Szarpanie w przedziale 1800 do 2500 obr po raz n-ty
słuchaj tak czytam Twoje wypociny i pomimo że to Xedos którego raczej nie rozbierałem i znam tylko z teorii ;p to jak mówisz że masz dolot – rurkę poklejoną ;p to ja wątpię aby była szczelna ;p tymbardziej jeżeli jest poklejona izolacją
jedź kupić szczelną ;p albo weź do domu kup super glue i poklej ją klejem – super glue rewelacyjnie kleji gumę tak że prędzej pęknie w innym miescu – zazwyczaj, niż w klejonym
więc bym ją wymienił
wracając do czujnika w skrzyni
są dwa – 1) od biegu wstecznego
– jak niezapala Ci się światło wstecznego to po jego stronie leży wina
2) od załączonego biegu
to czy działa sprawdzisz na komputerze – na PINie 1R czyli w dolnym rzędzie 3. od lewej (9 od prawej) w 22 pinowej wtyczce powinnno być 0V przy luzie – wciśniętym sprzęgle (N lub P w automacie) a 12V powinno się pojawić przy wrzucownym biegu (bez sprzęgła) można sprawdzić na załączonym zapłonie ale wyłączonym silniku, żeby samochód nie pojechał. chociaż to raczej nie ma wpływu na szarpanie
Sprawdziłbym sobie też przepływkę
– to już na włączonym silniku
nie mam do końca specyfikacji przepływki w Xedosie, ale powinna mieć przedewszystkim zasilanie +5V, masę oraz kabel sygnałowy na załączonym zapłonie 4V a na rozgrzanym 2,8V... nie wiem jak się zmienia na niej wartość w momencie dodawania gazu ;p
a co do zapłonu – on jest chyba najważniejszy ;p to ustawiasz go oczywiście w trybie serwisowym
na rozgrzanym silniku przy 680 obrotach na 10 stopni
pamiętaj też, że jak go będziesz regulował to musisz też korygować śrubą Bypass (czy jak ją zwać ;p ) po ustawieniu wyjdź z trybu serwisowego i wtedy sprawdź jak się zachowuje – jednak wcześniej porządnie sprawdź opisywane wyżej rzeczy
A odnośnie sondy lambda – to nic dziwnego że po wymianie nie usunął się błąd – trzeba go wykasować w momencie wymiany i dopiero potem sprawdzać czy się ponownie nie pojawił ;p co więcej kabli od sond się nie lutuje – chyba że kupisz chińskie badziewie ;p (natomiast ważne żeby zachować oryginalną długość kabla) ;p a nie wiem wogóle czy w Xedosie nie było 2 sond... ale to zapytaj się kogoś kto ma Xedosa, bo kiedyś mi się to obiło o uszy ;p
jedź kupić szczelną ;p albo weź do domu kup super glue i poklej ją klejem – super glue rewelacyjnie kleji gumę tak że prędzej pęknie w innym miescu – zazwyczaj, niż w klejonym
wracając do czujnika w skrzyni
Sprawdziłbym sobie też przepływkę
a co do zapłonu – on jest chyba najważniejszy ;p to ustawiasz go oczywiście w trybie serwisowym
A odnośnie sondy lambda – to nic dziwnego że po wymianie nie usunął się błąd – trzeba go wykasować w momencie wymiany i dopiero potem sprawdzać czy się ponownie nie pojawił ;p co więcej kabli od sond się nie lutuje – chyba że kupisz chińskie badziewie ;p (natomiast ważne żeby zachować oryginalną długość kabla) ;p a nie wiem wogóle czy w Xedosie nie było 2 sond... ale to zapytaj się kogoś kto ma Xedosa, bo kiedyś mi się to obiło o uszy ;p
- Od: 4 cze 2008, 11:20
- Posty: 755
- Skąd: Łódź
- Auto: Mazda 626 GD FE3 89'
steven napisał(a):rurkę poklejoną
Rura jest poklejona porządnie. Najpierw zalane klejem i sprawdzone co do szczelności a taśma jest tylko po to, aby było estetyczniej
steven napisał(a):wracając do czujnika w skrzyni
czujnik w skrzyni jest sprawny i na pewno nie odpowiada u mnie za szarpanie. A że sprawny jest, wnoszę po tym, że po odłączeniu silnik zachowuje się całkiem inaczej. Inaczej wkręca się na obroty na luzie, inaczej spadają obroty (po wciśnięciu sprzęgła wszystko jest ok).
