Kulturystyka/lekkoatletyka – ćwiczenia, porady, dieta
Dobra, nadszedł czas przemian,
Ale im więcej czytam na temat diet, kaloryczności itp, tym bardziej się gubię, dlatego pytam czy ktoś w razie czego pomoże policzyć co i jak aby uzyskać jakieś pozytywne efekty.
Zaczynam sobie układać dietę ograniczającą mocno węglowodany, mniej więcej już wiem co jeść ale nie wiem jak sobie ustalić ile powinienem gramów białka jeść, ile kalorii dobić tłuszczami i ile węglowodanów powinienem przyjmować w ciągu dnia maksymalnie.
Dodatkowo chciałbym wiedzieć czy taki rodzaj diety może w jakikolwiek mocniejszy sposób obciązać wątrobę.
Aktualna waga = 112kg,
"Realna waga mięśniowa" szacuję na około 85-90 kg, reszta to bagaż którego chciałbym się pozbyć,
Wzrost = 182cm,
Aktywność fizyczna w chwili obecnej minimalna, ale mogę 3 razy w tygodniu wieczorami co nie co poprzerzucać plus jakieś wieczorne kardio w postaci basenu. Mogę jeszcze ze dwa razy w tygodniu wstać godzinę wcześniej i rano też coś ruszyć.
Wszelkie sugestie, rady mile widziane.
Dzięki.
Dziś dzień pierwszy minął,
Zjadłem na śniadanie:
100g owsianki na wodzie z bananem.
Obiad:
Pierś około 120g na wodzie z ryżem brązowym 100g do tego 3 ogórki małosolne,
Kolacja:
Wędzona makrela około 220g,
Głodny po takiej ilości jedzenia nie jestem, ale o dziwo czuje spadek siły i chęci, a jest 21 a ja już zasypiam ;–) i dziś odpuszczam jakąkolwiek aktywność fizyczną.
Zobaczymy jak będzie jutro i pojutrze, obstawiam ze później to już organizm się przystosuje do takiej diety.
Ale im więcej czytam na temat diet, kaloryczności itp, tym bardziej się gubię, dlatego pytam czy ktoś w razie czego pomoże policzyć co i jak aby uzyskać jakieś pozytywne efekty.
Zaczynam sobie układać dietę ograniczającą mocno węglowodany, mniej więcej już wiem co jeść ale nie wiem jak sobie ustalić ile powinienem gramów białka jeść, ile kalorii dobić tłuszczami i ile węglowodanów powinienem przyjmować w ciągu dnia maksymalnie.
Dodatkowo chciałbym wiedzieć czy taki rodzaj diety może w jakikolwiek mocniejszy sposób obciązać wątrobę.
Aktualna waga = 112kg,
"Realna waga mięśniowa" szacuję na około 85-90 kg, reszta to bagaż którego chciałbym się pozbyć,
Wzrost = 182cm,
Aktywność fizyczna w chwili obecnej minimalna, ale mogę 3 razy w tygodniu wieczorami co nie co poprzerzucać plus jakieś wieczorne kardio w postaci basenu. Mogę jeszcze ze dwa razy w tygodniu wstać godzinę wcześniej i rano też coś ruszyć.
Wszelkie sugestie, rady mile widziane.
Dzięki.
Dziś dzień pierwszy minął,
Zjadłem na śniadanie:
100g owsianki na wodzie z bananem.
Obiad:
Pierś około 120g na wodzie z ryżem brązowym 100g do tego 3 ogórki małosolne,
Kolacja:
Wędzona makrela około 220g,
Głodny po takiej ilości jedzenia nie jestem, ale o dziwo czuje spadek siły i chęci, a jest 21 a ja już zasypiam ;–) i dziś odpuszczam jakąkolwiek aktywność fizyczną.
Zobaczymy jak będzie jutro i pojutrze, obstawiam ze później to już organizm się przystosuje do takiej diety.
..::Born To Rise Hell::..
Jak wam idzie z wiederem? Bo ja odpadłem w połowie zeszłego tygodnia
Plecy powiedziały mi "bye bye" w pracy 

zops.na.allegro.pl <– 5% rabatu przy zakupach przez forum
-
like a shadow
- Od: 13 maja 2008, 16:22
- Posty: 2161 (14/6)
- Skąd: Krk / Ostr
- Auto: 323f BA Z5 '96
323 GTX BG BPT 4WD '89
Michał88 napisał(a):Jak wam idzie z wiederem? Bo ja odpadłem w połowie zeszłego tygodniaPlecy powiedziały mi "bye bye" w pracy
to jest właśnie podstawowy błąd wielu ludzi robiących A6W. nie ćwiczą nic lub mało co a potem porywają się na szóstkę weidera która bardzo obciąża mięśnie pleców. i tak się właśnie kończy przygoda z a6w

