u mnie świeca do wymiany, słabo pali jeden cylinder
Problem z odpalaniem na znacznych mrozach, ponizej -10
spróbuj odpalić przy otwartym baku, jeśli jest dobrze to korek wlewu jest winien bo nie dopuszcza powietrza i wytwarza się podciśnienie które jakoś niwelowane jest przy większych obrotach ale gry są jałowe to gaśnie.
u mnie świeca do wymiany, słabo pali jeden cylinder
u mnie świeca do wymiany, słabo pali jeden cylinder
jezier69 napisał(a):Dis dolałem jakiegoś specyfiku przeciwko parafinie i zostawiłem do odstania. Problem jednak nie znikną.
Ludzie! Zrozumcie że depresatory nie leczą! One mają zapobiegać. One zapobiegają wytrącaniu się parafiny, a nie rozpuszczają ją jak się już wytrąci.
Jak już się parafina czy woda wytrąci z paliwa, to w tych temperaturach możecie wlać cała litrę na zbiornik i NIC to NIE POMOŻE.
Jedyne rozwiązanie przy tych temperaturach to wstawienie auta do ciepłego pomieszczenia (cokolwiek powyżej zera) na kilka godzin i dopiero wtedy dolewać dodatki.
Enduro napisał(a):anti2020 napisał(a):co wybrac:
NGK za 64zl + jedna noc na dworze z spalonymi swiecami i mordowanie auta rano
DENSO za 82zl i wymieniam juz dzisiaj
thx
u mnie od ponad roku siedza NGK, sa sprawne i dzialaja bez wykrycia bledu
- Od: 11 sie 2009, 11:19
- Posty: 62
- Skąd: Ostroleka
- Auto: mazda premacy 2.0 ditd 01' po lifcie 292000 km
Witam.
U mnie jest dokładnie jak u kolegi Jezier-a.
Pierwsze objawy były takie, że przy jeździe i podkręcaniu obrotów pod 3tys silnik tracił moc i obroty spadały – generalnie maszyna się dławiła. Jakoś dotarłem pod dom, jednak dzisiaj po odpaleniu Mazda już regularnie gaśnie. Za pierwszym razem trochę pochodzi – kilka minut – i potem pada. Kolejne razy od zapalenia do zgaśnięcia są coraz krótsze. Dodawanie gazu nic nie pomaga – silnik się dławi.
Zawór scv wymieniłem w zeszłym roku.
Auto w przeciągu kilku dni na lawecie pojedzie do mechaników. Z dyskusji wiem, że sprawdzić trzeba filtr paliwa i przewody gumowe. Może jeszcze jakieś sugestie? A może kolega Jezier jest już po naprawach?
U mnie jest dokładnie jak u kolegi Jezier-a.
Pierwsze objawy były takie, że przy jeździe i podkręcaniu obrotów pod 3tys silnik tracił moc i obroty spadały – generalnie maszyna się dławiła. Jakoś dotarłem pod dom, jednak dzisiaj po odpaleniu Mazda już regularnie gaśnie. Za pierwszym razem trochę pochodzi – kilka minut – i potem pada. Kolejne razy od zapalenia do zgaśnięcia są coraz krótsze. Dodawanie gazu nic nie pomaga – silnik się dławi.
Zawór scv wymieniłem w zeszłym roku.
Auto w przeciągu kilku dni na lawecie pojedzie do mechaników. Z dyskusji wiem, że sprawdzić trzeba filtr paliwa i przewody gumowe. Może jeszcze jakieś sugestie? A może kolega Jezier jest już po naprawach?
- Od: 11 wrz 2008, 08:41
- Posty: 7
- Skąd: Poznań
- Auto: Mazda 6 2.0 Sedan 136KM Diesel
Witam!
Mam identyczny przypadek.Pierwszy problem pojawił się w wtorek odpaliła bez problemu,po przejechani 300 m wyczułem brak mocy. No i się zaczęło. Na 10 km zgasła mi co najmniej 10 razy pod pompowałem filtr i odpaliła i tak – 10 krotnie.Stwierdziłem kiepskie paliwo, tak więc zajechałem na stację i wlałem dynamik plus dodatek.Miała ciężko jeszcze odpalić ale później śmigała bez zastrzeżeń.
A cha przy odkręcaniu korka usłyszałem delikatny syk być może jest zapowietrzony zbiornik?
Problem powrócił wczoraj jak temperatura znacznie spadła do -17 odpaliła obroty spadły do 200 ale po chwili się unormowało. Po przejechani 1km znów zaczęła co chwile gasnąć.Brak mocy do 3 tyś obroty i gaśnie. W końcu odpaliłem i po chodziła na wolnych obrotach ok 30 min co jakiś czas próbowałem prze gazować i w końcu można było normalnie jechać
Filtry nowe 2 tyg temu zakładałem
Podejrzewam kiepskie paliwo?
Zapowietrzony zbiornik?
Jak ktoś ma jakieś sugestie to proszę pisać?
