herson napisał(a):Album zdjęć na pewno się przyda, ale jak dla mnie, nie ma jednej z podstawowych rzeczy, sprawdzenia tak prozaicznej rzeczy jak VIN i to czy zgadza się z papierami i czy te są kompletne.
Mozesz byc zawiedziony. Inspekcja opiera sie glownie na zdjeciach i krotkiej ankiecie.
Znalezione na forum Volvo:
"KU PRZESTRODZE smilies/bigsmile.gif
Ostatnio na serwisie Oto-moto pojawiła się nowa usługa sprawdzenia samochodu przez specjalistów z serwisu oto-moto. Osoba która znajdzie interesujący ją pojazd prosi sprzedającego o umożliwienie takiej opcji na oferowanym samochodzie. W przypadku zgody sprzedającego kupujący zleca Oto-moto taką inspekcję (co kosztuje chyba ok 100 zł). Oto-Moto kontaktuje się ze sprzedającym i ustala termin inspekcji w którym to przysle do siedziby sprzedającego swojego specjalistę. Wszystko wydaje się fajne i pewne ale tutaj sielanka się kończy....
Jako że pracuję w komisie samochodowym znanej i cenionej na tym forum marki :mrgreen: w środę otrzymałem telefon od klienta z prośbą o udostępnienie opcji inspekcji na samochodzie oferowanym przez nas w serwisie oto-moto. Oczywiście zgodziłem się bo czemuż by nie. Sam byłem ciekaw jak to będzie wyglądało. Tego samego dnia zadzwonił Pan z serwisu Oto-moto i umówił się ze mną na następny dzien. Z niecierpliwością oczekiwałem "fachowca" zastanawiając się jakich metod użyje podczas sprawdzania pojazdu.
Minęła noc nastał nowy dzien tj. piątek 05.09.2008r. Mijała godzina 12:00 kiedy to pojawił się miły pan z pokaźną teczką pod pachą. Oto wyczekiwany fachowiec pojawił się by dokonać profesjonalnej usługi. I tutaj moje zdziwienie. Pan "specjalista" w owej teczce posiadał długopis, kilka skserowanych kartek z rubrykami do wypełneinia, oraz cyfrowy aparat kodaka pamiętający chyba jeszcze poczatki histori cyfrowych kompaktów sprzed ok 10 lat smilies/scratchhead.gif "ale nie demonizujmy", pomyślałem, "dajmy szansę niech się wykarze". No i faktycznie zaskoczył mnie jak mało kto :lool: Pan rozpoczął swoją pracę od zrobienia kilkunastu fotek, generalnie do okola samochodu, środek, bagażnik, silnik, felgi czyli to co zazwyczaj zamieszcza się w zwyklych ogloszeniach na portalach z tym że w większej ilości. (co do jakości tych zdjęć śmiem mieć wątpliwości zwróciwszy uwagę na posiadany sprzęt fotograficzny.) Pomyślałem, " przecież to dopiero początek teraz pewnie się zacznie." No i zaczęło się, Pan uprzejmym głosem zapytał o wersję wyposarzenia pojazdu, jako specjalista ds. sprzedaży wsparłem go swoją wiedzą i wspólnymi siłami uzupełniliśmy formularz dotyczący –> UWAGA <– wyposarzenia samochodu (czyli to co zamieściłem w treści ogloszenia na oto-moto). Ok ponowne rozczarowanie, ale przecież teraz zacznie się to co najistotniejsze czyli sprawdzenie samochodu :mrgreen: .
I tutaj miało miejsce ostatnie tego dnia rozczarowanie. Pan usmiechnął się i bardzo uprzejmie podziękował mi za pomoc. Zapewnił, że zdjęcia i opis pojazdu zostanie wysłany do zamawiającego inspekcję i oddalił się w kierunku swojego samochodu. Na marne było wypatrywać w jego rękach choćby najprostrzego czujnika lakieru, historia pojazdu równieaz nie była dla niego istotą sprawy. Oryginalna książka serwisowa, która lezała w schowku nie wzbudziła absolutnie jego zainteresowania, podobnie jak fakt, że samochód nigdy nie był uszkodzony. Nie padło żadne pytanie o stan, wypadkowość, ilość właścicieli itp. :–?
Podsumowując bardzo mocno odradzam korzystania z tej "profesjonalnej" usługi serwisu Oto-Moto. Za 100 zł otrzymujemy to co juz przeczytaliśmy w ogoszeniu, a nawet mniej. A większą ilość zdjęć zawsze można otrzymać od sprzedającego na maila. Wystarczy poprosić. :kuku:
KOLEDZY ODRADZAM

!"