Wiem, że jest już podobny temat, ale tylko pozornie podobny. Otóż jakiś tydzień temu na zimno, silnik zaczął pracować nierówno tzn. obroty spadały delikatnie i "odbijały" z powrotem do normalnego poziomu. Pogrzebałem na forum – wyszło, że przepływomierz do czyszczenia. Najpierw wymieniłem filtr paliwa, filtr powietrza i zabrałem się za czyszczenie przepływomierza. Wszystko spoko, zrobiłem tak jak zalecaliście, ale z modyfikacją – zamiast środka do czyszczenia hamulców użyłem odtłuszczacza do tworzyw sztucznych i sprężonego powietrza. Dwa dni był spokój i silnik chodził jak zegarek. Dzisiaj rano znowu, na zimnym silniku bujało obrotami, mało tego wcześniej na ciepłym nic złego się nie działo, a teraz na rozgrzanym również szarpie delikatnie. Jak włączę klimatyzację, albo włączy się wiatrach od chłodzenia to problem się nasila. Wymontowałem ponownie przepływomierz i jest czysty – nie ma w nim oleju, ten drucik ma nawet czerwony "czubek", wszędzie sucho. Dla pewności przedmuchałem jeszcze raz powietrzem, podsuszyłem i założyłem i... nic to nie dało. Tankowane tylko i wyłącznie na stacjach Shell, przebieg 113 tys. z hakiem, filtry, oleje wymieniane przepisowo. Nie zauważyłem spadku mocy, czy jakichkolwiek innych objawów. Po prostu buja, szarpie i wkurza niesamowicie. Macie jakieś pomysły? Byłbym wdzięczny za pomoc.
PS: Czy jest możliwe, że ten czerwony "czubek", o którym wspominam to czujnik temperatury, a oprócz tego trzeba wyczyścić jakiś inny element? Natknąłem się też na takie coś: http://toyota.arbiter.pl/galeria/czyszc ... lywomierza tu cytat:
czy coś takiego jest też konieczne w M3?Po założeniu klemy uruchamiamy silnik. Nie powinno świecić check engine, wyjeżdźamy na jazdę testową – naukę komputera – korektę Fuel Trim. Jazda powinna trwać około 5km i przez ten czas należy np na 2 lub 3 biegu rozpędzać auto od niskich obrotów do około 5 tyś i hamować silnikiem i tak na zmianę z różnym tempem przyspieszania. Komputer nauczy się i już gotowe