Mam identyczny przypadek.Pierwszy problem pojawił się w wtorek odpaliła bez problemu,po przejechani 300 m wyczułem brak mocy. No i się zaczęło. Na 10 km zgasła mi co najmniej 10 razy pod pompowałem filtr i odpaliła i tak – 10 krotnie.Stwierdziłem kiepskie paliwo, tak więc zajechałem na stację i wlałem dynamik plus dodatek.Miała ciężko jeszcze odpalić ale później śmigała bez zastrzeżeń.
A cha przy odkręcaniu korka usłyszałem delikatny syk być może jest zapowietrzony zbiornik?
Problem powrócił wczoraj jak temperatura znacznie spadła do -17 odpaliła obroty spadły do 200 ale po chwili się unormowało. Po przejechani 1km znów zaczęła co chwile gasnąć.Brak mocy do 3 tyś obroty i gaśnie. W końcu odpaliłem i po chodziła na wolnych obrotach ok 30 min co jakiś czas próbowałem prze gazować i w końcu można było normalnie jechać
Filtry nowe 2 tyg temu zakładałem
Podejrzewam kiepskie paliwo?
Zapowietrzony zbiornik?
Jak ktoś ma jakieś sugestie to proszę pisać?
- Od: 22 sie 2010, 21:43
- Posty: 10
- Auto: 323F 2.0 90KM 2000r.
W-wa
Yans napisał(a):wymiana filtra + dodanie odpowiedniego środka dla ropy
i powinno być ok
Widzę że nikt nie ma ochoty przyswoić sobie tego co pisałem.
Jak już wytrącił się syf z paliwa to albo trzeba zrobić to:
Grzyby napisał(a):Jak już się parafina czy woda wytrąci z paliwa, to w tych temperaturach możecie wlać cała litrę na zbiornik i NIC to NIE POMOŻE.
Jedyne rozwiązanie przy tych temperaturach to wstawienie auta do ciepłego pomieszczenia (cokolwiek powyżej zera) na kilka godzin i dopiero wtedy dolewać dodatki.
albo spuścić całą zawartość zbiornika, zalać porządnym z dodatkiem i można jeździć (o ile filtr nie został zatkany)
Zastosuje się do sugestii Grzyba, ale zrobię to dopiero w niedziele wcześniej nie będę miał garażu. Pozdro
- Od: 22 sie 2010, 21:43
- Posty: 10
- Auto: 323F 2.0 90KM 2000r.
W-wa
ok wstawiłem Madzie do ciepełka i czekam. Dojechałem tam z trudem. Po podgrzaniu filtru paliwa zaczęła pracować. O dziwo zgasła tylko raz na dystansie 5 km. Musze przyznać że miałem w tamtym roku podobne objawy tylko w znacznie mniejszym stopniu. Od października miałem już 2 razy wymieniacy filtr paliwa więc wole tego nie robić, na razie. Poza objawami jak u kolegów, wydaje mi sie że z rury wydechowej dziwnie ''wyje'' jak powietrze, lekko barwiąc śnieg na czarno. Po odpaleniu autko moze 1h pracować odpalone(dalej nie czekałem). Dziś po ogrzaniu się przekonam jak lata. Rozumiem że po rozmrożeniu powinno być wszystko ok.. jeśli to nie problem z turbina albo jakaś rura od niej?.
Jezierro
Hej,
U mnie problemem okazał się zamarznięty odpowietrznik w korku od baku paliwa.
Trochę odmrażacza i nie dokońca dokręcony korek i Madzia śmiga aż miło
U mnie problemem okazał się zamarznięty odpowietrznik w korku od baku paliwa.
Trochę odmrażacza i nie dokońca dokręcony korek i Madzia śmiga aż miło
-
tenteges
Grzyby napisał(a):Widzę że nikt nie ma ochoty przyswoić sobie tego co pisałem.
przyswoiłem – tylko tu nie napisałem – mea culpa
Z racji iż sam teraz to będę robił. Auto do warsztatu w sobotę do niedzieli i w niedzielę wymiana filtra plus dodatki.
- Od: 30 lis 2009, 11:35
- Posty: 96
- Skąd: Poznań
- Auto: 626 GF 2.0 DiTD '01r.
Dzisiaj rano była powtórka z rozrywki.Trochę zatamowałem ruch ale jakoś dojechałem do celu.Na parkingu odkręciłem korek wlewu paliwa i usłyszałem "psssssss...".Wróciłem do domu z niedokręconym ale bez większych perypeti.
- Od: 4 lis 2010, 16:40
- Posty: 7
- Skąd: Elbląg
- Auto: 626 1999 DiTD 101
bububu831 napisał(a):zna ktos prosty sposob aby pozbyc sie "kijowej" ropy z baku??
podnieść kanapę, dostać się do zbiornika i spuścić do czysta. Zalać dobrym zimowym paliwem i cieszyć się z jazdy
![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
A to co spuścisz wykorzystać spokojnie na wiosnę.
Miałem w zeszłym roku podobne schizy.
I naprawdę zapamiętajcie to co napisał Grzyby. Dolewanie czegokolwiek do zbiornika przy ujemnych temperaturach nie ma sensu. No chyba że będzie to gorąca ropa

![krzywy :]](./images/smilies/krzywy.gif)
Czyli ciepły garaż, kilka godzin, podgrzanie suszarką filtra co by lepiej odtajał, i dopiero depresator lub spuszczenie paliwa i zalanie zimowym.
Ja już rozwiązałem problem duszenia się Madzi. Mianowice autko stało cały dzień w ciepełku. Zaczęła cykać elegancko, spaliła nawet gumę w garażu. Uznałem ze wszystko ok dolałem specyfiku i wystawiłem mazdę. Po nocy o dziwo problem wrócił. Trasa Warszawa – Płońsk auto gasło ze 20 razy a prędkość max ok 60 km/h. Dotoczyłem się do stacji benzynowej nalałem 2 litry normalnej benzyny + shell v-power diesel i małym kocykiem ociepliłem filtr paliwa
. Autko cyka jak w bajce. Odpala w zasadzie na dotyk...... Nie wiem czy jest sens lania drogich ulepszaczy które zazwyczaj badziewie dają. Podobno dobrze tez trochę denaturatu wlać ale tego bym się obawiał. Chyba trzeba zakupić ten podgrzewać i mieć wszystko w d..
Jezierro
Waluś napisał(a):podnieść kanapę, dostać się do zbiornika i spuścić do czysta.
w moim przypadku wykorzystalem pompke spryskiwaczy od ciezarowki na 12- 24 V, podlaczylem sie do przewodu na wlocie do filtra a drugi przewod wychodzacy z pompki do bańki i siuuu wszystko razem z powietrzem zlecialo:)pompka zasilana z gniazda zapalniczki ale mozna pod prostownik ja podlaczyc i zwiekszyc obroty. Ogolnie nic gestego nie bylo mimo ze mazda stala na dworze i mysle ze najczestszym problemem to zamarzajaca ropa w filtrze:/
- Od: 11 sie 2009, 11:19
- Posty: 62
- Skąd: Ostroleka
- Auto: mazda premacy 2.0 ditd 01' po lifcie 292000 km
jezier69 napisał(a):Nie wiem czy jest sens lania drogich ulepszaczy które zazwyczaj badziewie dają.
1. Jest
2. Dodatek za 19zł na 600l paliwa jest ... drogi
3. Dają i to sporo. Tylko trzeba to zrobić odpowiednio wcześnie. Szczególnie jeśli zalejemy jakieś świństwo (a o to nietrudno).
P.S. Nie ma co się sugerować markowymi paliwami. W zeszłym roku "rewelacyjny, arktyczny" Diesel Gold zamarł mi po 80km trasy przy -26. Dolewka 3l Pb98 pomogła na 2 km. I stałem jak idiota przez 3h aż temperatura wzrosła do -20. Dopiero wtedy dało się jechać.
Grzyby napisał(a):Nie ma co się sugerować markowymi paliwami
dokładnie. Ja zalałem auto Verwą i

viewtopic.php?p=1582674#p1582674
tak wyglądało paliwo przy teście na -15 stopni mrozu – Verwa z Orlenu. Potem zacząłem tankować na Lotosie Dynamica i jak na razie kłopoty z dyni. W zeszłym roku Lotosowe paliwo było klarowne nawet przy -30
bububu831 napisał(a):mysle ze najczestszym problemem to zamarzajaca ropa w filtrze
paliwo nie zamarza w filtrze. Filtr paliwa po prostu wyłapuje parafinę która się krystalizuje i zapycha totalnie filtr. Od zeszłej zimy wożę też w bagażniku na wszelki wypadek zwykły filterek paliwa chyba od poloneza, w razie co zawsze pozwoli dojechać do domu
Sprawa jest prosta jeśli odpowiednio wcześnie przeczyści się cały układ paliwowy odpowiednim dodatkiem potem sprawdzi filtr lub wymieni, a gdy idzie mróz wlać dobre paliwo z dodatkiem to potem takich cyrków nie mamy. Tu nie chodzi o paliwo czy sprzęt bo to zawsze może być złudne wrażenie, tu chodzi o to aby pomyśleć o wszystkim wcześniej i zapobiec przykrym sytuacjom.
1. Nie wiesz kiedy był wymieniany filtr? – to go wymień
2. Zalałeś niepewne paliwo? -wlej dodatek i dolej lepsze paliwo
3. Nie jesteś pewny akumulatora? – podładuj go prostownikiem
4. Nie wiesz czy twoja madzia odpali rano?– przepal ją przed pójściem spać
Przewidujemy!
1. Nie wiesz kiedy był wymieniany filtr? – to go wymień
2. Zalałeś niepewne paliwo? -wlej dodatek i dolej lepsze paliwo
3. Nie jesteś pewny akumulatora? – podładuj go prostownikiem
4. Nie wiesz czy twoja madzia odpali rano?– przepal ją przed pójściem spać
Przewidujemy!
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości