Witam wszystkich.
Mam do kupienia Mazdę 323 z 1991r. za śmieszne pieniądze, tylko karoseria sądząc ze zdjęć jest strasznie zniszczona, konkretnie progi i dolna część nadkoli. Mam pytanie: czy da się to jakoś zrobić tanim kosztem, czy można to zostawić i nie wpłynie to na sztywność karoserii, chodzi mi głównie o progi.
____________________________________________
323 BG B3 1,3i 1.324ccm 16v SOHC 73KM 105Nm 1991r.
Przegnine progi i inne elementy.
Strona 1 z 1
Ja bym się w to nie pchał – blacharka to niekończąca się robota – samochód raz zaatakowany przez rdzę będzie atakowany ciągle, jeżeli załatasz jedno miejsce, to wyjdzie coś w innym. Osobiście wolę wymieniać cześci mechaniczne, niż robić blachę
.
Pozdrawiam
Marcin
Kto chce – szuka sposobu.
Potrafię wyregulować i naprawić instalacje LPG – sekwencje Stag, KME, Agis, Esgi, Lecho, Versus, Elpigaz itp. – zapraszam do kontaktu.
Marcin
Kto chce – szuka sposobu.
Potrafię wyregulować i naprawić instalacje LPG – sekwencje Stag, KME, Agis, Esgi, Lecho, Versus, Elpigaz itp. – zapraszam do kontaktu.
- Od: 27 lip 2005, 21:20
- Posty: 346
- Skąd: Warszawa / Biała Podlaska
Nie samochód nie jest po powodzi. Mi ten samochód jest potrzebny, żeby nim pojeżdzić z rok a potem przełożyć silnik do 2 Mazdy, którą posiadam, bo w tej zardzewiałej jest 1,8, a jak posiadam 1,3. Chodziło mi o to, czy po prostu ona się nie rozpadnie podczas jazdy.
-
Gość
Od samych przegnitych osłon progowych raczej nie. Ciekawe jednak, jak wygląda podłoga, ponieważ istnieje ryzyko zapadnięcia się fotela (najczęstsze). Poza tym kwestia podłużnic. Jednak tak poważna korozja daje o sobie znac w sposób stopniowy (gorzej w przypadku kolizji) – samochód zaczyna tracić swój ksztalt, rozchodzą się przednie kola, fotel się przekrzywia, drzwi gorzej domykają, itd.Jarecki2000 napisał(a):Chodziło mi o to, czy po prostu ona się nie rozpadnie podczas jazdy.
the right man in the wrong place...
Samochód zaczyna tracić swój ksztalt – qrde śmierc za życia...
Swoją drogą nie mogę sobie wyobrazić takiego samochodu, który zaczyna w czasie jeżdzenia "tracić swój kształt" toż to samobój jeździć takim czymś, w razie kursu kolizyjnego z czymkolwiek lepiej nie myślec
.
Pozdrowienia.
Swoją drogą nie mogę sobie wyobrazić takiego samochodu, który zaczyna w czasie jeżdzenia "tracić swój kształt" toż to samobój jeździć takim czymś, w razie kursu kolizyjnego z czymkolwiek lepiej nie myślec
Pozdrowienia.
WOZI
Hehe, a propos rdzy to nie wiem, czy ktoś z Was słyszał o samochodzie zwanym "Tawria" hehe. Powiem krótko: miałem tak zardzewiałego, że jeśli stanąłem na krawężniku lub pod jakimś dużym kątem, to miałem kłopot z zamknięciem bagażnika lub drzwi... (geometria pojazdu się zmieniała pod jego własnym ciężarem) tak była przegnita. I tak można sprawdzić auto…
- Od: 2 lis 2004, 01:49
- Posty: 82
- Skąd: Szczecin
- Auto: Nissan Primera 2.0TD 2000r
Hehe dokładnie – mój kumpel ma to auto i te same problemy. Strach tym jeździć. Co do Mazd, to sprawdzałem jedną 323F BG z 1994 roku. Wszystko było super, oprócz tego, że podwozie było strasznie zgnitemrdok napisał(a):Hehe, a propos rdzy to nie wiem, czy ktoś z Was słyszał o samochodzie zwanym "Tawria" hehe. Powiem krótko: miałem tak zardzewiałego, że jeśli stanąłem na krawężniku lub pod jakimś dużym kątem, to miałem kłopot z zamknięciem bagażnika lub drzwi... (geometria pojazdu się zmieniała pod jego własnym ciężarem) tak była przegnita. I tak można sprawdzić auto…
Pozdrawiam

- Od: 21 sie 2005, 21:55
- Posty: 4
- Skąd: Kraków
Jak masz ze 2 tys zł, to pojedziesz do blacharza i wyspawają Ci co potrzeba byle żeby jeździło ten rok a później może się przecież nawet zdezintegrować, bo będziesz już śmigał inną. W zależności od tego, co jest do roboty myślę, ze max w 2 tys. powinno się zamknąć, choć od razu mówię, że to nie będzie reperacja na wieki.
- Od: 9 lis 2004, 22:14
- Posty: 234
- Skąd: Warszawa
- Auto: Ford Escort USA 1.8 16V DOHC
Cześć.
Tylko, że nie wiem, czy to takie proste przełożyć silnik 1,8 na miejsce 1,3. A co ze skrzynią? A co z półosiami? Czy się układ przeniesienia napędu nie rozleci po dociśnięciu gazu na jakichś światłach?
Mówiąć konkretnie: silnik w danym nadwoziu stanowi komplet z odpowiednia skrzynią i układem przeniesienia, zmieniając silnik na dużo mocniejszy ryzykujesz, że będzie jak w Polonezach z silnikami Forda Sierry w latach 80-tych – poukręcane wały korbowe
.
Pozdrowienia.
Tylko, że nie wiem, czy to takie proste przełożyć silnik 1,8 na miejsce 1,3. A co ze skrzynią? A co z półosiami? Czy się układ przeniesienia napędu nie rozleci po dociśnięciu gazu na jakichś światłach?
Mówiąć konkretnie: silnik w danym nadwoziu stanowi komplet z odpowiednia skrzynią i układem przeniesienia, zmieniając silnik na dużo mocniejszy ryzykujesz, że będzie jak w Polonezach z silnikami Forda Sierry w latach 80-tych – poukręcane wały korbowe
Pozdrowienia.
WOZI
albo z silnikami Rover'a 1,4 GLI 16v 103KM – ta sama historia.Piotr Wozniak napisał(a):będzie jak w Polonezach z silnikami Forda Sierry w latach 80-tych – poukręcane wały korbowe.
Ogólnie uważam ten cały proces – łącznie z tym tematem – za nieco bezsensowny. Po kiego licha przechodzić przez tą całą zabawę, która i tak będzie kosztowała dużo pieniędzy, czasu i roboty. Nie wspomnę już o niespodziankach, które po drodze mogą się pojawić.
Kupisz strupa za około 2.000zł. Zmienisz w nim filtry, oleje i inne płyny (może świece i/lub przewody WN) i zniknie Ci kolejne 300-500zł. Możliwe, że kapcie też będziesz musiał wymienić – 600zł. Do tego ubezpieczenie OC i przerejestrowanie (od 600zł do 2.000 – zależnie od zniżek). Czy warto?
Lepiej sprzedaj swoja Madzię (zakładam, że jest ona w bardzo dobrym stanie, skoro chcesz ją zostawić i do niej przełożyć jednostkę) za atrakcyjne dla Ciebie pieniądze, dołóż drugie tyle i kup sobie w dobrym stanie Mazdę 323 BG BP 1,8i 1.840ccm 16v DOHC 128KM 157Nm. Wybierzesz taką, jaka będzie Ci się podobała i w atrakcyjnym stanie, aby nie inwestować zbytnio (poza standardem – oleje, paski, itp.). Zaoszczędzisz sobie roboty, niespodzianek i najprawdopodobniej kasiorki.
Takie rozwiązanie jest znacznie rozsądniejsze. Think about this...
http://download.mx3.info/mazdaspeed.exe
(v4.10)
_______________
q-n.pl
q-v.pl
u-q.pl
oc.gd
zb.gd
zo.gd
zu.gd
agd.gd
fiat.cc
0sy.pl
vmix.pl
2sze.pl
feryt.pl
redface.pl
newjeans.pl
(v4.10)
_______________
q-n.pl
q-v.pl
u-q.pl
oc.gd
zb.gd
zo.gd
zu.gd
agd.gd
fiat.cc
0sy.pl
vmix.pl
2sze.pl
feryt.pl
redface.pl
newjeans.pl
Ja miałem Poloneza Truck'a z 1996 roku, jak stawałem na wysokim krawężniku, to drzwi nie dało się otworzyć (nawet z "bara" wypchnąć się nie dało) tak się klinowały.mrdok napisał(a):Hehe, a propos rdzy to nie wiem, czy ktoś z Was słyszał o samochodzie zwanym "Tawria" hehe. Powiem krótko: miałem tak zardzewiałego, że jeśli stanąłem na krawężniku lub pod jakimś dużym kątem, to miałem kłopot z zamknięciem bagażnika lub drzwi... (geometria pojazdu się zmieniała pod jego własnym ciężarem)
Strona 1 z 1
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość