Dowcipy

Coś dla zabicia czasu – zjawiska śmieszne i ciekawe.

Postprzez Justyśka » 24 lut 2012, 17:08

No, ale o co Ci chodzi? :P Nie podobają Ci się? :P
.............................
– I pamiętaj! E-mail nie cieszy, tak, jak zwykły list! – rzekł do kobiety listonosz, wychodząc z jej sypialni, z szelmowskim uśmiechem na ustach.
............................
Nauczycielka do Jasia:
– Obawiam się, że nie postawię Ci czwórki z matematyki Jasiu.
– Nie szkodzi proszę pani, piątka też może być.
..............................
Blondynka, która słabo zna się na komórkach dzwoni do znajomego:
– Cześć Kasia – odbiera znajomy.
– A skąd wiesz że to ja?
– No przecież widzę.
– O Jezu, a ja nie ubrana jestem.
Życie jest jak rejs i choć istotne dokąd gnasz, to najważniejsze być w odpowiedniej załodze.

Prawdziwa miłość nie wyczerpuje się nigdy. Im więcej dajesz, tym więcej Ci jej zostaje.
Oj tam, oj tam :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 paź 2011, 11:17
Posty: 1210 (2/9)
Skąd: UK / Białystok
Auto: Mazda3

Postprzez Magician » 24 lut 2012, 20:15

Jedzie papież swoim papa-mobile. Nagle wybiega blondynka i biegnie za samochodem. Papież kaze przyspieszyć. 40km/h... Blondynka nadal biegnie, powoli dogania... Papież znów kaze przyspieszyć.
50km/h... Blondynka jakimś cudem nadal ma siłe i begnie, już prawie
dogania samochód! Papież znów kaze przyspieszyć. 60km/h... Po kilku kilomatrach blondynka dogania papa-mobile. Wtedy papież już kazał zatrzymać, bo go to zaczęło wkurzać. A blondynka:
– Myślałam, że już nie dogonie! Dwa śmietankowe proszę!


– Po co człowiek ma przegrodę nosową ?
– Żeby nie kusiło...
<lol>


Miejski autobus. Nastolatek do kaszlącej staruszki:
– Na zdrowie, babciu!
– Przecież zakaszlałam a nie kichnęłam, chłopcze... – odpowiada zdziwiona staruszka.
– Dla mnie to babcia mogła się i chu.jem zadławić! Dla harcerza najważniejsze to być grzecznym!



Wiecie jest różnica między Michelem Jacksonem a Neilem Armstrongiem ?
Jeden był pierwszym człowiekiem na księżycu a inny ruchał w pupę małych chłopców.



Trzech kolesi złapało złotą rybkę. Rybka, jak ma w zwyczaju mówi:
– Uwolnicie mnie, a spełnię każdemu z was po trzy życzenia.
Kolesie pogłówkowali, po chwili mówią – Okiej.
Pierwszy zapodaje:
– Ja to bym chciał mieć piękny dom w Bieszczadach, do tego konto z 10 milionami dolarów i piękną żonę. Rybka mówi:– Done.
Drugi mówi:
– A ja chcę mieć udziały w wielkim, międzynarodowym koncernie, ekskluzywną restaurację w centrum stolicy i 2 mulatki. Rybka odpowiada: – No to masz.
Trzeci facet zastanawia się przez chwilę i zaczyna wymieniać:
– A ja to bym chciał, żeby lewa ręka mi ciągle wirowała nad głową, prawa ręka żeby się gibała wzdłuż ciała a głowa żeby ciągle waliła w przód i w tył.
Rybka na to: Stary, mogę to zrobić, ale jesteś pewien? Wiesz, masz trzy życzenia i możesz prosić o wszystko.
Trzeci facet odpowiada:
– Tak, tak, jestem pewien: lewa ręka ciągle wiruje nad głową, prawa się giba wzdłuż ciała, a głowa napierdala ciągle w przód i w tył.
Rybka klasnęła płetwami i stało się.
Po roku spotykają się ci sami trzej faceci, by poopowiadać.
Pierwszy mówi:
-Paaaanowie, jest suuperowo ! Cisza, spokój, dobra i piękna żona, i żyję z procentów.
Drugi opowiada:
– Ja też luzik. Mam od pyty kasy, jestem wiceprezesem zarządu i dzień w dzień rucham 2 mulatki.
A trzeci facet, stojąc i wymachując kończynami i głową bełkocze:
– A JA … KUR.WA, CHYBA ŹLE WYBRAŁEM…

<rotfl> to jest tak głupie, że masakrycznie śmieszne :D
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 29 lip 2011, 21:28
Posty: 789 (30/40)
Skąd: Białystok

Postprzez Steffen88 » 24 lut 2012, 21:01

Magician napisał(a):<rotfl> to jest tak głupie, że masakrycznie śmieszne :D
Nie będę apelował o bana dla ciebie za straconą minutę z mojego życia tylko dlatego, że dowcip o siostrze był mega <lol>

Bandyta wpada do tramwaju i krzyczy:
– Nie ruszać się, to jest napad!
Jakiś pasażer z ulgą:
– Ku**a, aleś mnie pan wystraszył już myślałem, że to kanary.

