Mam problem z madzią mojej kobiety. 323f BA po lifcie, 1.5. | zwykła instalacja gazowa
Madzia postała przez noc i następnego dnia nie chciała już zapalić. Myślałem, że nie ma benzyny, dolaliśmy i przy odpalaniu okazało sie że wycieka przy końcu weża który doprowadza paliwo do listwy która wyrównuje cisnienie paliwa (ta za silnikiem). Pozbyłem się wycieku. Paliwa wylało może z 0,5 L więc napewno jest jeszcze.
– gaz jest
– akumulator w porządku, wymieniałem nawet na mój
Ani na gazie, ani na benzynie nie chce odpalić.
Mam zamiar się za to wziąść bo mechanik dopiero w czwartek ma czas.
Moje spostrzezenia i przypuszczenia
– rozrusznik kręci, jak się przestanie kręcić to słychać jeszcze przez chwilę dźwięk jakby kręcącej się grzechotki
– może benzyna, która wyciekła zrobiła jakieś zwarcie
Od czego zacząć lokalizowanie usterki?
Poczytałem trochę i dowiedziałem się, że to może być moduł zapłonowy, aparat, palec, kopułka.
Może ktoś miał coś podobnego ze swoją magdaleną o postawi bardziej precyzyjna diagnozę