Wiem, że tematów dotyczących tego problemu było mnóstwo – ale mam wrażenie, że mój jest inny.
Mam problem z odpaleniem auta na zimnym silniku. Kręcę go ok. 5 – 7 sek. (łapie jakby chciał a nie mógł), później odpuszczam – kręcę znowu i najczęściej dopiero za trzecim razem łapie.
Jak załapie to kupa dymu jak ze starego PKS-u.
Dlaczego mam wrażenie, że mój problem jest inny ?:
Po odpaleniu nie mam ŻADNYCH problemów. Nie gaśnie zaraz po odpaleniu, równo pracuje, nie ma problemów z przyspieszeniem, nie dymi – generalnie wszystko cacy.
Na ciepłym silniku nawet po dłuższej pracy odpala na dotyk bez dymienia.
Przebieg na 99% oryginalny – 141 tys. km.
Olej zmieniony jakieś 8 tys. kilometrów temu, zmienione wszystkie filtry łącznie z filtrem powietrza. Olej napędowy – BP Ultimate.
Aha – jeszcze jedno. Zauważyłem, że ta gumowa rurka co wchodzi do chłodnicy często jest wklęśnięta – jakby wytwarzało się jakieś podciśnienie. Poziom płynu na max a nawet więcej. Jak odkręcę dekielek na chłodnicy to syknie i rurka wraca do normy.
Pozdrawiam Brać dieslowską i czekam na Waszą diagnozę.