Magician napisał(a):<rotfl> to jest tak głupie, że masakrycznie śmieszne

Nie będę apelował o bana dla ciebie za straconą minutę z mojego życia tylko dlatego, że dowcip o siostrze był mega
Bandyta wpada do tramwaju i krzyczy:
– Nie ruszać się, to jest napad!
Jakiś pasażer z ulgą:
– Ku**a, aleś mnie pan wystraszył już myślałem, że to kanary.
Idzie dziecko 7 letnie z ojcem a przed nimi idzie dwóch policjantów z psem.
Nagle chłopiec podchodzi do pieska i zagląda mu pod brzuch.
Policjant zdziwiony pyta:
– Co się tak przyglądasz temu pieskowi?
– A bo tatuś powiedział, że idzie piesek z dwoma chujami.
Idzie niedźwiedź i spotyka na drodze zajączka, całego okrwawionego. Miś pyta go:
– Zajączku, co się stało?
– Słonica użyła mnie jako podpaski!
– Biedny. Chodź, odprowadzę cię do domu.
I poszli razem.
Po jakimś czasie spotykają orła, też całego we krwi.
– Co się ci stało? – pytają jednocześnie.
– Zabiję gnoja, który powiedział słonicy, że podpaski ze skrzydełkami są lepsze!
Żydowi, Murzynowi i Niemcowi urodzili się synowie (wszyscy tacy sami).
Pielęgniarka zapomniała ich oznaczyć i nie wiedziała, który jest czyj.
– Przepraszam panów ale nie wiem, który to czyj bo zapomniałam oznaczyć. Proszę wejść może panowie poznają.
Wchodzi i wychodzi Żyd:
– Wszystkie takie same nie mam pojęcia.
Wchodzi i wychodzi Murzyn:
– Myślałem, że mój będzie czarny ale jednak i to nie. Nie mam pojęcia.
Wchodzi Niemiec, wychodzi z dzieckiem na ręce i mówi:
– Ten jest mój, tamten żyda a Tamten Murzyna.
– Skąd wiesz?
– Wszedłem i powiedziałem "hi Hitler". Mój się wyprostował, Żyda się zesrał a Murzyna posprzątał.
Jedzie misio motorkiem, spotyka zajączka.
– Chcesz się przejechać?
– No oczywiście.
Jadą 40/h, 50/h, 60/h.
Misio poczuł ucisk i mokro:
– Zajączku zsikałeś się?
– Tak, jechałeś bardzo szybko.
Zajączek aby się odegrać pożyczył jeszcze szybszy motorek.
– Chcesz się misiu przejechać?
– No jasne.
Jadą 60/h, 70/h, 80/h.
Zajączek poczuł ucisk i mokro:
– Zsikałeś się misiu?
– Tak jechałeś bardzo szybko.
– To zaraz się zesrasz bo nie dosięgam hamulca.
Spotyka się Putin z Miedwiediewem.
– Słuchaj Dmitrij, trzeba coś zrobić z tymi różnicami w czasie, bo same gafy strzelam. Na przykład – dzwonię do Prezydenta Chin, żeby mu złożyć życzenia urodzinowe, a on mi mówi, że to dopiero jutro.
Przerywa mu Miedwiediew:
– Władimir, ja dzwonię do Tuska, żeby złożyć kondolencje, a on mi mówi, że jeszcze nie wystartowali!
Leci samolotem Tusk, Kaczyński i Komorowski . Tusk mówi:
-Jakbym rozsypał tu 10 zł w złotówkach, to by 10 osób było szczęśliwych.
Na co Kaczyński:
-Takiś Kozak? Jakbym rozsypał 100 zł w złotówkach, to by 100 osób było szczęśliwych!
Na co Komorowski:
-Ooo, nie przeginaj! Jakbym rozsypał 1000 zł w złotówkach, to by 1000 osób było szczęśliwych.
Odzywa się pilot:
-A jakbym ja rozbił samolot, to by cały kraj był szczęśliwy!
i grzanka w nowej formie:
Pani minister sportu, wizytując zajęcia sportowe w jednej z warszawskich szkół zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi, tylko stał samotnie. Podeszła do niego i pyta:
– Dobrze się czujesz?
– Dobrze – odpowiedział chłopiec.
– Chłopcy cię biją?
– Nie.
– To dlaczego nie biegasz razem z nimi?
– Bo jestem bramkarzem
Edit:
Rozmowa dwóch mężczyzn:
– Wiesz, moja żona od początku zdaje sobie sprawę, że głową rodziny jestem ja!
– Taaa... I jak ją do tego przekonałeś? Bijesz ją, czy pieniędzy nie dajesz?
– Nie... Dlaczego zaraz bić? Po prostu jak o tym zapomina to ja przestaję sprzątać, gotować, prać... I po tygodniu już znowu wie, kto tu rządzi..
Gdzieś w Hameryce. Koleś w biurze podchodzi do kobiety i mówi jej, że jej włosy ładnie dziś pachną. Ta od razu leci do szefa i mówi, że jest molestowana sexualnie. Szef mówi:
– Ale on tylko powiedział, że Pani włosy ładnie pachną. Co w tym złego?
Na co kobitka:
– Tak, ale on ma 1,5 m wzrostu!
Któregoś tam pięknego wieczoru jeździliśmy z kolegami w poszukiwaniu klem,
bo samochód nie chciał odpalić. Trafiliśmy w końcu na stację benzynację
naszego monopolisty, za kasą urocze dziewczę, więc kolega podchodzi (wiadomo
dziewczę to dziewczę) i pyta się:
– Są klemy?
Pani obsługująca z rozbrajającym uśmiechem również pyta:
– Do ląk czy do twarzy?