowały przed SWAP-em to tak samo falowały i po SWAP-ie.... Poza tym auto wyjechało i jeździło. Nie mamy wpływu na to co było robione wcześniej w samochodzie, a uwierzcie mi w Xedosie 6 Sylwo łapy pchało już wiele osób co poskutkowało tym, że większość wtyczek, kostkek, spinek uchwytów jest porozrywana i powywalana. Pierwszy raz robiłem SWAP w samochodzie w który tak kiepsko wszystko było zachowane. Wystarczy zastanowić się, przez długi czas wykonaliśmy baaaaardzo wiele przekładek tego typu i w 95% samochody jeżdżą i mają się dobrze. Nie liczę ciężkich przypadków związanych z faktem, że ktoś chciał zrobić coś po swojemu lub tych, gdzie auta przez swoich właścicieli zostały rozbite.
To jest stary samochodód, w dodatku utrzymany w mocno średnim stanie a to co się działo pod maską to była jedna wielka kpina. Ktoś kto czyta forum, ogląda zdjęcia nie jest w stanie tego ocenić, bo zdjęcia i opisy nie odzwierciedlają rzeczywistego stanu samochodu. To taka uwaga dla wszystkich którzy zabierają głos w temacie...
lukkil napisał(a):hehe, super
raczej tutaj głównym problemem jest sposób załatwiania całej naprawy, olewanie klienta no i "utrudniony" kontakt a nie to że samochód się popsuł. To lepiej w ogóle Xedosów nie dotykać??
Przepraszam, a po czym wnosisz coś takiego ? To, że Sylwo tak napisał to nie znaczy że tak konkretnie jest. Prawda wygląda w ten sposób, że gdy przyjmujemy samochód do naprawy to umawiamy się że damy znać kiedy będzie coś wiadomo. Oczywiście, klient ma jak najbardziej prawo zadzwonić i zapytać się jak wygląda sprawa, czy coś już wiadomo i wogóle, ale katowanie codziennymi telefonami i pytanie dlaczego jeszcze nie naprawione to już wielka przesada. Pracuję i zarabiam na życie, nie mam czasu na ciągłe rozmowy z klientami i znajomymi ponieważ nic nie mogę w tym czasie zrobić. Co można powiedzieć w przypadku kiedy tak naprawdę nie wiadomo co jest problemem a gdy ktoś pyta Cię cały czas trująć Ci głowę dlaczego auto nie jeździ ? dlaczego nie wiadomo co jest ? że już tyle dni bez samochodu ? To może człowieka doprowadzić do obłędu uwierz mi.
Wspomnę jeszcze o fakcie, że Sylwo został bardzo dobrze potraktowany jeżeli chodzi o rozliczenie roboty za SWAP. Samą robotę miał policzoną o wiele niżej niż wszyscy którzy robili u mnie swoje samochody, a na dodatek czekać na resztę kasy musiałem przez pewien czas dopominając się o swoje.
Czy to jest nieuczciwe podejście do klienta ? Nadal tak uważasz ? w 100% poszedłem Sylwkowi na rękę, a on to najzwyczajniej w świecie zbeszcześcił rozpoczynając wywody na ten temat na forum...
Eklerek323f napisał(a):Ale nie aż tak, żeby auto stało 33 dni a naprawa trwała 2h, nie bawmy się w ogrodników i nie przesadzajmy, druga sprawa to nie odberanie telefonów i nie odpisywanie... To jest po prostu olewanie klienta/kolegi klubowego.
Nie znasz sytuacji z życia że znalezienie problemu zajmuje bardzo długo, a usunięcie go to tylko chwila ? Co tu zresztą dyskutować jeżeli tak jak napisałem wcześniej Kaszel91 od początku zdawał sobie sprawę ale teraz widzę że nie do końca że przyprowadza auto na swoje własne życzenie mimo faktu, że nie mam czasu się nim zajać. Może gdyby się zastanowił i wstawił auto na początku przed wstawieniem do Piotr89 to wogóle nie musiałby ponownie transportowac samochodu na lawecie do kogoś innego i kupować drugiego wałka rozrządu ? Nie było by taniej i prościej naprawić samochód u kogoś kto takich aut zrobił w ciągu ostatnich lat około 150 a nie dawać do naprawy osobie która robiła to pierwszy raz i na dodatek popsuła bardziej niż naprawiła ? O to jest pytanie......
