Ścibi85 napisał(a):Fajny bajer, ale w zimie np. jak Ci lusterka przymarzną to "automat" będzie próbował Ci je albo zamknąć lub otworzyć na siłę... U mnie zamykane są przyciskiem i jest ok.
U mnie też są zamykane przyciskiem.
Automat nie będzie próbował ich ruszać na siłę jak przymarzną, bo silnik oryginalnie zabezpieczony jest bezpiecznikiem polimerowym. Dlatego nic mi się z tego powodu nie stanie.
W tych lusterkach nie ma żadnych krańcówek. Toteż kiedy się na przykład otworzą, silnik i układ rozłączany jest właśnie tym bezpiecznikiem.
Witam.
Kolego Iten83, przypadkiem poszukiwałem opisu mechanizmu składania lusterek.
W każdym prawie wątku trafiam na Twoje wywody odnośnie bezpieczników polimerowych i w tym właśnie postanowiłem się odezwać.
Otóż bardzo Cię proszę, doucz się nieco i dopiero pisz, co myślisz.
Jakim cudem Twój bezpiecznik polimerowy może rozłączać Ci zasilanie silnika skoro te elementy elektroniczne posiadają swoją maksymalną ilość zadziałań od 15 do 300 razy zależnie od producenta

????
To nie jest nieśmiertelny układ pomiarowy tylko jak sam piszesz – bezpiecznik. Ma więc on zadziałać po to, by nie uszkodzić elementów nim zabezpieczanych.
A żeby przekonać CIę o istnieniu krańcówek w tym mechanizmie polecę Ci wykonać proste ćwiczenie.
Otóż zamknij lusterka przyciskiem przy włączonej stacyjce, następnie wyłącz stacyjkę i ręką otwórz powoli lusterko (powoli żeby nie uszkodzić zębatek). Teraz włącz stacyjkę i zobacz co się wydarzy.
Tylko nie mów mi że polimer wyczuł brak oporu na zębatkach i puścił na silniczek prąd bo z krzesła spadnę. To by znaczyło że przy włączonej stacyjce samochodu non stop silnik jest w stanie zwarcia (nieważne czy załączony przycisk jest na otwieraniu czy na zamykaniu lusterek) a polimer ma wysoką temperaturę. Bo tylko wtedy rośnie mu rezystancja na tyle by odłączyć źródło od odbiornika.
Pozdrawiam serdecznie i w razie niejasności chętnie odpowiem.