steven napisał(a):Sprawdziłbym sobie też przepływkę
przepływkę sprawdzałem tylko pod kątem tego, czy po odłączeniu silnik zgaśnie. Nie sprawdzałem jej napięć i na pewno to zrobię.
steven napisał(a):a co do zapłonu
z zapłonem to jest tak, że ustawiałem na 10 stopni w trybie testowym, ale z obrotami nie trzymałem zasady. Może dlatego po odłączeniu trybu testowego silnik działał nierówno, a przy dodawaniu gazu strzelał jak wartburg. Sprawdzę to. Postaram się jeszcze dziś.
steven napisał(a):A odnośnie sondy lambda
tak. Są dwie. Ale błąd który wyświetlało dotyczył konkretnie jednej. Każda z sond ma swój numerek na liście błędów. Po wymianie oczywiście miałem reset kompa. Błąd czasem powraca w niewyjaśnionych dla mnie okolicznościach. Wczoraj resetowałem, bo znów się pojawił. Dziś sprawdzę czy jest ponownie.
A sonda wymieniona na bosh o ile pamiętam. Nie lutowana. Przewód o prawie takiej samej długości co oryginał.
Wbrew pozorom na temat Xedosa wiem już trochę, bo trochę już przy nim grzebałem. Ale to szarpanie powoli przerasta moje nerwy
steven napisał(a):słuchaj tak czytam Twoje wypociny
Czege napisał(a): hmm...
wystarczy jeździć powyżej 2500 obrotów
a jak strzelał w wydech to zapłon był za późny... ewentualnie nie przyspieszał...
ja spotkałem się już z samochodem który miał przestawione koło względem oryginialnego położenia... i cholera mnie brała... w końcu jak rozebraliśmy cały rozrząd to patrzę i nie wierzę ;p a tutaj niespodzianka
Ostatnio edytowano 29 maja 2009, 11:47 przez steven, łącznie edytowano 1 raz
- Od: 4 cze 2008, 11:20
- Posty: 755
- Skąd: Łódź
- Auto: Mazda 626 GD FE3 89'
steven napisał(a):wystarczy jeździć powyżej 2500 obrotów
Zgadzam się. I jeżdżę. Ale dla mnie wszystko ma być jak należy i nie dopuszczam myśli, że będę omijał te obroty tylko dlatego, że szarpie
Co prawda poniżej 2000 tys. nie jeżdżę, ale tak pomiędzy 2k a 3k to często. Zwłaszcza w mieście, lub ciągnąc się za czymś "wolniejszym".
steven napisał(a):ja spotkałem się już z samochodem który miał przestawione koło względem oryginialnego położenia
koło w Xedosie ma taki klin. Nie da się inaczej włożyć. jest tylko jedna możliwość.
w takim razie masz jakąś terię dla które ustawiając 10 stopni masz za późny zapłon
no chyba że kopułka a raczej palec jest od inego modelu 
- Od: 4 cze 2008, 11:20
- Posty: 755
- Skąd: Łódź
- Auto: Mazda 626 GD FE3 89'
No kopułka i palec są nowe i do tego modelu
Tak jak mówiłem, sprawdzę jeszcze raz ustawienie zapłonu, zmieniając obroty po przekręcaniu. Chociaż pamiętam, że tak też robiłem. Po ustawieniu zapłonu, ustawiałem TPS, a potem obroty
na około 650.
Tak jak mówiłem, sprawdzę jeszcze raz ustawienie zapłonu, zmieniając obroty po przekręcaniu. Chociaż pamiętam, że tak też robiłem. Po ustawieniu zapłonu, ustawiałem TPS, a potem obroty
no to coś masz niehalo z zapłonem, skoro ustawiasz na 10 stopni.. a potem sprawdź jescze juz po ustawieniu i po wyjsciu z serwisowego jaki masz zapłon... tak jak już pisałem czy wyprzedza sobie przy zwiększaniu obrotów czy nie...