Idzie dziecko 7 letnie z ojcem a przed nimi idzie dwóch policjantów z psem.
Nagle chłopiec podchodzi do pieska i zagląda mu pod brzuch.
Policjant zdziwiony pyta:
– Co się tak przyglądasz temu pieskowi?
– A bo tatuś powiedział, że idzie piesek z dwoma chujami.

Idzie niedźwiedź i spotyka na drodze zajączka, całego okrwawionego. Miś pyta go:
– Zajączku, co się stało?
– Słonica użyła mnie jako podpaski!
– Biedny. Chodź, odprowadzę cię do domu.
I poszli razem.
Po jakimś czasie spotykają orła, też całego we krwi.
– Co się ci stało? – pytają jednocześnie.
– Zabiję gnoja, który powiedział słonicy, że podpaski ze skrzydełkami są lepsze!

Żydowi, Murzynowi i Niemcowi urodzili się synowie (wszyscy tacy sami).
Pielęgniarka zapomniała ich oznaczyć i nie wiedziała, który jest czyj.
– Przepraszam panów ale nie wiem, który to czyj bo zapomniałam oznaczyć. Proszę wejść może panowie poznają.
Wchodzi i wychodzi Żyd:
– Wszystkie takie same nie mam pojęcia.
Wchodzi i wychodzi Murzyn:
– Myślałem, że mój będzie czarny ale jednak i to nie. Nie mam pojęcia.
Wchodzi Niemiec, wychodzi z dzieckiem na ręce i mówi:
– Ten jest mój, tamten żyda a Tamten Murzyna.
– Skąd wiesz?
– Wszedłem i powiedziałem "hi Hitler". Mój się wyprostował, Żyda się zesrał a Murzyna posprzątał.

Jedzie misio motorkiem, spotyka zajączka.
– Chcesz się przejechać?
– No oczywiście.
Jadą 40/h, 50/h, 60/h.
Misio poczuł ucisk i mokro:
– Zajączku zsikałeś się?
– Tak, jechałeś bardzo szybko.
Zajączek aby się odegrać pożyczył jeszcze szybszy motorek.
– Chcesz się misiu przejechać?
– No jasne.
Jadą 60/h, 70/h, 80/h.
Zajączek poczuł ucisk i mokro:
– Zsikałeś się misiu?
– Tak jechałeś bardzo szybko.
– To zaraz się zesrasz bo nie dosięgam hamulca.

Spotyka się Putin z Miedwiediewem.
– Słuchaj Dmitrij, trzeba coś zrobić z tymi różnicami w czasie, bo same gafy strzelam. Na przykład – dzwonię do Prezydenta Chin, żeby mu złożyć życzenia urodzinowe, a on mi mówi, że to dopiero jutro.
Przerywa mu Miedwiediew:
– Władimir, ja dzwonię do Tuska, żeby złożyć kondolencje, a on mi mówi, że jeszcze nie wystartowali!

Leci samolotem Tusk, Kaczyński i Komorowski . Tusk mówi:
-Jakbym rozsypał tu 10 zł w złotówkach, to by 10 osób było szczęśliwych.
Na co Kaczyński:
-Takiś Kozak? Jakbym rozsypał 100 zł w złotówkach, to by 100 osób było szczęśliwych!
Na co Komorowski:
-Ooo, nie przeginaj! Jakbym rozsypał 1000 zł w złotówkach, to by 1000 osób było szczęśliwych.
Odzywa się pilot:
-A jakbym ja rozbił samolot, to by cały kraj był szczęśliwy!

i grzanka w nowej formie:
Pani minister sportu, wizytując zajęcia sportowe w jednej z warszawskich szkół zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi, tylko stał samotnie. Podeszła do niego i pyta:
– Dobrze się czujesz?
– Dobrze – odpowiedział chłopiec.
– Chłopcy cię biją?
– Nie.
– To dlaczego nie biegasz razem z nimi?
– Bo jestem bramkarzem

Edit:
Rozmowa dwóch mężczyzn:
– Wiesz, moja żona od początku zdaje sobie sprawę, że głową rodziny jestem ja!
– Taaa... I jak ją do tego przekonałeś? Bijesz ją, czy pieniędzy nie dajesz?
– Nie... Dlaczego zaraz bić? Po prostu jak o tym zapomina to ja przestaję sprzątać, gotować, prać... I po tygodniu już znowu wie, kto tu rządzi..

