PARTYBOY napisał(a):Zrobiłem eksperyment 2 lata temu na trasie Włocławek-Leszno, 230km. Dużo ograniczeń, kręta trasa.
Przy szaleńczej jeździe i gnaniu na złamanie karku trasa zajmuje mi zaledwie 10 minut krócej niż przy jeździe spokojnej zgodnej z przepisami. Dodatkowo dochodzi zwiększone niebezpieczeństwo, spalanie i ryzyko otrzymania mandatu.
Proszę, mówcie o rzeczach, o których macie wiedzę praktyczną

może po prostu Twoja szaleńcza szarża to jazda z predkością 92km na godzine?:P
nie rozśmieszaj mnie że na trasie o długości 230 km jadąc zgodnie z przepisami (50-90km/h) nadrobisz tylko jadąc szaleńczo (czyli jak rozumiem drastycznie przekraczając przepisy np. 160 na 50-tce i 200 z hakiem na reszcie) 10 minut
nie rozumiesz tego co mówią Ci ludzie – są przepisy- zazwyczaj oderwane od rzeczywistosci i zdrowego rozsadku i logiczne myslenie..
trzymanie się na ślepo przepisów jest głupota w skrajnych przypadkach wręcz śmiertelna głupota-
pisałem już na forum o porabanych zakonnicach co nie zjechały gosciowi , kóry wyprzedzał na zakrecie , bo on nie ma prawa tak jechac...
i to samo im co policji w to samo miejsce-
doprowadziły do smierci 3 osób bo nie zjechały.
mam nadzieje że do dzis odbywaja pokute..
(w słoneczny dzień na zakręcie jadac koło 60/godz przy utwardzonym poboczu czołowo zderzyły się z piratemn(tak zpiratem) wyprzedzajacym na ciągłej linii- jedna krzyczała na druga że ma nie zjeżdzać bo ten nie ma prawa tak jechac..zginał pirat i dwie siostry, historie znam od księdza co jechał z nimi. fajna satyswakcja z przestrzegania przepisów?
a nie wielkie g//wno
zapominacie o podstawowym przepisie jakim jest ogranicznone zaufanie do innych kierujących i tzw stan wyższej konieczności- gdy trzeba złamac przepis, bo może to uratowac komus zycie,
znajdzie się ktoś co powie- a ja się trzymam przepisów i tamten to robi na własne życzenie, ale ja uważam że wazniejsze jest komus pomóc jak potrzeba , nawet gdy riobi bład,
dlatego ja zrobię sztuczne oddychanie g.wniarzowi co w czasie burzy pójdzie kraść jabłka i spadnie z drzewa w które uderzy piorun,
a partyboy
(ciekawe czy przypadkiem nie jeździsz po kropce albo po kresce- jak to po party..i dlatego wleczesz się jak żółw) pewnie nie wie że w niektórych sytuacjach przestrzeganie slepe przepisów nie zwalnia od myslenia..
i ktoś mioze dostać mandat za to że inny wjedzie mu w tyłek
(bo np. z predkości 60km/h gwałtownie stanał widzac zapalajace się żólte światło,a reszta pojechała wiedząc że miejsce zatrzymania wypadnie na środku skrzyżowania
(tia- ciekawe kto wie że nie wolno się zatrzymac widzac zapalajace się żółte jesli miejsce zatrzymania wypadnie na środku skrzyzowania)) bo to będzie wina tej osoby co gwałtownie zahamuje..
jesli chodzi o mnie..staram się dostosowac predkość do umiejetności i warunków na drodze,,,a zagłosowałem an 5