przez mucek37 » 15 lut 2011, 22:57
Witam.
Głupieję już od tego silnika. Od początku zimy perypetie. Najpierw wyskoczyło -5 w baku letnie, po uruchomieniu nie pracował na wszystkich tłokach, się rozgrzał ustąpiło. Spuszczanie paliwa + wymiana filtra jakby pomogła. Następnie -25 samochód pod chmurką w baku paliwo do -15 z zaaplikowanym dodatkiem przeciw wytrącaniu się parafiny. Uruchomienie bezproblemowo. 2 km jazdy i siwy dym z komina, spadek mocy, więcej niż 2 tyś nie dał rady. W ciepły garaż, spuszczanie paliwa (lekko mętne bez kryształków parafiny) , płukanie filtra, nowe paliwo i ok. ... do następnego mroźnego ranka – sytuacja jak poprzednio. Gaszę sprawdzam paliwo – nie ma zmętnienia. Odpalam rozgrzewam, przejeżdżam ok 30 km kopcenie na biało z zapachem parafiny ustaje wszystko wraca do normy. Dodam, że podczas spadku mocy i obrotów mimo wciśniętego pedału gazu mrugać zaczyna kontrolka świec, po zdjęciu nogi z gazu kontrolka natychmiast gaśnie. Następnego dnia z podobnym mrozem to samo – no to 1,5l benzyny do zbiornika. Jak ręką odjął wszystko bezproblemowo. Długi czas spokój mimo mrozów. Problem powrócił w ubiegłą niedzielę, z tym że nic nie pomaga: płukanie filtra, spuszczenie paliwa (niezmętniałe), rozgrzanie paliwa do +10 i zaaplikowanie środka stop parafina nic nie daje. Trzeba porządnie rozgrzać – tylko to pomaga. Naczytałem się. Nie wiem czy nie powinienem założyć nowego wątku gdyż nie do końca w podobnych tematach są podobne objawy. Dodam: egr zaślepiony, b5b4 sprawdzony, błędy niesczytane, bo nie ma czym, na liczniku 2-setka się zbliża, auto 2 rok, przy kupnie był car pass . Proszę o podpowiedź:
1. Czy uszkodzenie któregokolwiek zaworu na pompie daje efekt siwego dymu o smrodzie parafiny?
2. Czy raczej złej jakości zapychające filtr paliwo? (dlaczego się rozgrzeje i wszystko ustaje)
3. Jakie są propozycje zdiagnozowania przyczyny?
4.Ew. poproszę o namiary na dobrego magika w ok. Białegostoku, bo w Sokółce to się boją mazdy.
Poprzednio 1,9 d od renówki – jak już się uruchomił to nie prychnął, zmarł przy 600 tyś, później 1,9 jtd fiatowski 240 tysia i kraksa drogowa, również szedł bezproblemowo, w zimę tylko choinka była na tablicy, ale szedł. A tu mazda – niby marka. Przywróćcie mi wiarę w nią.
Nie wiem, ale się Was dopytam, zrobię, jak zrobię, to napiszę jak zrobiłem.