Otóż lewe drzwi (kierowca) zamykają się w dosyć denerwujący sposób. Jak nie p...nę (znaczy: pieprznę oczywiście) mocno, to zamykają się tylko do pierwszego zatrzasku. Także trzeba użyć dosyć dużej siły, żeby zamknęły się pierwszy raz od razu (decybele rosną). Mniejsza siła (ale oczywiście adekwatna do czynności) – efekt połowiczny, drzwi zaskakują na pierwszy "ząbek" czyli do połowy. Wszystkie pozostałe drzwi zamykają się o niebo lepiej (słychać to charakterystyczne klapnięcie, nie trzask), a siły użyć trzeba zdecydowanie mniej. Dodam, że samochód ma 31 tys. przebiegu i oczywiście nie jest to kwestia naprawy po dzwonie, bo takowego nie było. Rozumiem, że akurat te drzwi są dużo bardziej używane, ale jednak różnica jest zbyt duża mimo wszystko. Czy pomoże regulacja, jeżeli tak – to czym/jak/gdzie