- Od: 4 cze 2008, 11:20
- Posty: 755
- Skąd: Łódź
- Auto: Mazda 626 GD FE3 89'
po zwiększeniu obrotów kreska od zapłonu przesuwa się. Więc na pewno działa. Na pewno podejdę do tego jeszcze raz dziś. Dokładnie sprawdzę wszystko.
w piątek ustawiałem jeszcze raz. Po przestawianiu aparatem, zmieniałem obroty i tak aż ustawiłem idealnie, czyli gdy przestawiłem na 10-ke na znakach to potem ustawiłem obroty i znów poprawka aby było na 10 na znaku (bo się przestawia po ustawianiu obrotów, nieznacznie ale jednak). Po ustawieniu dokładnym, gdy wyłączam tryb testowy silnik działa jak stary wartburg. Po dodaniu gazu strzela, trzaska, przygasa.... masakra. Po ustawieniu w trybie testowym na mniej więcej 4 do 6 stopni – jest prawie ok. Tzn. czasem czuć że nie odpali mieszanki w którymś cylindrze prawidłowo. Po odłączeniu trybu, kąt wyprzedzenia waha się w okolicy 2 – 4 stopnie, a po dodaniu gazu wzrasta powyżej 10 (na oko około 20 – 25).
Teraz zaczynam się zastanawiać, czy aby rozrząd dobrze ustawiony. Aczkolwiek gdyby było źle to bym to czuł od razu. Dziwi mnie fakt, że po ustawieniu wyprzedzenia na 10 stopni w trybie testowym, po odłączeniu jego, dzieją się takie jaja.....
w piątek ustawiałem jeszcze raz. Po przestawianiu aparatem, zmieniałem obroty i tak aż ustawiłem idealnie, czyli gdy przestawiłem na 10-ke na znakach to potem ustawiłem obroty i znów poprawka aby było na 10 na znaku (bo się przestawia po ustawianiu obrotów, nieznacznie ale jednak). Po ustawieniu dokładnym, gdy wyłączam tryb testowy silnik działa jak stary wartburg. Po dodaniu gazu strzela, trzaska, przygasa.... masakra. Po ustawieniu w trybie testowym na mniej więcej 4 do 6 stopni – jest prawie ok. Tzn. czasem czuć że nie odpali mieszanki w którymś cylindrze prawidłowo. Po odłączeniu trybu, kąt wyprzedzenia waha się w okolicy 2 – 4 stopnie, a po dodaniu gazu wzrasta powyżej 10 (na oko około 20 – 25).
Teraz zaczynam się zastanawiać, czy aby rozrząd dobrze ustawiony. Aczkolwiek gdyby było źle to bym to czuł od razu. Dziwi mnie fakt, że po ustawieniu wyprzedzenia na 10 stopni w trybie testowym, po odłączeniu jego, dzieją się takie jaja.....

słuchaj jeżeli Ci działa wyprzedzenie, a widać że działa mniej wiecej prawidłowo, to zdjąłbym obudowę paska rozrządu i sprawdził czy nie przeskoczył o jeden ząbek... na forum były już ustawione znaki na kołach rozrządu jak mają wyglądać...
nie wiem jak w Xedosie dostać się do rozrządu jest łatwo... ale w sumie prostym sposobem jest wrzucenie piątego biegu i na wyłączonym oczywiście silniku
popchnięcie samochodu tak aby ustawić znak na kole na 0T czy tam 0 nie wiem jak opisane jest to w Xedosie... wtedy po zdjęciu górnej osłony paska rozrządu muszą znaki się pokrywać, jak się nie pokryją znaczy że przeskoczył ząbek 
nie wiem jak w Xedosie dostać się do rozrządu jest łatwo... ale w sumie prostym sposobem jest wrzucenie piątego biegu i na wyłączonym oczywiście silniku

- Od: 4 cze 2008, 11:20
- Posty: 755
- Skąd: Łódź
- Auto: Mazda 626 GD FE3 89'
steven napisał(a):nie wiem jak w Xedosie dostać się do rozrządu jest łatwo...
Łatwo nie jest, ale wykonalne.
steven napisał(a):popchnięcie samochodu tak aby ustawić znak na kole na 0T czy tam 0
wystarczy klucz 21 i kręcić wałem tak, aż się ustawi.
Dziś będę rozbierał....
Tak jak pisałem w innym poście, dodaję też tu, aby zachować ciągłość problemu:
rozrząd ma się w porządku. Został sprawdzony tak, że ustawiłem kreskę na kole pasowym na T. Wtedy sprawdziłem wałki czy są na znakach. Oczywiście wałki znajdowały się w swojej prawidłowej pozycji. Dalej sprawdziłem aparat zapłonowy. Aparat był ustawiony mniej więcej przy wyjściu na pierwszy przewód WN do pierwszego cylindra. Oznacza to, że rozrząd w porządku.
Co ciekawe, wszyscy piszą, że zapłon ustawia się w trybie testowym na 10 stopni, co oznacza w moim rozumieniu, że ustawiam go na 10-tce na podziałce. Po odłączeniu powinien poleciec na T (lub okolice). A u mnie jest wtedy wiadomo już co. (Parę postów wyżej napisane). Ale gdy ustawiłem w trybie testowym na T, to po odłączeniu mam 10 stopni. I teraz pytanie: czy szanowni forumowicze się mylą? Czy mój Xedos ma inaczej?
Ważne jest to, że teraz działa równo.
Niestety nie pomogło to na te przerywania, na temat których jest cała ta dyskusja.
Jakieś nowe pomysły????
rozrząd ma się w porządku. Został sprawdzony tak, że ustawiłem kreskę na kole pasowym na T. Wtedy sprawdziłem wałki czy są na znakach. Oczywiście wałki znajdowały się w swojej prawidłowej pozycji. Dalej sprawdziłem aparat zapłonowy. Aparat był ustawiony mniej więcej przy wyjściu na pierwszy przewód WN do pierwszego cylindra. Oznacza to, że rozrząd w porządku.
Co ciekawe, wszyscy piszą, że zapłon ustawia się w trybie testowym na 10 stopni, co oznacza w moim rozumieniu, że ustawiam go na 10-tce na podziałce. Po odłączeniu powinien poleciec na T (lub okolice). A u mnie jest wtedy wiadomo już co. (Parę postów wyżej napisane). Ale gdy ustawiłem w trybie testowym na T, to po odłączeniu mam 10 stopni. I teraz pytanie: czy szanowni forumowicze się mylą? Czy mój Xedos ma inaczej?

Ważne jest to, że teraz działa równo.
Niestety nie pomogło to na te przerywania, na temat których jest cała ta dyskusja.
Jakieś nowe pomysły????
jeżeli chodzi o przerywania to dalej nie mam pojecia...
skoro dolot cały szczelny i przepływka też pracuje jak ulał
no to zostaje tylko układ paliwowy – ewentualnie coś nie halo z sondą... ale to by komputer wyrzucił błąd... nie wyrzuci natomiast błędu jak masz zapchane czymś wtryskiwacze... lub zasyfiony ogólnie układ doprowadzający paliwo...
wracając jeszcze do tej plastikowo gumowej rurki doprowadzającej powietrze... to ja jednak bym ją obstawił...wykręcenie jej to chwila, zatkanie obustron rękami róznież i włożenie do miski w wodą także chwila
i wg mnie pojawią się bombelki ;p jak się niepojawią to poruszaj nią ;p a swoją drogą ... może masz filtr stożkowy i łapie Ci ciepłe powietrze, nagrzewane przez silnik...
co więcej sprawdziłbym na nagrzanym silniku i podniesionych obortach na biegu jałowym czy też szarpie... i jak wygląda wskazanie sondy w takich właśnie obortach...
