jancio68 nie napisałem, że siódemka jest zła. Przeczytaj moje posty, od n-ty stron próbuję Wam napisać, że cieszę się iż macie to auto. Ja nie miałem tyle odwagi żeby je kupić.

To fajne autko, ale przegrało z innymi modelami w mojej klasyfikacji. Oto mi tylko chodzi. Jest gdzieś chociaż jeden post odbiegający od tej prawdy?

Możesz nie szukać, nic na mnie na znajdziesz.

Bo od początku twierdzę tak jak twierdzę i po prostu irytuje mnie tak jak padło wyżej, że to taka piaskownica zrobiła się, gdzie dzieci mają zabawki i mówią, które są lepsze. Moje wypowiedzi na początku po posprzątaniu tematu wyglądają tak: "Fajne autko, tylko to spalanie DISI przy moich przebiegach trochę nierozsądne, diesel mnie zawiódł, liczyłem na coś więcej, kurde, musiałem znaleźć inne auto". Wtedy wyskakujesz m.in. Ty: "haha, nie stać cię na dolewki, czy co? a diesele to są w ogóle dla dziadów, turbobenzyna w CX-7 jest zoom-zoom i w ogóle jestem fajny". Chodziło mi o po prostu konkretną i obiektywną dyskusję, a nie przeciąganie liny. Nie róbmy tutaj piaskownicy. Jeśli cokolwiek złego powiedziałem na CX-7, a to mi zarzucasz, to chyba tylko to, że to auto nie na każdą kieszeń jeśli chodzi o spalanie (ciężko znaleźć "tak hojnie dolewającego paliwko do auta" właściciela cytując wypowiedź bliskiej mi osoby przyglądającej się tankowaniu Rexa). Teraz wszystko już jasne? Staram się zachowywać w tym temacie jak obserwator, nie mam niecnych zamiarów, żeby pojeździć Wam po nerwach. Ale jak widzę niektóre komentarze i agresję w nich to mi coś każe wmieszać się.
Cantore – może u próbuję dezawuowań do CX-7, ale zachowując "umiar, rozsądek i obiektywizm" tak właśnie mniej więcej jest. Po prostu jak ktoś jedzie mocnym autem i wyprzedza większość polskiej szarej jeszcze rzeczywistości to wydaje się mu, że jest panem szosy, trafia nawet na zbliżonego do siebie (nie koniecznie mocniejszego, nawet na ciut słabszego "zawodnika") schodzi na ziemię. Nie twierdzę, że już chciałbym stawać do 1/4 mili z CX-7. Po prostu wiele osób właścicieli CX-7 pisze, że kupiło to auto dla osiągów i za nie leje do niego nie zastanawiając się ile.
BTW:
tery proszę Ciebie, żebyś też wrzucił na luz.
Dzięki, że jeszcze wytrzymujecie mnie tutaj. Po prostu zakończmy tą piaskownicę i zaczekajmy na bohatera głównego tego tematu. Diesela CX-7 z mocznikiem na pokładzie. Oczywiście właściciele szwelcwagenów od razu wyśmiali Japończyków, że nie ma jak to zgapić czyjś pomysł. Jak dobrze odpowiedział posiadacz japońskiego samochodu – "oni czekają po prostu jak Europejczyk coś wymyśli i robią coś lepszego".
Skoro to temat też o konkurencji:
http://moto.wp.pl/kat,23681,title,Hyund ... omosc.html
Na rynku robi się ciasno. Może to i Koreańczyk, ale ciśnienie wywrze niemałe na rynku. Czy na jego tyle widzi ktoś podobieństwo z Q5?