radar88 napisał(a):Szczerze...Przełożyłem tego już 3 sztuki, w tym jedna miała przekładany calutki przód w elektryce i...działały wszystkie przekładki, ba Xedos9 nadal śmiga po przekładce silnika i też elektrykę rozciągałem, przekładałem z jednego miejsca w drugie i wszystko działa. Mogę się zgodzić że kable które są koło silnika, bez dodatkowego oplotu mogą się ułamać, tak owszem zgadza się ale bez jajec.
Eklerek323f napisał(a):Ale nie aż tak, żeby auto stało 33 dni a naprawa trwała 2h, nie bawmy się w ogrodników i nie przesadzajmy, druga sprawa to nie odberanie telefonów i nie odpisywanie... To jest po prostu olewanie klienta/kolegi klubowego.
Radar88, co Ty wogóle mówisz ? Nie wiem może chcesz zabłysnąć w tej i tak skazanej na osądzenie mojego podejścia do roboty i klienta dyskusji.... Widziałeś instalacje w Xedosie 6 Sylwo podczas rozbierania ? Każda wtyczka wyszarpywana była wcześniej, co mogliśmy to poprawiliśmy, każdy kabel rwany i szarpany a cała komora pognita, podobnie jak przewody masowe w wielu miejscach... Pochwalisz się może szarym Xedosem 6 KF którego to chyba w pośpiechu składałeś na sprzedaż tak że paliwo po przyjeździe do Lublina lało się ciurkiem na asfalt? Montaż aparatu zapłonowego z jednym Hallotronem do samochodu przedliftowego to chyba też nie do końca przemyślane rozwiązanie, skoro nie chce zapalić od razu bo nie czyta położenia... O reszcie nie wspomnę. Trzeba się zastanowić, czy można oceniać skoro samemu popełnia się jakże kardynalne byki.
radar88 napisał(a):Sylwek... Były wcześniej objawy Były więc już trza było działać, jechać póki jeszcze chodziło, sam Ci to pisałem, czekałeś....czekałeś...czekałeś... Znając życie usterka jest prosta i nie skomplikowana tyle że upierdliwa. Trzymam kciuki za powrót na drogę.
Tak, z tymi objawami Sylwek przyjechał do mnie już rok wcześniej. Może niech wspomni też że docisk sprzęgła przykręcony był na trzech z 6 śrub ponieważ pozostałe gwinty w kole zamachowym były powyrywane ? Taki właśnie jest Xedos 6 Sylwka....
sylwo napisał(a):A kiedy mechanik nie odbiera tel i odpisuje po 3 dniach "robi się". Później pisze że robił 1 dzień a po chwili że 2 dni i nic nie ustalił. Ma prawo wziąć za taką "usługę" a właściwie jej brak jakieś pieniądze?
Na moją prośbę zrobienia kosztorysu po swapie nie reagował. Po prostu wszystko miał w pamięci
Hola Hola, Rudy...... Czy za ostatnią naprawę płaciłeś cokolwiek ? Bo z tego co pamiętam to nie, ponieważ nie udało nam się naprawić samochodu ? Czy to nie jest uczciwe ? Fakt faktem spędziliśmy nad tym samochodem wiele roboczo-godzin, za które nikt nam nie zapłaci.... Zdecydowałeś po tym jak zaproponowałem Ci że auto mam zaprowadzić do elektronika, który nie takie tematy ogarnie że działamy w ten sposób. Gość od razu powiedział, że nie wie czy uda mu się to załatwić przed urlopem bo kolejka na naprawę samochodów jest długa i wiedziałeś o tym od początku. Co do kosztorysu, to zdaje się że takowy robi się przed rozpoczęciem roboty, a nie po jej wykonaniu ? Nie zrobiłem tego tylko z powodu braku czasu...
Piotr89 napisał(a):Kolejna sprawa to anonsowanie się takich czy innych samozwańców którzy powinni strugać patyki a nie zajmować się mechaniką, specjaliści od czyszczenia przepustnic i regulacji silników- którzy ukręcają śruby w bloku silnika od napinaczy tłumacząc że to uszkodzone łożysko
]
To może od razu dołączyć do tego tych którzy wałki rozrządu łamią podczas montażu ?

Tak, to się Ciebie tyczy...
sylwo napisał(a):Wczoraj auto odholowałem po 2 tygodniowym postoju u xXx'a i polecanego przez niego elektryka do mechanika w Elizówce.
Po 3 godzinach wiadomo, że sygnał do cewki dochodzi a iskry nie ma. Co mi się spodobało: biorą auto na oględziny od ręki i po 3h stwierdzają usterkę i wyceniają naprawę. Chyba przy okazji naprawię klimatyzację bo po odbiorze od Patryka cieknie skraplacz.
Tak, rzeczywiście z klimatyzacją może być problem biorąc pod uwagę fakt że skraplacz(chłodnica) jest w kształcie banana i wogóle dziwne że to było wcześniej(rzekomo) szczelne ? Oj niejedno zdarzenie drogowe to ona widziała z bliska więc co się dziwić że może przepuszczać skoro była demontowana do odszczurzenia tego co można nazwać komorą silnika ? Na zlocie wszystkim zainteresowanym polecam przyjrzenie się temu cudownem i leciwemu elementowi...
Kaszel91 napisał(a):Najprosciej skwitowac to tak.
Skonczyla sie renoma Wieska z Debicy, konczy i Patryka(XxX).
Sory, nie da sie cale zycie jechac na opinii.
Ja powiedzialem zostawiajac u niego auto, ze nie jest to robota az tak Pilna (czyt. ze musi byc zrobiona natychmiast), ale na milosc boska, zeby renomowanemu warsztatowi 33 dni zajelo zdjecie miski olejowej i przelozenie zaworka w pompie oleju to jest poprostu kpina.
Pomijam juz fakt ze nie odbieral ode mnie telefonow, a jak zatelefonowalem z innego nr odebral od reki.
I takim super warsztatom nalezy psuc opinie, bo wydaje mu sie ze jak raz ktos powiedzial ze ''zna sie, dobry jest'' to mozna miec w du.pie wszystko i wszystkich.
Po takich przygodach jak moja czy sylwka, jestem pewny ze nie oddalbym im auta nawet na wymiane klockow hamulcowych, bo nie wiadomo czy samochod nie przestoi miesiac w krzakach.
Chyba ze naprawili mi go na drugi dzien, i miesiac jezdzili jak sluzbowym, bo i takie hity widzialem..
Po raz kolejny napiszę, nigdy nie było u nas sytuacji że samochody stały "miesiąc" kiedy było umówione wszystko konkretnie. Chcesz powiedzieć, że jeżeli umówiłbyś się ze mną na wymianę "klocków hamulcowych" to nie zrobiłbym tego od ręki ? Wstawiłeś samochód z nieokreśloną przyczyną braku ciśnienia oleju w okresie kiedy nie było totalnie czasu na szukanie co jest powodem tego stanu rzeczy o czym dokładnie wiedziałeś i porównujesz to to do standardowej wymiany serwisowej ? Przedszkole... To jest jedyny wniosek który nasuwa mi się po Twoich wypowierdziach. Jeżeli jednak masz zamiar nadal najeżdżać na mnie i obrażać w różny sposób to możemy przedyskutować to w cztery oczy....
sylwo napisał(a):Można by rzec że jest znachorem – to taki czarny humor nawiązujący do rozmowy z Patrykiem, który w piątek rano stwierdził, że "musisz szukać znachora".
Pisząc, że "jeżeli elektronikowi nie da się zlokalizowac przyczyny będziesz musiał szukać znachora" miałem na myśli fakt, że ten gość zajmuje się naprawą przypadków w których juz nikt inny sobie nie radzi i jeżeli on nie naprawi tego samochodu to pewnie nie zrobi tego nikt inny. Wyszło jak wyszlo, Krzysiek nie miał czasu bo miał samochody w kolejce a szedł na urlop, po czym Ty zabrałeś auto a na dodatek przyjechałeś z kimś totalnie nie zorientowanym kto próbował tylko i wyłącznie wytluścić fakt że samochód miał wymieniany silnik u mnie i to ja ponoszę odpowiedzialność za usterkę powstałą po długim czasie od odebrania samochodu. To jest kpina jakich mało i każdy szanujący siebie oraz innych człowiek o tym wie, ale trafił się Sylwek dla którego wszystko jest proste.