Gdzieś w Hameryce. Koleś w biurze podchodzi do kobiety i mówi jej, że jej włosy ładnie dziś pachną. Ta od razu leci do szefa i mówi, że jest molestowana sexualnie. Szef mówi:
– Ale on tylko powiedział, że Pani włosy ładnie pachną. Co w tym złego?
Na co kobitka:
– Tak, ale on ma 1,5 m wzrostu!

Któregoś tam pięknego wieczoru jeździliśmy z kolegami w poszukiwaniu klem,
bo samochód nie chciał odpalić. Trafiliśmy w końcu na stację benzynację
naszego monopolisty, za kasą urocze dziewczę, więc kolega podchodzi (wiadomo
dziewczę to dziewczę) i pyta się:
– Są klemy?
Pani obsługująca z rozbrajającym uśmiechem również pyta:
– Do ląk czy do twarzy?
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 16 cze 2010, 15:45
Posty: 65 (0/2)
Skąd: Olsztyn

Postprzez Steffen88 » 25 lut 2012, 11:54

Steve napisał(a): Steve »
Pewnie masz racje. I tu właśnie docieramy do enigmatycznie brzmiącego hasła jakim jest ,,klasyka dowcipu" <lol> jak te:

Przychodzi baba do lekarza.
– Panie doktorze mam gwiżdżące piersi.
– To niemożliwe. Niech pani zdejmie biustonosz.
Baba zdjęła biustonosz, a piersi fiuuuuuuuu, gwizdnęły o podłogę!

Gdy w barze, po szychcie, przy piwie Ecik usłyszał od Masztalskiego, że nie idzie na mecz, bo żona go nie chce puścić, wykrzyknął:
– Co?! Wypij jeszcze jedno piwo, idź do domu, bier ją na kolano, a zoboczysz, jak zmięknie...
Masztalski zrobił, jak Ecik mu poradził. Wypił piwo dla odwagi, poszedł do domu i zdecydowanym głosem huknął od progu.
– Staro, ida na mecz!
– Co?... Jo ci dom mecz! – wrzasnęła Maryjka.
Ale jeszcze nie zdążyła wypowiedzieć: mecz, już leżała przerzucona przez kolano męża, ze spódnicą na plecach i spuszczonymi gaciami. Masztalski uniósł rękę do góry, popatrzył w miejsce, w które postanowił wymierzyć klapsa i rzekł do siebie:
– Ach tam mecz.

I dowcip zasłyszany w pracy:
Ostatnio widziałem dziewczynkę z zapałkami, chuda.... Brudna.... sińce pod oczami...a w nich łzy...
Zrobiło mi się jej tak żal, że aż zapłakałem... kiedy ją rżnąłem
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 16 cze 2010, 15:45
Posty: 65 (0/2)
Skąd: Olsztyn

Postprzez Grzeggorz » 26 lut 2012, 20:21

6 murzynów niesie białego na noszach przez pustynię.
Nagle pada strzał.
Jeden z murzynów upada na ziemię a biały na to:
– Ku&wa! To już trzecia opona w tym tygodniu!


Klient pyta sie sprzedawcy:
– A ten odkurzacz to mocno ssie?
– K..wa, chlopie, az lzy leca – z powaga odrzekł sprzedawca <diabełek>

MODLITWA WIECZORNA KOBIETY :)))

Ojcze nasz, który jesteś w niebie
Mam taką prośbę wielką dziś do Ciebie
Daj mi faceta i ma być bogaty
Ma mieć Ferrari – za Cash nie na raty
Duże mieszkanie, a najlepiej willę
Ma mnie wciąż słuchać, nie tylko przez w chwilę
Ma mnie zadowalać kiedy mam ochotę
Śniadanie mi robić – nie tylko w sobotę
Oglądać romansy, biżuterię kupić
W życiu mym nie będzie mógł się nigdy upić
Nie chce nigdy widzieć jego własnej matki
Ja wydaję kasę – on płaci podatki
On nie ma kolegów – ja mam koleżanki
Kont ma mieć on wiele – okoliczne banki
Złotych kart Bez liku, czeków, co nie miara
Jak mi to załatwisz – wzrośnie moja wiara <faja>


Wraca myśliwy z polowania do domu i zastaje żonę z kochankiem w pościeli. Odbezpiecza bron i mówi.
– Wstawaj sk...synu zaraz ci jaja odstrzelę.
Kochanek wstając mówi błagalnie.
– Daj mi pan jakąś szansę.
– No dobra, rozkołysz.



Ruski mafioso wybrał się na ryby i jak to ruski mafioso miał, ze dwa złote łańcuchy (po pół kilo każdy) na szyi, na każdym palcu złoty sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarów – oczywiście same setki.

Wziął ze sobą trzy flaszki. Zimno było więc obrócił je po kolei. Oczywiście upił się i usnął. Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów.

Zadzwonił z komórki po swoich ludzi i nie minęło pół godziny, a podjechały cztery czarne mercedesy, w każdym po pięciu ludzi, wszyscy z kałachami. Stwierdzili, że to najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi obrobił szefa.
Wpadają do wsi i pytają o sołtysa. Ktoś z miejscowych wskazał dom pośrodku wsi.
Wpadają do sołtysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce na szyi ma dwa złote łańcuchy, na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to wszystko ma.
Sołtys mówi:

– No nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacerze, a tu nad brzegiem jeziora leży jakiś facet,

w trupa pijany i ma to wszystko przy sobie. No to go obrobiłem, na koniec ściągnąłem mu gacie zerżnąłem od tylca i poszedłem do domu.

Chłopaki patrzą pytającym wzrokiem na szefa.

Szef podchodzi do sołtysa, przygląda się chwilę błyskotkom i mówi:

– To nie moje.



Moskwa, rok 1967. Do wielkiego, czerwonego plakatu z napisem: "Już 60 lat komunizmu w Związku Radzieckim" podchodzi student i wyciągniętym z kieszeni kawałkiem węgla drzewnego dopisuje: "I chwat'it'!" ("I wystarczy"). Dosłownie po kilku sekundach dopada go dwóch dziwnych panów i bez ceregieli pakują go do czarnej wołgi. Nazajutrz zaczyna się rozprawa sądowa. Sędzia pyta:
– Tawariszcz studient, skażitie nam, skolko wam liet?
Student odpowiada:
– Dwadcat' czetyrie.
Sędzia kiwa głową i stwierdza:
– Nu, i chwat'it.


Był sobie człowiek, który posiadał swoją własną fabrykę mięsna. Jednak, że był już w podeszłym wieku, postanowił przekazać interes swojemu jedynemu synowi (jak to zwykle bywa). Przyprowadza syna do fabryki i mówi:
– Synu widzisz tą maszynę? Do niej wkładasz barana i wychodzi parówka, rozumiesz?
– Nie – odpowiada syn.
Ojciec tłumaczy wiec jeszcze raz:
– Maszyna, Baran, parówka – rozumiesz?
– Nie – ponownie odpowiada syn.
Ojciec nie wytrzymuje, ale tłumaczy jeszcze raz:
– Tu masz maszynę w nią wkładasz barana i wychodzi parówka, rozumiesz !?
– Nie tato, ale powiedz mi czy jest maszyna, w którą się wkłada parówkę i wychodzi baran?
– TAK TWOJA MATKA !
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 mar 2011, 19:04
Posty: 88
Skąd: Warszawa-Wyszków-Ostrołęka-Biała Podlaska
Auto: Przez 12 lat była Skodzinka
teraz
Mazda 6 2.0 klekot z 2004 roku

