Panowie, pragnę poinformować, że Magdalena znowu odzyskała siły

. Wczoraj w godzinach wieczornych odebrałem autko

. Śmiga aż miło !. Problem z gaśnięciem również rozwiązany, winny był aparat zapłonowy, przełozylismy z "nowego" silnika i problem ustał. Motor pracuje tak cichutko, ze stojąc na zewnatrz po prostu go nie słychac, żadnego puknięcia cyknięcia (zalałem Valvoline 10w40), jest tak jak sobie marzyłem

, dzisiaj przy porannym odpaleniu nie póścił nawet najmniejszego niebieskiego bąka, silnik także nie oddał żadnych dziwnych dzwięków. Stary motor po wyjęciu okazał się mega zalanym (olejem) struclem :/. Z tyłu lało się z niego jak nie wiem co – widać nie udolne próby załatania wycieków "na szybko", ciekło dosłownie wszędzie, pokrywa zaworów, głowica, miska, uszczelnienia wałków, lało się na pasek rozrządu. Łącznie wszystko wyniosło mnie 2200 plus 700zl rozrząd. Wczoraj jeździłem po mieście do 23 bo nie mogłem sie nacieszyć jak to autko pieknie jeździ, a cisza w kabinie jest fascynująca

(wyciszenie silnika jest lepsze niż w A6 C5 2004r mojego Taty – 2.7biturbo v6 benzin). Spalanie po mieście wyszło 9,5l, bez korków (nie wałowałem jej, bo chce żeby się rozchodziła na spokojnie bo pół rocznym staniu).
Jak pogoda się poprawi to zrobie fotki i opis, ale to już w innym dziale

.
Pozdrawiam i życzę spokojnych i rodzinnych swiąt, Rafał
