mam wielki problem, jeszcze większy niżeli ten z odpalaniem zimnego silnika, ponieważ teraz już w ogóle nie mogę odpalić auta.
Pojechałem do teściów i nic nie zapowiadało tragedii. Gdy po trzech godzinach poszedłem do samochodu, odpalił bez problemów, zdziwiłem się nawet bo pasek wielorowkowy nie piszczał, gdyż ostatnio przy odpalaniu często mu się to zdarzało. Wyjechałem z zaśnieżonego miejsca parkingowego. Następnie jadąc wysadzałem szwagra pod jego domem i zauważyłem że podświetlenie wnętrza dziwnie mruga(przygasa). Ruszyłem, jadę sobie jadę i nagle przygasło podświetlenie deski rozdzielczej. A po chwili silnik zaczął się dławić(brak prądu). Po czym zgasł i już niemożliwe było jego odpalenie. Akumulator wyładowany tak, że aż awaryjne zaczęły dziwnie szybko mrugać.
Dodam tylko, że kontrolka ładowania jest sprawna(przy zapłonie się zapala), a podczas tej sytuacji nie zapaliła się.
Proszę koledzy o pomoc, doradźcie co mógłbym sprawdzić, ponieważ może by się udało nie zaciągać auta do elektryka.
Pozdrawiam serdecznie