i wróciłbym jeszcze do tego czujnika na skrzyni... bo tak... jeżeli on jest niepodłączony... to ECU widzi jakbyś miał wciśnięty luz... w momencie, gdy dodasz gazu to do ECU dopływają informacje od przepływki, TPSa i czujnika położenia wała... i radzi sobie z tym... natomiast gdy przestajesz przyspieszać i jedziesz utrzymując niskie oborty... to komputer może dążyć do zubożenia mieszanki, na taką jaka jest potrzebna na biegu neutralnym... i dlatego możesz odczuwać szarpania... jednak to są tylko moje przypuszczenia... nie projektowałem komputera mazdy... i nie mam pojęcia czy słuszne... ale wydaje się to racjonalne...
skoro dolot cały szczelny i przepływka też pracuje jak ulał
no to zostaje tylko układ paliwowy – ewentualnie coś nie halo z sondą... ale to by komputer wyrzucił błąd... nie wyrzuci natomiast błędu jak masz zapchane czymś wtryskiwacze... lub zasyfiony ogólnie układ doprowadzający paliwo...
wracając jeszcze do tej plastikowo gumowej rurki doprowadzającej powietrze... to ja jednak bym ją obstawił...wykręcenie jej to chwila, zatkanie obustron rękami róznież i włożenie do miski w wodą także chwila
co więcej sprawdziłbym na nagrzanym silniku i podniesionych obortach na biegu jałowym czy też szarpie... i jak wygląda wskazanie sondy w takich właśnie obortach...
i wróciłbym jeszcze do tego czujnika na skrzyni... bo tak... jeżeli on jest niepodłączony... to ECU widzi jakbyś miał wciśnięty luz... w momencie, gdy dodasz gazu to do ECU dopływają informacje od przepływki, TPSa i czujnika położenia wała... i radzi sobie z tym... natomiast gdy przestajesz przyspieszać i jedziesz utrzymując niskie oborty... to komputer może dążyć do zubożenia mieszanki, na taką jaka jest potrzebna na biegu neutralnym... i dlatego możesz odczuwać szarpania... jednak to są tylko moje przypuszczenia... nie projektowałem komputera mazdy... i nie mam pojęcia czy słuszne... ale wydaje się to racjonalne...
- Od: 4 cze 2008, 11:20
- Posty: 755
- Skąd: Łódź
- Auto: Mazda 626 GD FE3 89'
Dzięki za tak obszerne propozycje. Idzie weekend, będzie więcej czasu. na pewno pomierzę wejścia od czujnika przy kompie. Co do układu paliwego, to wtryski raczej sprawne mam.
Stożka nie mam. Mam oryginalny stockowy dolot. Rurkę od dolotu sprawdzę pod kątem nieszczelności, aczkolwiek wątpię aby jakieś były.
Co do wskazań sondy na nagrzanym i na podniesionych obrotach – do obadania
Tylko dobry miernik kupię.
Układ paliwowy powinien być czysty. Przynajmniej na tyle na ile mi się wydaje
Leję dobre paliwo, i czasem robię cykl czyszczenia STP. Aktualnie zalałem czarny – do wtrysków.
Ogólnie jak ostatnio sprawdzałem pompe paliwa to w baku czysto, dlatego nie sądzę aby były jakieś większe problemy z doprowadzeniem paliwa.
Po kolei posprawdzam wszystko w samochodzie i w koncu znajdę!!!
PS.
Ale jak go odłączę na wtyczce, to silnik chodzi zupełnie inaczej, co daje do zrozumienia, że sam czujnik powinien działać... hmmm...
Pozdrawiam
Stożka nie mam. Mam oryginalny stockowy dolot. Rurkę od dolotu sprawdzę pod kątem nieszczelności, aczkolwiek wątpię aby jakieś były.
Co do wskazań sondy na nagrzanym i na podniesionych obrotach – do obadania
Układ paliwowy powinien być czysty. Przynajmniej na tyle na ile mi się wydaje
Leję dobre paliwo, i czasem robię cykl czyszczenia STP. Aktualnie zalałem czarny – do wtrysków.
Ogólnie jak ostatnio sprawdzałem pompe paliwa to w baku czysto, dlatego nie sądzę aby były jakieś większe problemy z doprowadzeniem paliwa.
