Ja dzisiaj byłem u swojego "machera", u którego zawsze "robiłem zimówki". Zapytałem go za ile byłby w stanie ściągnąć UG7 (bo raczej na tą się zdecydowałem), odpowiedział mi tak
"już tyle opon przerobiłem w swoim życiu, że wg mnie weź sobie Debicę Frigo 2, kasa w kieszeni zostanie, opona też całkiem fajna. Na zimę, zamiast wiary w markę opony i przepłacania za nią, najlepsza jest noga z gazu i głowa na karku. Zima nie jest do szaleństw na drodze, a jadąc spokojnie to i na tej oponie wszędzie dojedziesz"
Dodam, że gość od lat prowadzi zakład wulkanizacyjny + serwis oponiarski i już sporo gum wziąłem od niego, wliczając regenerowane i ani razu nie było problemów. A co do opon, to po rozmowie z nim zmieniłem trochę zdanie i zakładam 15", bo:
po 1) kolejna jego dewiza: "na zimę to zawsze lepiej mieć więcej gumy na kole" , Biorąc pod uwagę to, że już kilka razy felgi musiał mi prostować (pomimo profilu 65), oraz to, że zazwyczaj śmigam po "szarych drogach powiatu" to jakoś nie mam powodów, by tę teorię kwestionować.
po 2) chcę założyć coś węższego niż 205 czyli 195, a wszelkie mądre źródła podają, że zalecanym rozmiarem do takiej wielkości opony (pomimo pewnego zakresu szerokości) jest właśnie 15" .
No a wracając do tematu opon – sama Dębica jako budżetówka jest całkiem przyzwoicie oceniana, no i przede wszystkim sporo tańsza, co przy jednoczesnym zakupie felg ma dla mnie duże znaczenie – więc chyba się skuszę.