Postprzez Markiz » 28 lut 2012, 08:52

Po wielu latach nieobecności Bóg spojrzał znów na ziemię i stwierdził, że się bardzo źle dzieje.
Ludzie byli zepsuci i skłonni do przemocy, więc postanowił znów zesłać potop i zniszczyć ludzkość.
Ale przedtem zawołał Noego I powiedział:
– Zbuduj arkę z drzewa cedrowego, tak jak wtedy: 300 łokci długa, 50 łokci szeroka, 30 łokci wysoka.
Zabierz żonę i dzieci, i z każdego gatunku zwierząt po parze. A za 6 tygodni ześlę wielki deszcz.
Noe nie był zachwycony – znów 40 dni deszczu, 150 dni bez wygód na arce, bez telewizora i z tymi wszystkimi zwierzętami – ale był posłuszny i obiecał spełnić wymagania Boga.
Po 6 tygodniach zaczęło padać dzień i noc. Noe siedział i płakał, bo nie miał arki.
Bóg wychylił się z nieba i zapytał: – Dlaczego nie spełniłeś mojego rozkazu?
Noe odpowiedział: – Panie, coś Ty MI uczynił?
Jako pierwsze musiałem złożyć podanie o budowę. W urzędzie myśleli, że chcę budować stajnię dla baranów. Potem nie podobała im się architektura – za wymyślna dla baranów, a w budowę statku na lądzie nie chcieli wierzyć. Także wymiary nie znalazły poparcia, bo dziś nikt nie wie, jaką miarą jest łokieć. Po przedłożeniu nowych planów dostałem znów odmowę, bo budowa stoczni w terenie zamieszkanym jest niedozwolona. Po kupnie odpowiedniej działki zaczęły się nowe kłopoty, np. chodzi o to, że w planach nie są uwzględnione systemy do gaszenia w czasie pożaru. Na moją uwagę, że będę przecież otoczony wodą, przysłali mi psychiatrę powiatowego. Kiedy psychiatra upewnił się, że jednak buduję statek, zadzwonili do mnie z województwa, żeby mi uświadomić, że na transport statku do morza będzie potrzebne nowe zezwolenie, a będzie o nie trudno, bo minister podał się do dymisji. Kiedy powiedziałem, że statku nie muszę transportować, bo będzie i tak otoczony wodą, kazali mi z ministerstwa marynarki wojennej, według przepisów unii, złożyć podanie do Brukseli w ośmiu odbitkach i trzech urzędowych językach o zezwolenie na zalanie terenów zamieszkałych. Z drzewa cedrowego musiałem zrezygnować – nie wolno go już ze względów ekologicznych sprowadzać. Próbowałem kupić tutejsze drzewo, ale nie dostałem tej ilości ze względu na przepis o ochronie środowiska, najpierw musiałbym zadbać o sadzenie drzew zastępczych. Na moją wzmiankę o tym, że i tak będzie potop i nie opłaca się tu sadzić żadnych drzew, przysłali mi nowego psychiatrę – tym razem z województwa. Krótko mówiąc – dałem kilka łapówek, kupiłem drzewo, znalazłem nawet cieśli do budowy, ale oni najpierw utworzyli związki zawodowe. Kiedy się okazało, że nie mogę im płacić wg taryfy, to rozpoczęli strajk, tak, że budowa arki znów się odwlekała. W międzyczasie zacząłem sprowadzać zwierzęta. Tylko, że wmieszał się związek ochrony zwierząt i zabronił mi transportu jeleni w okresie rykowiska. Poza tym, musiałem podać cel transportu tych zwierząt, jestem na stronie 22 pierwszego formularza z 47, moi adwokaci sprawdzają, czy przepisy dotyczące królików obejmują również zające. A działacze z Greenpeace wskazali na konieczność specjalnego urządzenia do pozbycia się gnoju i innych odpadów pochodzących z hodowli zwierząt. Panie Boże, teraz jeszcze podał mnie mój sąsiad do sądu, twierdząc, że buduję prywatne ZOO bez zezwolenia. Moje nerwy są zszarpane, nie mogę spać, arka niegotowa, a Ty zesłałeś deszcz.
W tej chwili natychmiast przestało padać, wyszło słońce i ukazała sie tęcza.
Noe spojrzał w niebo i powiedział:
– Czyżbyś się, Boże, rozmyślił i nie chcesz już zniszczyć ludzkości?
Bóg odpowiedział:
– Nie trzeba. To załatwi biurokracja.
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 20 paź 2003, 09:53
Posty: 670
Skąd: Lublin
Auto: Mazda 323 BG BP & 626 GE FS & 626 GF FS

Postprzez Justyśka » 28 lut 2012, 11:01

Jaki długi :|

– Chodzą plotki, że listonosz miał romans ze wszystkimi kobietami z tego bloku, z wyjątkiem jednej – mówi mąż do żony.
– Założę się, że nie zapukał do tej brzydkiej Kowalskiej z drugiego piętra...
..........................
Jasiu pisze wypracowanie. W pewnym momencie zwraca się do ojca:
– Tato, czy mógłbyś mi podpowiedzieć jakieś zdanie o katastrofie?
– W domu nie ma ani kropli wódki.
............................
Jaś patrzy na mamę, która czyni bezskuteczne wysiłki, by uspokoić jego młodszego braciszka:
– Mamo, czy to aniołek przyniósł nam go z nieba? – pyta.
– Tak kochanie.
– He... To ja się wcale nie dziwię, że go stamtąd wyrzucili...
............................
Jasiu pyta cioci:
– Ciociu, smakował Ci ten cukierek?
– Był pyszny.
– Dziwne... Mój pies go wypluł.
Życie jest jak rejs i choć istotne dokąd gnasz, to najważniejsze być w odpowiedniej załodze.

Prawdziwa miłość nie wyczerpuje się nigdy. Im więcej dajesz, tym więcej Ci jej zostaje.
Oj tam, oj tam :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 paź 2011, 11:17
Posty: 1210 (2/9)
Skąd: UK / Białystok
Auto: Mazda3

Postprzez milczek_89 » 29 lut 2012, 10:40

Pani w szkole dała dzieciom zadanie, żeby przygotowały jakiś cytat i określiły kto go wypowiedział lub napisał. W nagrodę będzie 5 i dzień wolny od szkoły.
Następnego dnia Pani pyta kto przygotował jakiś cytat.
Zgłasza się Małgosia i mówi:
– "Litwo, ojczyzno moja..." itd. , to napisał Adam Mickiewicz
Pani na to: Brawo Małgosiu, masz 5 i jutro możesz nie przyjść do szkoły:
Na co Małgosia: Bardzo Pani dziękuję za 5, ale moja wiara nie pozwala mi na opuszczanie zajęć szkolnych.
Z tyłu sali odzywa się Jasio:
– Żydowskie k.urwy!!!!
– Kto to powiedział?! – krzyczy Pani,
A jasiu: Adolf Hitler w '39, za 5 dziękuję, do zobaczenia pojutrze hahaha
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 28 sty 2011, 16:35
Posty: 74 (9/2)
Skąd: Grudziądz
Auto: Było: Mazda 323f BJ '99 1,5 16v DOHC
Jest: VW Golf mk6 GTD 2.0 TDI-CR

Postprzez Osypiuk » 1 mar 2012, 16:13

Coś ode Mnie, z racji nadchodzącej niedługo wiosny :)

Czyszcząc w kuchni trzydziestą rybę,
zdenerwowana Żona krzyczy do Męża :
-Proszę Cię jak człowieka!
Jak jesteś na rybach, to k**wa PIJ WÓDKĘ !! <diabełek>
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 4 gru 2010, 11:55
Posty: 44
Skąd: Warszawa
Auto: Mazda 6 2.0 MZR-CD (121KM) 2005 Kombi

Postprzez Justyśka » 2 mar 2012, 11:16

Mówi mąż do żony : – Idź po piwo – Ależ kochanie może jakieś magiczne słowo ? – Hokus pokus czary mary wypie****** po browary – W takim razie " Ence Pence " zamiast ci*** masz dziś ręce !!!!
Życie jest jak rejs i choć istotne dokąd gnasz, to najważniejsze być w odpowiedniej załodze.

Prawdziwa miłość nie wyczerpuje się nigdy. Im więcej dajesz, tym więcej Ci jej zostaje.
Oj tam, oj tam :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 paź 2011, 11:17
Posty: 1210 (2/9)
Skąd: UK / Białystok
Auto: Mazda3

Postprzez skabol_87 » 2 mar 2012, 14:46

czym różni się mężczyzna od kobiety??

Mężczyzna ma zawsze tego samego h**a między nogami ;p
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 29 cze 2011, 18:34
Posty: 56
Skąd: Tychy
Auto: mazda 6 2.0 citd 2003r

Postprzez nemi » 2 mar 2012, 16:00

– Dokąd trafia kot bandyta?
– Do kicia!



Poszedł facet do delfinarium i mu zrobili zdjęcie przy waleniu.



Życie admina zatruwają dwa problemy:
1. tępi użytkownicy,
2. inteligentni użytkownicy.
Forumowicz
 
Od: 21 sie 2004, 14:20
Posty: 7485 (100/271)

Postprzez mycha » 6 mar 2012, 15:17

Po co są na świecie białe koty?
Żeby murzyni też mogli mieć pecha...
Nic na siłę – wszystko młotkiem... ;)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 21 paź 2011, 23:00
Posty: 56 (3/1)
Skąd: Aylesbury / Bydgoszcz
Auto: Jest:
grey BL '11 1.6
sunlight silver NC '08 2.0 5MT Niseko

Było:
gold NB '98 1.8
blue BG '92 1.6

Postprzez Marek 161BD081 » 6 mar 2012, 15:37

Zapracowany tatuś wraca późną porą samochodem z pracy. Spieszy się do domu, gdy nagle przypomina sobie, że jego córeczka ma właśnie urodziny. Skręca więc szybko do najbliższego sklepu z zabawkami. Podchodzi do sprzedawcy i pyta o jakąś ładną lalkę.
— Mamy „Barbie na wakacjach” za 19,99, „Barbie idzie na bal” za 19,99, „Barbie zostaje projektantką mody” za 19,99 oraz „Barbie się rozwodzi” za 399 dolarów.
Lekko zdezorientowany ojciec pyta:
— Dlaczego ta ostatnia lalka jest taka droga?
— Bo Barbie, która się rozwodzi, idzie razem z domem Kena, meblami Kena, samochodem Kena i jachtem Kena.
hahaha
Ford C-MAX 1.6TDCi & AR 156 2.0TS & Honda Shadow VT1100 C3 Aero ’99
Były:
323F BA Z5 & Xedos 9 KL ’01
Honda Shadow VT1100C2 Sabre ’03
Honda Shadow VT500C '84
Dział BA/BH
Avatar użytkownika
Moderator
 
Od: 28 lut 2009, 23:05
Posty: 5019 (34/87)
Skąd: Chełm
Auto: RIP: 323F '95 & Xedos 9 '01

Postprzez dirtracer » 6 mar 2012, 17:52

Mielec. Typowa mielecka rodzina. Ojciec je cukierki, obok kręci się chłopczyk.
Matka:
– I co, tata nie daje cukiereczka?
Ojciec:
– "Nie daje" to mamusia. Tatuś się "nie dzieli"...

– Czemu płaczesz? Tusz ci się rozmaże!
– Na moich oczach zginęły miliony...
– Słuchaj, z tym cumshotem to niechcący tak wyszło...

– Synu! Znalazłem wczoraj w twoim pokoju prezerwatywę!
– To możliwe, dziadku!
– Jak to "dziadku"?
– Bo ja jej wczoraj nie znalazłem...

Ciekawym nurtem we współczesnym kinie europejskim jest obsadzanie ról w filmach fabularnych aktorkami porno. Myślę, że idąc tym tropem moglibyśmy doczekać się ekranizacji prozy Sienkiewicza w ekranizacji Larsa von Triera. W finałowej scenie bohaterka zagrana przez Sashę Grey z okrzykiem "Mój ci on!" wskakuje na pal, ratując tym samym Azję...

Zaprosiłem poznaną w klubie dziewczynę do siebie do domu. Jak tylko weszliśmy powiedziałem:
– Jutro będzie ci się dziwnie chodziło.
– UUuuuuu... – uśmiechnęła się zalotnie – ktoś tu ma wielkiego ch**a?
Zamknąłem drzwi i odpowiedziałem:
– Nie, po prostu zamierzam uciąć ci stopę.
<diabełek> <diabełek> <diabełek>
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 30 cze 2011, 19:48
Posty: 326
Skąd: Poznań
Auto: Mazda 6 GJ 2014
2.0 165KM

Postprzez dysiunnia » 7 mar 2012, 11:13

hehe dobre czytam sobie na spokojnie i nie mogę powstrzymać się od śmiechu hehe:D:D

to ja coś wrzucę:DD

LOKOMOTYWA

Słuchaj dzieweczko! – ona nie słucha.
Przesunął więc rękę z piersi do brzucha
Buch! Jak gorąco! Uff! Jak gorąco!
Ty żeś tu w nocy? To ty Jasieńku?
Jam ci najdroższa! – Wchodź pomaleńku!
W szedł w nią powoli jak żółw ociężale.
Ruszył – dwa razy – tak wolno, ospale.
Szarpnęła się trochę – przyciągnął z mozołem,
Nogami się zaparł o krzesło za stołem...
I teraz przyspieszył, i pcha coraz prędzej,
I dudni,i stuka, łomoce i pędzi.
A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost!
(Klęczała wygięta w pozycji "na most").
A on ją w tę szparę, w ten tunel, w ten las.
I śpieszy się, śpieszy, by zdążyć na czas.
Aż łóżko turkoce i krzesło też puka,
A Jasiu ją stuka, i stuka, i stuka.
Tak gładko, tak lekko, tak calem za cal
wyjmował i wkładał ten narząd jak stal.
A ona spocona, zziajana, zdyszana
poległa na plecach, uniosła kolana.
Zdziwiona tym wszystkim, co się z nią dzieje.
I pyta się Jaśka, i pyta i śmieje:
A skądże to, jakże to, czemu tak gnasz!?
A co to to, co to to, co mi tu pchasz!?
Że wali, że pędzi, że bucha, buch, buch!?
Ach jakże, ach jakże, ja lubię ten ruch!
I gna ją, i pcha ją, i akcję swą toczy,
I tłoczy ją, tłoczy ją Jasiu uroczy,
Nagle.. świst. Nagle... gwizd.
Raptem... Buch! Ustał ruch.
Oj, gdzie mi zniknąłeś! Chcę jeszcze Jasieńku!
Próbuje go znaleźć swa ręką po ciemku.
A on już bez ducha, już śpi nieboraczek,
malutki, skulony,
choć akt nie skończony!
Więc strzela o pomoc wokoło oczyma.
I dziwi się temu, co w ręce swej trzyma.
I płacze, narzeka na los swój niewieści,
I sama ze sobą zaczęła się pieścić.
;P ;P ;P ;P ;P :D :D :D :D
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 sie 2011, 19:49
Posty: 145

Postprzez CezaR83 » 7 mar 2012, 11:25

Dobra lokomotywa, :D ahh sie rozmarzyłem :)

– Kochanie weź sie przykryj!!
– Nie bo mi tak dobrze.
– Ale mi nie dobrze!
Zawsze kiedy piszesz głupie posty, Bóg zabija Kotka!
Obrazek
Obrazek
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 26 lip 2008, 17:47
Posty: 2191 (75/17)
Skąd: 100lica
Auto: Była: M3 BK A+ 1.6 MZCD
Jest: BP eSkyX AT FWD Takumi

Postprzez dysiunnia » 7 mar 2012, 12:12

Bardzo późno w nocy pijany facet wraca do domu. Dzwoni do drzwi, ale żona nie chce mu otworzyć. Facet, czekając, mówi:
– O...twórz kochaaanie... przyniosłem bu... bukiet najpiękniejszych róż na świecie dla naj...najpiękniejszej kobiety na świecie.
Żona otwiera drzwi, facet wchodzi do mieszkania i idzie prosto do sypialni.
– A gdzie róże? – pyta żona.
– A gdzie... najpiękniejsza kobieta na świecie?

ten to mnie rozwalił:D:D
Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek". żona pyta:
– Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?
– Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
– A dużo można na tym zarobić
– Oj, bardzo dużo, kochanie.
– To może i ja bym stanęła? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...
Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
– No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam.
– A co muszę zrobić? – pyta zona.
– Stań tu, ja stanę 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
– Ok.
żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się samochód. żona podchodzi, a kierowca pyta:
– Ile?
– Stówa.
– Ale ja mam tylko siedem dych.
– Pan poczeka, muszę porozmawiać z menadżerem.
żona biegnie do męża i pyta:
– Józek, ale on mówi, że ma tylko 70. Zrobić to?
– Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki.
żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga interes... oczom żony ukazuje się instrument długi aż do kolan klienta. żona wytrzeszcza oczy i mówi:
– Muszę porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i woła:
– Józek, nie bądź świnia, pożycz mu te trzy dychy!
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 13 sie 2011, 19:49
Posty: 145

Postprzez Justyśka » 7 mar 2012, 13:49

Ten ostatni powala dysiunnia <lol>

An arab at the airport:
– Name?
– Abdul al-Rhazib.
– Sex?
– Three to five times a week.
– No, no… I mean male or female?
– Male, female, sometimes camel.
– Holy cow!
– Cow, sheep, animals in general.
– But isn’t that hostile?
– Horse style, doggy style, any style!
– Oh dear!
– No, no! Deer runs too fast.
......................................
Szkot ożenił się z wdową i po ślubie jedzie pociągiem.
– Gdzie pan jedzie? – pyta go inny podróżny.
– W podroż poślubną.
– A gdzie żona?
– Ona już była.
Życie jest jak rejs i choć istotne dokąd gnasz, to najważniejsze być w odpowiedniej załodze.

Prawdziwa miłość nie wyczerpuje się nigdy. Im więcej dajesz, tym więcej Ci jej zostaje.
Oj tam, oj tam :)
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 10 paź 2011, 11:17
Posty: 1210 (2/9)
Skąd: UK / Białystok
Auto: Mazda3

Postprzez Gib » 8 mar 2012, 10:56

What is the difference between doggy and horse style?
Stała pod ścianą prężąc kakao
Avatar użytkownika
Forumowicz
 
Od: 28 sie 2007, 18:09
Posty: 8948 (143/182)
Skąd: Warszawa
Auto: rower składak 1.8t

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości

Moderator

Moderatorzy Hyde Park