Po kolei posprawdzam wszystko w samochodzie i w koncu znajdę!!!

PS.
steven napisał(a):czujnika na skrzyni... bo tak... jeżeli on jest niepodłączony...
Ale jak go odłączę na wtyczce, to silnik chodzi zupełnie inaczej, co daje do zrozumienia, że sam czujnik powinien działać... hmmm...
Pozdrawiam
odnośnie czujnika to powinien do niego dochodzić +12 i sygnał do komputera w momencie wrzucenia na luz lub wciśnięciu sprzęgła... a gdy jest na biegu i sprzęgło nie jest wciśnięte lub w pozycji D w automatycznej skrzyni na obu przewodach powinno pojawić się +12V
chyba że seruje jakimś przekaźnikiem i dopiero sygnał dociera do komputera, w co wątpię, ale nie wykluczam, bo schematu do niej nie mam ;p
chyba że seruje jakimś przekaźnikiem i dopiero sygnał dociera do komputera, w co wątpię, ale nie wykluczam, bo schematu do niej nie mam ;p
- Od: 4 cze 2008, 11:20
- Posty: 755
- Skąd: Łódź
- Auto: Mazda 626 GD FE3 89'
Na 200% jest to wina układu WN.
W nocy uruchom silnik i spryskaj przewody, kopułkę itp spyskiwaczem z butelki do mycia szyb. Wyjdzie Ci czy masz przebicie. Mam to samo w TOYOCIE CARINIE, miałem w Golfie MKI. W Golfie szarpał przy 1500RPM, kombinowałem ze świecami i przerwą na nich, zapłonem. Okazały się trefne platynki.
W TOYOCIE przy przyspieszaniu występują 3 pojedyncze szrpnięcia – tylko na ciepłym silniku. W zależności od kąta wyprzedzenia zpłonu, przesuwają się w dół lub w górę zakresu obrotów. Wymieniłem świece na NGK – na 2 tygodznie miałem spokój i od nowa. Dalej, okazało się, że mam przebicie na głównym przewodzie WN (oryginalny za 100zł z ASO). Wymieniłem na inny, jest ciut lepiej. Jeszcze mi została kopułka i palec, choć nowe do sprawdzenia. Przewody mam nowe ale JC – porażka, chociaż mniej szarpie niż na oryginalnych 19-letnich.
Podsumowując – w Japończyku możesz być pewien, że wymieniłeś część na dobrą, jeśli jest oryginalna. Te auta nie lubią podróbek, w szczególności w układzie WN. Ból jest tylko taki, że komplet kabli ok 500PLN, świece 250PLN + kopułka i palec też myślę, że ok 100.
W nocy uruchom silnik i spryskaj przewody, kopułkę itp spyskiwaczem z butelki do mycia szyb. Wyjdzie Ci czy masz przebicie. Mam to samo w TOYOCIE CARINIE, miałem w Golfie MKI. W Golfie szarpał przy 1500RPM, kombinowałem ze świecami i przerwą na nich, zapłonem. Okazały się trefne platynki.
W TOYOCIE przy przyspieszaniu występują 3 pojedyncze szrpnięcia – tylko na ciepłym silniku. W zależności od kąta wyprzedzenia zpłonu, przesuwają się w dół lub w górę zakresu obrotów. Wymieniłem świece na NGK – na 2 tygodznie miałem spokój i od nowa. Dalej, okazało się, że mam przebicie na głównym przewodzie WN (oryginalny za 100zł z ASO). Wymieniłem na inny, jest ciut lepiej. Jeszcze mi została kopułka i palec, choć nowe do sprawdzenia. Przewody mam nowe ale JC – porażka, chociaż mniej szarpie niż na oryginalnych 19-letnich.
Podsumowując – w Japończyku możesz być pewien, że wymieniłeś część na dobrą, jeśli jest oryginalna. Te auta nie lubią podróbek, w szczególności w układzie WN. Ból jest tylko taki, że komplet kabli ok 500PLN, świece 250PLN + kopułka i palec też myślę, że ok 100.
- Od: 5 cze 2009, 20:25
- Posty: 221
- Skąd: Łodzkie
- Auto: 626 GE 2.0 FS 116KM 1995r. + LPG KME Diego
dgolf napisał(a):Podsumowując – w Japończyku możesz być pewien, że wymieniłeś część na dobrą, jeśli jest oryginalna. Te auta nie lubią podróbek, w szczególności w układzie WN. Ból jest tylko taki, że komplet kabli ok 500PLN, świece 250PLN + kopułka i palec też myślę, że ok 100.
No więc tak:
Kopułka wymieniona – oryg – 120 zł
palec wymieniony – oryg – 90 zł
przewody WN wymienione NGK – 350 zł
świece nowe – NGK BKR6E11 za 11 zł szt – 66zł (wymienię jeszcze raz dla pewności, ale te mają niecałe 7000km)
Co więcej? Cewka gdy pada to albo działa albo nie działa, więc odpada.
To co wypisałem to najlepsze dostępne na rynku części do tego samochodu i najbardziej oryginalne oczywiście.
Dodam, że wymiana na owe elementy nic nie zmieniła. Przed wymianą kopułki, palca i kabli WN było to samo...
Dziś samochod oddałem do blacharza aby uporał się z tym i owym.
A co do przerywania to jest tak że im cieplejszy silnik tym mocniejsze szarpanie. Na zimnym nie występują (lub są tak małe że nie czuć). Po paru minutach jazdy zaczynają się pojawiać lekkie szarpnięcia. Gdy jadę w korku i wentylator zaczyna pracować dość często to szarpania są tak mocne, jakby ktoś szarpał moim samochodem w tył i przód. No prawie tak jak na źle wyregulowanym TPS na półsprzęgle. Masakra.
no. samochód od blacharza odebrany.
W międzyczasie przyszło mi do głowy coś takiego:
w zimie (grudzień) wymieniałem sobie kolektor dolotowy. Miałem drugi przy okazji zdobyty. Wypolerowałem go jako tako i pewnego zimowego dnia przerzuciłem sobie go. Nie pamiętam za dobrze, ale w niedługim okresie czasu pojawiły się szarpania.... Może z tym łączyć cały problem? Jestem pewien na 100% że najpóźniej w sobotę przerzucę kolektor na ten stary i sprawdzę. Od kiedy przypomniałem sobie o tym, to nie daje mi spokoju. Co prawda dziwne by było, aby sam kolektor był problemem, ale może gdzieś jest mała dziurka, którą leci powietrze, albo nieszczelność na którymś z elementów.
Nie ma nawet co gdybać. Chyba dziś jeszcze to zrobię....
W międzyczasie przyszło mi do głowy coś takiego:
w zimie (grudzień) wymieniałem sobie kolektor dolotowy. Miałem drugi przy okazji zdobyty. Wypolerowałem go jako tako i pewnego zimowego dnia przerzuciłem sobie go. Nie pamiętam za dobrze, ale w niedługim okresie czasu pojawiły się szarpania.... Może z tym łączyć cały problem? Jestem pewien na 100% że najpóźniej w sobotę przerzucę kolektor na ten stary i sprawdzę. Od kiedy przypomniałem sobie o tym, to nie daje mi spokoju. Co prawda dziwne by było, aby sam kolektor był problemem, ale może gdzieś jest mała dziurka, którą leci powietrze, albo nieszczelność na którymś z elementów.
Nie ma nawet co gdybać. Chyba dziś jeszcze to zrobię....
przy okazji kup nowe uszczelki z tego co pamietam ori ok 50zl za sztuke jeżeli założyłeś stare uszczelki to bardzo możliwe że łapie gdzieś lewe powietrze.. zazwyczaj po demontażu kolektora z uszczelek miejscami schodzi laminat i zmiażdżone są uszczelniające wytłoczenie przez co tracą swoje właściwości

http://www.youtube.com/watch?v=yormhej1TKs
Kto przegląda forum
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości
Moderator
Moderatorzy 6 / 626 / MX-6 / Xedos 6