ja wczoraj klata
eee, nie 
6 weidera bym chyba przeżył. Tylko teraz zapieprz mam niezły w pracy, wszystko na wariata robione. Do 6 mam zamiar wrócić jak tylko w pracy się wszystko uspokoi
6 weidera bym chyba przeżył. Tylko teraz zapieprz mam niezły w pracy, wszystko na wariata robione. Do 6 mam zamiar wrócić jak tylko w pracy się wszystko uspokoi
zops.na.allegro.pl <– 5% rabatu przy zakupach przez forum
-
like a shadow
- Od: 13 maja 2008, 16:22
- Posty: 2161 (14/6)
- Skąd: Krk / Ostr
- Auto: 323f BA Z5 '96
323 GTX BG BPT 4WD '89
Szymon napisał(a):dalej ciągnę. Przez Ciebie Michał zacząłem, a Ty mi wymiękasz?
to ilu nas zostaje
- Od: 26 wrz 2010, 12:12
- Posty: 2321 (4/1)
- Skąd: PUCK
- Auto: mazda 323f '99 2,0 ditd sport edition
viewtopic.php?f=312&t=106621&start=0
Szymon siła wyższa, ale myślę że niedługo uda mi sie zacząć od "0"
Także Was zmienie jak wymiękniecie 
zops.na.allegro.pl <– 5% rabatu przy zakupach przez forum
-
like a shadow
- Od: 13 maja 2008, 16:22
- Posty: 2161 (14/6)
- Skąd: Krk / Ostr
- Auto: 323f BA Z5 '96
323 GTX BG BPT 4WD '89
Michał88 napisał(a): Także Was zmienie jak wymiękniecie
proponuję poćwiczyć plecy, to pewnie także dlatego wymiękasz w pracy. a zresztą z a6w jest jak z rzucaniem palenia, albo się to chce zrobić i albo nie i po jakimś czasie się odpuszcza
JohnnyB napisał(a):Dobra, nadszedł czas przemian,
Ale im więcej czytam na temat diet, kaloryczności itp, tym bardziej się gubię, dlatego pytam czy ktoś w razie czego pomoże policzyć co i jak aby uzyskać jakieś pozytywne efekty.
Zaczynam sobie układać dietę ograniczającą mocno węglowodany, mniej więcej już wiem co jeść ale nie wiem jak sobie ustalić ile powinienem gramów białka jeść, ile kalorii dobić tłuszczami i ile węglowodanów powinienem przyjmować w ciągu dnia maksymalnie.
Dodatkowo chciałbym wiedzieć czy taki rodzaj diety może w jakikolwiek mocniejszy sposób obciązać wątrobę.
Aktualna waga = 112kg,
"Realna waga mięśniowa" szacuję na około 85-90 kg, reszta to bagaż którego chciałbym się pozbyć,
Wzrost = 182cm,
Aktywność fizyczna w chwili obecnej minimalna, ale mogę 3 razy w tygodniu wieczorami co nie co poprzerzucać plus jakieś wieczorne kardio w postaci basenu. Mogę jeszcze ze dwa razy w tygodniu wstać godzinę wcześniej i rano też coś ruszyć.
Wszelkie sugestie, rady mile widziane.
Dzięki.
Dziś dzień pierwszy minął,
Zjadłem na śniadanie:
100g owsianki na wodzie z bananem.
Obiad:
Pierś około 120g na wodzie z ryżem brązowym 100g do tego 3 ogórki małosolne,
Kolacja:
Wędzona makrela około 220g,
Głodny po takiej ilości jedzenia nie jestem, ale o dziwo czuje spadek siły i chęci, a jest 21 a ja już zasypiam ;–) i dziś odpuszczam jakąkolwiek aktywność fizyczną.
Zobaczymy jak będzie jutro i pojutrze, obstawiam ze później to już organizm się przystosuje do takiej diety.
Kup sobie na 3 miechy:
http://vitalia.pl/index.php/mid/106/fid ... w_pakiecie
Nie będziesz miał żadnych dylematów (a nawet jeśli, to masz konsultacje z dietetykiem) i moim zdaniem warto – 170 zł za 3 miechy to nie majątek, a ktoś Tobą pokieruje.
Od razu Ci powiem: za mało posiłków zjadasz. Powinieneś dorzucić jeszcze 2-3 posiłki...
Mam w planach podobny pomysł, ale najpierw muszę zrobić wszelkie badania i wtedy udać się osobiste do dietetyka. Taki kontakt online mnie nie przekonuję.
Co do ilości posiłków tak mi się wydaje ze w sumie fakt odrobinę za mało ich ustaliłem.
W chwili obecnej zamykam się w 4 i jem mniej więcej co 2,5-3 godziny, ale nie ukrywam że głodny nie jestem. Może zwiększę o jeden posiłek, taki deser by się przydał.
Na wadze wczoraj wieczorem było 110. Do końca przyszłego tygodnia chce jeśli mniej więcej jak jem, aby odrobinę skurczyć żołądek. Po dwóch tygodniach rozpocznę modyfikację i dorzucę jakiś trening.
Zobaczymy czy kierunek który obrałem będzie dawał jakieś konkretne efekty. Później jak mi się odrobinę poprawi i nabędę przyzwyczajeń wybiorę się do dietetyka.
Co do ilości posiłków tak mi się wydaje ze w sumie fakt odrobinę za mało ich ustaliłem.
W chwili obecnej zamykam się w 4 i jem mniej więcej co 2,5-3 godziny, ale nie ukrywam że głodny nie jestem. Może zwiększę o jeden posiłek, taki deser by się przydał.
Na wadze wczoraj wieczorem było 110. Do końca przyszłego tygodnia chce jeśli mniej więcej jak jem, aby odrobinę skurczyć żołądek. Po dwóch tygodniach rozpocznę modyfikację i dorzucę jakiś trening.
Zobaczymy czy kierunek który obrałem będzie dawał jakieś konkretne efekty. Później jak mi się odrobinę poprawi i nabędę przyzwyczajeń wybiorę się do dietetyka.
..::Born To Rise Hell::..
JohnnyB napisał(a):Może zwiększę o jeden posiłek, taki deser by się przydał.
Mówisz i masz


