Radex napisał(a):dlatego chyba sobie pooglądam w sklepie, sam przemyślę co dla mnie jest lepsze i nie będę sugerował się Waszymi radami

I to jest chyba najrozsądniejsze podejście!
Powiem Ci tak – od 5 lat mam Authora i nic się nie rozpadło, chociaż w tej cenie to już powinien powoli się na części rozpadać

Amor to padlina ostatnia, ale u mnie jest skręcony bo w mieście kostkę brukową mogę przyjąć na ręce, a na asfalcie jakoś mi nie pomagał – ogólnie szkoda masy na to żelazo
Jasne, że hamulce tarczowe są fajne, skuteczne, trudniej je zabłocić itd. – ale jak rower widzi głównie asfalt/ścieżki rowerowe/w miarę twarde podłoże to nie gdzie mają się zabłocić obręcze kół?! 3 częsciowe klocki w Vkach i spokojnie daję radę. I stawiam dolary przeciwko orzechom, że połowa jeżdżących po ulicach rowerów z tarczówkami ich nie potrzebuje i jest to przerost formy nad treścią. Jasne, jak ktoś jeździ w maratonach MTB. downhillu i ogólnie lubi się brudzić poza drogą to jak najbardziej!
W samochodach nie każdy ma sześciotłoczkowe zaciski i jakoś tragedii nie ma.
Jednak koła 28" z oponą 700x38c nie nadają się na nawet średnio ciężki teren – napompowane do 5 atmosfer na kilkucentymetrowej warstwie sypkiego piasku dają tyle frajdy co jazda rwd na slickach po zamarznietym jeziorze, hehe. Z większą ilością błota też jest

Natomiast takie kółko na równym asfalcie toczy się fajnie – opory w porównaniu z 26" kołem MTB są zauważalnie niższe, przy tej samej prędkości na tej samej drodze mogę nie kręcąc dojechać zauważalnie dalej
Zgodzę się z Markiem, że pozycja przy tej geometrii ramy nie jest idealna na długie wycieczki, tak koło 3ciej godziny zaczyna być to czuć, więc jak planujesz robić po 100 km i więcej to spróbuj różnych rowerów i dobierz coś dla siebie kierując się odczuciami zadka.
Osobiście mając do 2 kpln odpuścił bym sobie CUBE, Specialized, KONA i inne zabawki z wyższej półki – taka kasa nie kwalifikuje się do grupy docelowej tych producentów

Majac 60 kpln nie biegnie się do salonu po nowe BMW i tyle.
jaaco napisał(a):nie ma co kupować roweru na wyrost, jeśli nie zamierzasz jeździć jakoś ostrzej to nie ma co kupować jakiegoś wypaśnego sprzętu który ktoś może Ci zwinąć sprzed domu

i tym chciałem zakończyć przydługi wywód o poranku