Bartg napisał(a):Trzeba było mu powiedzieć, że zapłata też będzie czekać u znachora
Nie wnosisz nic konkretnego do tematu, dlaczego wypowiadasz się o czymś o czym przeczytałeś na forum ? nie bierzesz pod uwagę to co rzeczywiście autor miał na myśli ?
radar88 napisał(a):Coś jest źle zrobione i tyle, takie jest moje zdanie. Patryk zrobił chyba to troszkę za szybko i coś gdzieś niedomaga.
Radar, skąd masz takie informacje ? Byłeś u mnie ? Widziałeś ? Wiesz ile trwał SWAP ? Czy dalej wróżenie z fusów uchodzi za najsensowniejszą formę pozyskiwania wiedzy na różne tematy ?
Piotr89 napisał(a):Wolałbym zaprowadzić raz i w pewne miejsce a nie bujać się od Patryka, do Henia, od Henia do Stasia, od Stasia do Wacka itd...
To falowanie i gaśnięcie to bardzo dziwne jest, tak bym obstawiał przepływkę, krokowca lub TPS
Widzisz, wiedziałbyś o tym że wszystkie te elementy zostały podmienione przy wymianie silnika na drugi, poza tym przepływomierze suwakowę są niezniszczalne podobnie jak czujniki położenia przepustnicy oraz krokowce które czasem tylko brudzą się... Cóż..... czego nie ma w internecie tego człowiek nie wie, tak to jest z generacją NEO.... A może nie dowiedziałeś się tego ode mnie przyjeżdżając kiedyś i wypytując o różne rzeczy ? Patrz, pech chciał że nie jestem skory do dzielenia się doświadczeniami na temat różnych spraw związanych z naprawą tych samochodów...
sylwo napisał(a):Zapłonu nie odcina z powodu awarii przepływki, krokowca czy TPS
Gość mówi, że podejrzewa alternator albo wiązkę alternatora...
Powodzenia
Piotr89 napisał(a):Na koniec pozdrawiam wszystkich "specjalistuf" szukających dolegliwości w alternatorze, trzymających auto 2 tygodnie i tłumaczących że to, że śmo, że tamto....tak tak klient zapłaci
[/quote]
Dopiero uczysz się naprawy samochodów, a język masz cięty jakbyś z 500 fur naprawił.... Od początku mówiłem, że wina leży w tym co zostało i nie było ruszane podczas SWAP-a, auto było drutowane przez wiele osób z właścicielem włącznie. Nauczysz się jeszcze że duże mniemanie o sobie trzeba mieć wtedy gdy wykonasz 1000 różnych napraw z czego 10% niech to będzie niepowodzenie....
Jeszcze zapytam klient zapłacił za połamany wałek rozrządu czy miałeś na tyle honoru że zrobiłeś to Ty ?
Reasumując nie życzę sobie i wszystkich innym szanującym się osobom z branży takich sytuacji jak ta, a przede wszystkim klientów takich jak Sylwek, który nie docenił ogromu pracy wykonanego przy jego samochodzie. Silnik wyremontowany A-Z, przełożony, wszystko za dobrą kasę, komora silnika połatana i pomalowana za śmieszne pieniądze, a na dodatek możliwość ratalnego rozliczania się za robotę... Na pewno mam nauczkę na przyszłość, aby nie zabierać się za niepewne tematy z których nie ma kasy, bo po wszystkim znajdą się tacy którzy mimo marginalnej wiedzy w temacie dorzucą swoje trzy grosze.
P.S. Sylwek, możesz mi podrzucić w końcu pas transportowy który pożyczyłem Ci do transportu Twojego starego silnika ? No chyba że uznałeś już że należy do Ciebie.... Upssss....... Zapomniało się....
Dopisano 14 lip 2014 12:22: