Witajcie,
nie zaglądałem z różnych przyczyn na forum przez chyba miesiąc, z tego co widzę to mam lekturę na kilka wieczorów

Przez rzeczony miesiąc zrobiłem 2,5 tys. km z czego ok tysiąca w trasie – w całości po DK7. W sumie niezbyt wiele ale wystarczy aby dość dodrze poznać auto.
Na początek usterki: brak, jeśli nie liczyć dwukrotnego strajku systemu iStop. Z niewiadomych przyczyn kontrolka systemu zaczęła migać na pomarańczowo co wg instrukcji ma oznaczać awarię i konieczność wizyty w ASO. Po restarcie silnika problem ustąpił.
Prowadzenie. Krótko – wymiata. Pomimo dwóch miesięcy i tyle samo tys. km banan nie znika z twarzy. Do twardości zawieszenia przyzwyczaiłem się bardzo szybko a rodzinka również nie narzeka. Łyżką dziegciu niestety jest zbyt, moim zdaniem, czuły układ kierowniczy przy prędkościach rzędu 130-140km/h. Nie wiem czy to przypadłość mojego egzemplarza czy ten typ tak ma. Tak czy inaczej mi osobiście przeszkadza i nieco męczy w dłuższej trasie.
Ergonomia w sumie bez zarzutu. Najbardziej przypadł mi do gustu system rolet i rozkładania foteli w wersji kombi. Jakbym miał się czepiać to średnio sprawdzają się przyciski na kierownicy – patent stosowany we francuzach (joysticki pod kierownicą) są dużo wygodniejsze.
Osiągi – krótko szału nie ma "dzięki" fatalnie moim zdaniem zestopniowanej jedynce i dwójce. W warunkach miejskich jest to mocno denerwujące i każdemu kto rozważa silnik benzynowy 2.0 proponuję zwrócić na to szczególną uwagę na to podczas jazd testowych. Problem dramatycznie pogłębia się gdy jedziemy autem obciążonym. Dla mnie niestety jest to największa wada tego samochodu, która stanowi zaskakujący kontrast ze świetną całą resztą samochodu i po prostu nie pasuje do charakteru samochodu.
Jazda w trasie raczej bezproblemowa. Zaryzykuję tezę, że gdy mamy jedynie kierowcę na pokładzie auto wymiata. Natomiast przy dociążeniu auta czuć niestety niedobór mocy. Trochę mnie to zastanawia, ponieważ przesiadłem się z auta francuskiego o podobnych osiągach i tam dysproporcja pomiędzy autem lekkim a dociążonym nie była tak odczuwalna. Spalanie to kolejny silny atut auta – pod moją nogą po Warszawie wychodzi 8l, w trasie 6,5 bez specjalnego oszczędzania. Różnica pomiędzy wskazaniem kompa a tym co wychodzi z tankowania to ok 0,2l
Z bajerów najmniej przydatny okazał się system LDWS. O ile warunkach dróg dwujezdniowych może być przydatny to na zwykłych drogach wręcz przeszkadza w sytuacji kiedy szykujesz się do wyprzedzania i trzeba lekko się "wychylić".
Wrażenia estetyczne pomimo upływu dwóch miesięcy nadal takie same – podchodząc do auta mam ochotę całować maskę
