Dymi, kopci po odpaleniu na zimnym silniku 626 GE
licytować się nie będę kto pierwszy, a nafta potrafi ożywić nie jednego trupa ktorego od 20 lat nikt nie odpalał.
wiadomo każdy musi ocenic zasadność stosowania we własnym zakresie, ale jak ja bym musił wybebeszyć swoją v6 tylko dla jakichś parchatych pierścieni olejowych to bym wolał go nawet całego pod korek zalać naftą i zostawić na tydzień w spokoju. Do cylindów też oczywiścei co to by ktoś czegoś miał nie zrozumieć
wiadomo każdy musi ocenic zasadność stosowania we własnym zakresie, ale jak ja bym musił wybebeszyć swoją v6 tylko dla jakichś parchatych pierścieni olejowych to bym wolał go nawet całego pod korek zalać naftą i zostawić na tydzień w spokoju. Do cylindów też oczywiścei co to by ktoś czegoś miał nie zrozumieć
- Od: 21 lut 2010, 04:12
- Posty: 125
nafta była, cały litr. Przed kuracją dymił jak lokomotywa, przestawał dopiero po przejechaniu 5-6 kilometrów, teraz chmura znika już po 500 metrach
Samochód niedawno kupiłem, kuracja z naftą była robiona 1,5 miesiąca temu, nie pomogło i tak liczyłem koszta remontu i doszedłem do wniosku, ze wymieniam silnik.
- Od: 23 kwi 2011, 14:43
- Posty: 4
Zmieniłem ten olej (lotos minerał) spory czas temu na Valvoline Maxlife 10w40 półsyntetyk, ale niestety nic nie pomogło
.Chyba pozostaje mi sie pogodzić z tym dymieniem i braniem oleju, bo nie mam zamiaru ładować więcej pieniędzy w to auto 

- Od: 27 gru 2009, 11:02
- Posty: 14
- Skąd: Pabianice
- Auto: mazda 626 1.8 16v>2.0 16v
Ja mam ten sam problem. Przy odpaleniu kłęby dymu ale zauważyłem poniższe zależności:
– Najwięcej dymu puszcza po wymianie oleju na nowy
– Prawdopodobieństwo puszczenia chmurki jest mniejsze w bardzo ciepłe dni i wieczory:)
– Im starszy olej lub więcej najechane km tym mniejsza częstotliwość wystąpienia dymienia
– po przejechaniu 10000km na valvoline dymienie nie występuje ale wystarczy zrobić dolewkę 200ml a przy następnym zimnym rozruchu można znowu zauważyć dym
Próbowałem wielu rzeczy, między innymi wymiana uszczelniaczy i też nic nie pomogło chyba że mechanik mnie oszukał, ogólnie to wymienił uszczelniacze nie zdejmując głowicy – słyszałem że jest to możliwe w tym silniku. to prawda??
Na początku miałem zalanego castrola 10W40 magnatec i silnik odziwo chyba nie dymił – może nie widziałem bo była zima ale strasznie za to głośno pracował. Pierwszy dym zobaczyłem jak zmieniłem z castrola na mobila i wtedy zastanawiałem się o co chodzi. Po jakimś czasie usłyszałem o cudotwórczym oleju valwoline, nie przejechałem na mobilu nawet 2kkm i wymieniłem na valvo – no i oczywiście zaczął mocniej dymić ale praca silnika za to zrobiła się bardzo cicha. Co istotne jak już wcześniej pisałem wydałem na wymianę uszczelniaczy 200zł i w sumie nie mogłem stwierdzić czy to pomogło do kolejnej wymiany oleju bo jak wcześniej pisałem po przejechaniu na oleju valvo około 5kkm częstość wystąpienia dymienia znacznie maleje a po wymianie uszczelniaczy miałem najechane około 8000. Po przejechaniu 11000 wymieniłem olej na valvo i znowu jest to samo
Rozkładam ręce i nie wiem o co chodzi
Podejrzewam że im lepszy olej tym lepsza jego tłoczność czyli w czasie pracy więcej go napływa do głowicy, twierdzę tak bo np na castrolu dymienia nie było ale silnik głośno pracował czyli popychacze nie do końca pracowały pod odpowiednim ciśnieniem.
– Najwięcej dymu puszcza po wymianie oleju na nowy
– Prawdopodobieństwo puszczenia chmurki jest mniejsze w bardzo ciepłe dni i wieczory:)
– Im starszy olej lub więcej najechane km tym mniejsza częstotliwość wystąpienia dymienia
– po przejechaniu 10000km na valvoline dymienie nie występuje ale wystarczy zrobić dolewkę 200ml a przy następnym zimnym rozruchu można znowu zauważyć dym
Próbowałem wielu rzeczy, między innymi wymiana uszczelniaczy i też nic nie pomogło chyba że mechanik mnie oszukał, ogólnie to wymienił uszczelniacze nie zdejmując głowicy – słyszałem że jest to możliwe w tym silniku. to prawda??
Na początku miałem zalanego castrola 10W40 magnatec i silnik odziwo chyba nie dymił – może nie widziałem bo była zima ale strasznie za to głośno pracował. Pierwszy dym zobaczyłem jak zmieniłem z castrola na mobila i wtedy zastanawiałem się o co chodzi. Po jakimś czasie usłyszałem o cudotwórczym oleju valwoline, nie przejechałem na mobilu nawet 2kkm i wymieniłem na valvo – no i oczywiście zaczął mocniej dymić ale praca silnika za to zrobiła się bardzo cicha. Co istotne jak już wcześniej pisałem wydałem na wymianę uszczelniaczy 200zł i w sumie nie mogłem stwierdzić czy to pomogło do kolejnej wymiany oleju bo jak wcześniej pisałem po przejechaniu na oleju valvo około 5kkm częstość wystąpienia dymienia znacznie maleje a po wymianie uszczelniaczy miałem najechane około 8000. Po przejechaniu 11000 wymieniłem olej na valvo i znowu jest to samo
Rozkładam ręce i nie wiem o co chodzi
Podejrzewam że im lepszy olej tym lepsza jego tłoczność czyli w czasie pracy więcej go napływa do głowicy, twierdzę tak bo np na castrolu dymienia nie było ale silnik głośno pracował czyli popychacze nie do końca pracowały pod odpowiednim ciśnieniem.
pzdr Josi
- Od: 24 sty 2010, 12:53
- Posty: 24
- Skąd: Olsztyn
- Auto: 97r 626 IV GEN, 1,8 16V 66kW + LPG IV GEN
Przed wymianą oleju dymił mi tylko rano czyli jak postał dłuzej niz 12h i był to olej lotos 10w40....
teraz wymieniłem na elfa 10w40 i jest gorzej dymi juz nawet po 6h postoju... to co elf jest rzadszy czy co??
teraz wymieniłem na elfa 10w40 i jest gorzej dymi juz nawet po 6h postoju... to co elf jest rzadszy czy co??
Johny;)
- Od: 14 mar 2010, 13:07
- Posty: 521
- Skąd: Bedoń/k Łodzi ;D
- Auto: Mazda 626GE 1994r. poj. 2.0
Witam. Ostatnio zauważyłem że jak rozgrzeje samochód na wolnych do 90 stopni to tak jakby miał więcej mocy i lepiej szedł do przodu jak odpalę i odrazu jadę to na wolnych go trzęsie i jakiś taki mułowaty jest. Od czego to może zależeć. Poza tym wczoraj przy tym zimnie jakie było u mnie w nocy przymrozek około -2 st. rano kopcił jak parowóz przy odpaleniu. Dosłownie biało niebieskim dymem w ilościach znacznych . Dodam że płynu mi na bank nie żre. Od czego to zależy że raz dymi mi straszliwie ale nie tak jak wczoraj czyli na niebiesko mocno. Raz lekko dymka puści a czasami w ogóle. Dodam że te zmiany nie są zależne od temperatury gdyż wszystkie oprócz pierwszego przypadki były w podobnej temperaturze. Wiem że mam raczej na bank uszkodzone uszczelniacze zaworowe po których olej ścieka do cylindrów; Pierścienie mam całe bo nie dymi przy dodawaniu gazu i przy jeździe.Aha mam ostaniu wrażenie że przy przyspieszaniu słychać z pod maski taki dźwięk jak rozpędzający się silnik elektryczny.
Z gówna rakiety nie zrobisz!!
Jak kopci na niebiesko to uszczelniacze zaworowe do wymiany. Przy niskich temp zawsze auto trochę kopci (para idzie), ale biała dopóki się nie nagrzeje.
"Samochody to nie wszystko, ale bez nich wszystko jest niczym..."
---> JBC to mam trochę części do MX-6 KLDE <---
---> JBC to mam trochę części do MX-6 KLDE <---
kyluz napisał(a): Poza tym wczoraj przy tym zimnie jakie było u mnie w nocy przymrozek około -2 st. rano kopcił jak parowóz przy odpaleniu. Dosłownie biało niebieskim dymem w ilościach znacznych . Dodam że płynu mi na bank nie żre. Od czego to zależy że raz dymi mi straszliwie ale nie tak jak wczoraj czyli na niebiesko mocno.
Było zimno gumki stwardniały i więcej oleju przeciekło przez nie.
Sprzedam części;
Mazda xedos 6 v6
Mazda 626 1.8-2.0
Mazda xedos 6 v6
Mazda 626 1.8-2.0
dirtracer napisał(a):kamilspider napisał(a):Jak kopci na niebiesko
dużo, tanio, tesco , twoja mazda kopci na niebiesko
HAHAH


Jaki może być przypuszczalny koszt takiej operacji wymiany uszczelniaczy.
Z gówna rakiety nie zrobisz!!
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6