Smacznego
-
miro62
U mnie odkąd przestałem robić małe grzeszki i błądziki w MM działa można powiedzieć rewelacyjnie 
03-08 141,9
06-08 140,7 początek
14-08 136,5
29-08 137,0
dziś – 133,2
w poniedziałek zjadłem 3 kawałki pizzy z PH, i ogólnie jakieś słodkie picie i inne syfy, od wtorku już ścisłe trzymanie się MM i efekt się pojawił.
03-08 141,9
06-08 140,7 początek
14-08 136,5
29-08 137,0
dziś – 133,2
w poniedziałek zjadłem 3 kawałki pizzy z PH, i ogólnie jakieś słodkie picie i inne syfy, od wtorku już ścisłe trzymanie się MM i efekt się pojawił.
Stała pod ścianą prężąc kakao
Gib napisał(a):U mnie odkąd przestałem robić małe grzeszki i błądziki w MM działa można powiedzieć rewelacyjnie
MM
Gib napisał(a):29-08 137,0
dziś – 133,2
3,8kg w jedną noc ?
..::Born To Rise Hell::..
No dobra trochę naciągane bo rano ważyłem 134,9 wiec tylko 2 kg od wczorajszego poranka 
133 po powrocie z roweru (32km) ale tez po posiłku regeneracyjnym i wypiciu prawie butelki wody
Nie wiem może waga raz pokazuje pogodę raz nie (limit JDM). W każdym razie motywuje to do dalszych wyrzeczeń, zresztą obiecałem sobie do końca tygodnia nie robić błędów.
MM = Metoda montignaca.
133 po powrocie z roweru (32km) ale tez po posiłku regeneracyjnym i wypiciu prawie butelki wody
Nie wiem może waga raz pokazuje pogodę raz nie (limit JDM). W każdym razie motywuje to do dalszych wyrzeczeń, zresztą obiecałem sobie do końca tygodnia nie robić błędów.
MM = Metoda montignaca.
Stała pod ścianą prężąc kakao
108Kg ----> 79,5 Kg bez diety . Tylko rower, bieganie i brzuszki. Moim zdaniem tak jest przyjemniej. 2500 km na rowerze zrobione. Ile to oszczędności na paliwie
Wczoraj wieczorkiem 5,07 Km w 26:36, czyli średnio 5:14 minuty na kilometr. Szybko to czy wolno? Biegając oczywiście.

Wczoraj wieczorkiem 5,07 Km w 26:36, czyli średnio 5:14 minuty na kilometr. Szybko to czy wolno? Biegając oczywiście.

Bartek1986 napisał(a):Wczoraj wieczorkiem 5,07 Km w 26:36, czyli średnio 5:14 minuty na kilometr. Szybko to czy wolno? Biegając oczywiście.
Woooolno
Mój rekord na 5 km to 5:21 min/km i myślałem, że to znośnie

Już rozpocząłem treningi poważniejsze – wczoraj przebiegłem niemal 20 km, w tym ponad 5 km z dzieckiem, które siedziało w wózku z tempem 6:04 min/km
Ja 9 września biegnę " Pierwszą dychę do maratonu "
może ostatni nie będę 
Nemi w ile byś był w stanie przebiec kilometr? Ja dziś sprawdze z ciekawości

Nemi w ile byś był w stanie przebiec kilometr? Ja dziś sprawdze z ciekawości

Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości