Jak dojść do przewodów paliwowych w mx-6 V6?
1, 2
tomekrvf napisał(a):W cuda nie wierzę.
Tomasz niewierny

mariusz.grzyb napisał(a):Tomasz niewierny
Zawsze jak wraca temat magnetyzerów zastanawiam się dlaczego tego nie zakładają w fabryce? Koszt żaden a jednak tego nie ma w aucie.
Nie przemawiają do miłośników magnetyzerów testy na hamowniach które mówią jednoznacznie że magnetyzery nic nie dają. Więc o co chodzi do cholery???
Full Time 4WD
VTR 1000F
VTR 1000F
mariusz.grzyb napisał(a):tomekrvf napisał(a):W cuda nie wierzę.
Tomasz niewierny. Ale ja też w takie cuda (litr czy 2 mniej) nie wierzę.
Ja w odróżnieniu od 812683763129876398 Szanownych Uczestników Forum nie wiem wszystkiego najlepiej na świecie i nie teoretyzuje przy stanie wiedzy zero, natomast opieram sie na faktach i własnych doświadczeniach z autami. Prosze o wziecie tego pod uwage.
Z encyklopedii :
Cud – niecodzienne zjawisko lub zdarzenie, niezgodne z tym, co uważa się za powszechnie obowiązujące prawa natury, postrzegane jako wyraz...
Fakt – wszelkie dane doświadczenia. Odróżnia się fakt surowy od faktu naukowego. Fakt surowy jest określany w połączonych obserwacjach. Fakt...
- Od: 4 wrz 2005, 22:20
- Posty: 55
To i ja dorzucę swoje 3 grosze. Wielu producentów "magnetyzerów" umieszcza na swojej stronie informację o tym, jak to montowano je już w Messerschmittach w czasie 2 wojny, bo praktycznie eliminowały smugi dymu za samolotem. Działanie magnetyzerów potwierdza też ich zastosowanie na rurach wodnych – usuwanie kamienia i poprawione przetwarzanie ścieków to nie bajki. Tyle że... paliwo to nie woda, nie ma typowych dla wody dipoli i kiepsko oddziałują nań pola magnetyczne. Po drugie, to mało kto wie, że Niemcy nie przywalili po prostu magnesów stałych na przewód paliwowy, tylko długo kombinowali nad kszałtem i mocą pola, zmieniali ilość i ułożenie magnesów... aż w końcu wyszło co miało wyjść. I spadło przy okazji nieco zużycie paliwa. Założenie jakiegoś tam magnesu gdzieś na przewód może poprawić co najwyżej samopoczucie – stąd "magnetyzer" w cudzysłowach.
Czemu producenci nie montują – a bo nie mają w tym interesu. Dymi trochę czy nie, co za różnica, jak się w normie czystości spalin mieści to wystarczy. Trzeba by wydać sporo pieniążków żeby potrenować różne konfiguracje magnesów – i to do każdego silnika inny. To się niby nie psuje, ale niech odpadnie albo coś, jeszcze jedna część do wymiany/naprawy, a w produkcji seryjnej to się śrubki nawet liczy w koszt. To już lepiej wydać te fundusze na marketing albo inne, bardziej sprawdzone ulepszenie silnika. Magnetyzer powietrza to już w ogóle jest kosmos, bo co on tam może przy tak rzadkim medium i dużej odległości (grubość rury dolotu)...
Najweselsze jest zaś to, że w Polsce niejeden już "magnetyzer" unieruchomił samochód albo znacznie pogorszył jego osiągi. Syfy jakie mamy w paliwie, a na które zadziała pole magnetyczne, zaczynają się gromadzić w jednym miejscu i zawężają światło przewodu, czasem dość drastycznie
Czemu producenci nie montują – a bo nie mają w tym interesu. Dymi trochę czy nie, co za różnica, jak się w normie czystości spalin mieści to wystarczy. Trzeba by wydać sporo pieniążków żeby potrenować różne konfiguracje magnesów – i to do każdego silnika inny. To się niby nie psuje, ale niech odpadnie albo coś, jeszcze jedna część do wymiany/naprawy, a w produkcji seryjnej to się śrubki nawet liczy w koszt. To już lepiej wydać te fundusze na marketing albo inne, bardziej sprawdzone ulepszenie silnika. Magnetyzer powietrza to już w ogóle jest kosmos, bo co on tam może przy tak rzadkim medium i dużej odległości (grubość rury dolotu)...
Najweselsze jest zaś to, że w Polsce niejeden już "magnetyzer" unieruchomił samochód albo znacznie pogorszył jego osiągi. Syfy jakie mamy w paliwie, a na które zadziała pole magnetyczne, zaczynają się gromadzić w jednym miejscu i zawężają światło przewodu, czasem dość drastycznie
W przypadku benzyn, olejów napędowych i w ogóle paliw węglowodorowych najbardziej znaczącym efektem działania magnetyzera jest rozbicie długich łańcuchów cząsteczek oraz nadanie im dodatniego ładunku. Powoduje to większą dostępność tlenu do atomów węgla i wodoru oraz łatwiejsze ich łączenie się.
Ponieważ cząsteczki węglowodorów są bardzo słabo podatne na działanie pola magnetycznego, muszą być spełnione pewne warunki, dzięki którym osiągnie się korzyści energetyczne podczas ich spalania. Przede wszystkim pole magnetyczne powinno być silne, czyli skupione i powinno oddziaływać na aktywowane paliwo odpowiednim biegunem. Ponadto prędkość przepływu paliwa przez to pole musi być wystarczająco duża. Nadrzędnym celem nie jest tutaj czas oddziaływania, lecz częstotliwość przecinania linii sił pola magnetycznego. Kolejnym niezbędnym warunkiem jest to, aby kierunek przepływu paliwa był możliwie prostopadły do linii sił tego pola. Poza tym trzeba pamiętać, że im dalej od miejsca spalania znajduje się strefa aktywacji magnetycznej, tym efekt będzie słabszy (atomy w drodze tracą ładunek dodatni i na powrót łączą się w łańcuchy).
(Działanie pola magnetycznego na paliwo nie jest takie proste, jak się może wydawać. Okazuje się, że aktywowane magnetycznie są np. paliwa rakietowe (NASA). Tam akurat oprócz znanego już nam działania pola magnetycznego był i taki oto efekt:
Dwa atomy wodoru tworzą ze sobą cząsteczkę H2. To wiadomo, ale one mogą ją stworzyć w konfiguracji „orto”, lub „para”. Różnica tkwi w spinie atomów, czyli (upraszczając) w tym, czy oba kręcą się w tę samą, czy w przeciwną stronę. Konfiguracja „orto” daje więcej energii przy utlenieniu (w trakcie spalania). Pole magnetyczne pozwala znacznie zwiększyć ilość tego korzystnego wodoru w drodze do komór spalania.
W tym przypadku stosowane są magnetyzery dwubiegunowe, czyli magnesy zwrócone do paliwa naprzemiennie biegunami S i N. (Kontrowersyjne magnesy "jednobiegunowe", to nic innego, jak normalny magnes, tylko o osłabionym i rozproszonym (np. metalową płytką) jednym biegunie, co zwiększa natężenie i skupienie pola drugiego bieguna. Sama nazwa: magnes „jednobiegunowy” jest jednak trochę na wyrost
Ponieważ cząsteczki węglowodorów są bardzo słabo podatne na działanie pola magnetycznego, muszą być spełnione pewne warunki, dzięki którym osiągnie się korzyści energetyczne podczas ich spalania. Przede wszystkim pole magnetyczne powinno być silne, czyli skupione i powinno oddziaływać na aktywowane paliwo odpowiednim biegunem. Ponadto prędkość przepływu paliwa przez to pole musi być wystarczająco duża. Nadrzędnym celem nie jest tutaj czas oddziaływania, lecz częstotliwość przecinania linii sił pola magnetycznego. Kolejnym niezbędnym warunkiem jest to, aby kierunek przepływu paliwa był możliwie prostopadły do linii sił tego pola. Poza tym trzeba pamiętać, że im dalej od miejsca spalania znajduje się strefa aktywacji magnetycznej, tym efekt będzie słabszy (atomy w drodze tracą ładunek dodatni i na powrót łączą się w łańcuchy).
(Działanie pola magnetycznego na paliwo nie jest takie proste, jak się może wydawać. Okazuje się, że aktywowane magnetycznie są np. paliwa rakietowe (NASA). Tam akurat oprócz znanego już nam działania pola magnetycznego był i taki oto efekt:
Dwa atomy wodoru tworzą ze sobą cząsteczkę H2. To wiadomo, ale one mogą ją stworzyć w konfiguracji „orto”, lub „para”. Różnica tkwi w spinie atomów, czyli (upraszczając) w tym, czy oba kręcą się w tę samą, czy w przeciwną stronę. Konfiguracja „orto” daje więcej energii przy utlenieniu (w trakcie spalania). Pole magnetyczne pozwala znacznie zwiększyć ilość tego korzystnego wodoru w drodze do komór spalania.
W tym przypadku stosowane są magnetyzery dwubiegunowe, czyli magnesy zwrócone do paliwa naprzemiennie biegunami S i N. (Kontrowersyjne magnesy "jednobiegunowe", to nic innego, jak normalny magnes, tylko o osłabionym i rozproszonym (np. metalową płytką) jednym biegunie, co zwiększa natężenie i skupienie pola drugiego bieguna. Sama nazwa: magnes „jednobiegunowy” jest jednak trochę na wyrost
- Od: 4 wrz 2005, 22:20
- Posty: 55
Bimbak napisał(a):Dobra spadło o litr ... ale powiedz ile ci palił przed założenie magnetyzera![]()
no włąsnie ile zrobiles kilometrów przed zalorzeniem magnetyzera a ile po zalorzeniu??a moze miales cos zle ustawione albo cos regulowales wymieniales ze ci spadlo spalanie o 1 litr?a tak wogóle czy czuje ktos w aucie sportowym ze spalanie spadolo mu o 1litr


było juz pelno testów wykresów z hamowni w zwiazku z cudownymi magnesami i jakos wszytko wskazuje ze to nie jest takei fajne i pozytywne
dla mnie te magnesy to tak jak naklejki"TUNING" które daja 10 ps
pozdro
Ostatnio edytowano 21 paź 2005, 15:25 przez DOSIAAS, łącznie edytowano 1 raz
SZUKAM PRACY JAKO INFORMATYK??
- Od: 4 kwi 2005, 20:39
- Posty: 92
- Skąd: Poznań
Swoje opinie zbudowałem na wypowiedziach ludzi z PIMOTu którzy mieli okazje badać samochody z magnetyzerami na zaje...... drogich hamowniach i mierzyć zużycie paliwa nie "na oko" i w przypadkowych warunkach tylko wykorzystując przepływomierze Flowtronic(mega kasa) a identyczne warunki można wytworzyć dzięki hamowni podwoziowej.
I te badania wykazały że magnetyzery to mit.
To chyba są FAKTY, no nie?
I te badania wykazały że magnetyzery to mit.
To chyba są FAKTY, no nie?
Full Time 4WD
VTR 1000F
VTR 1000F
tomekrvf zgadzam sie z Toba w zupelnosci
jesli ktos chce niech sie zainteresuje powaznymi testami a nie ulotkami firm sprzedajacych te cudowne rzeczy
Ps słyszalem ze uzywanie tych wynalazków powoduje powstawanie nagaru w silniku czy to jest powazne?
Ps słyszalem ze uzywanie tych wynalazków powoduje powstawanie nagaru w silniku czy to jest powazne?
SZUKAM PRACY JAKO INFORMATYK??
- Od: 4 kwi 2005, 20:39
- Posty: 92
- Skąd: Poznań
1, 2
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6